Ch 14 - "Zupełnie inny świat"

2.5K 251 9
                                    

"Nie wierzę, że naprawdę jestem w domu." Wymamrotałam do siebie kiedy wysiadałam z Ubera, za który zapłacił Calum. Maddy wysiadła pierwsza, ponieważ mieszka bliżej LA niż ja i było to wygodniejsze. W drodze powrotnej obydwie byłyśmy wyjątkowo ciche; miałyśmy za dużo myśli.

Wszystko o czym myślałam to co się stanie, kiedy Calum jest w drodze do innego kraju. Czy nadal będziemy rozmawiać? Czy zignoruje mnie?

Przestałam iść jak uświadomiłam sobie coś: zapomniałam dać mu swój numer.

Uderzyłam się w twarz. Jak mogłam być tak głupia? Jedyny sposób, w jaki może utrzymać ze mną kontakt to przez Twittera, a on prawdopodobnie zapomniał o tej małej karteczce, na której była moja nazwa.

Otworzyłam frontowe drzwi od mojego domu i pierwszą rzeczą, którą jestem świadoma to ręce mojej mamy wokół mnie. "Słońce, myślałam, że umarłaś." Powiedziała w zasadzie dusząc mnie.

Wydaje się, że zapomniałam jej powiedzieć co się dzieje przez ostatnie kilka dni.

"Przepraszam mamo, byłam u Maddy i wpadłyśmy na pomysł żeby wyjechać na kemping, a tam nie było zasięgu i to dlatego o niczym ci nie powiedziałam." Kłamstwo wychodzi mi prawie naturalnie. "Wiem, że powinnam wcześniej ci powiedzieć, ale nie wiedziałam, że nie będę miała zasięgu i..." Zamilkłam i na szczęście uwierzyła mi.

"Jest okej kochana, na szczęście jesteś z powrotem przed tym jak szkoła znów się zaczyna!" Moja mama nareszcie mnie puściła i odeszła do kuchni. "Dalej, zróbmy ci coś do jedzenia." Mama ciągnęła mnie do kuchni, a ja zostawiłam wszystkie swoje torby przy drzwiach wejściowych.

To wyglądało na zupełnie inny świat.

-    -

"Hailey, Maddy jest tutaj!" Zawołała moja mama z dołu, budząc mnie z drzemki. Przed tym jak byłam zdolna to przetworzenia co się dzieje Maddy wyciągała mnie z łóżka.

"Co do cholery robisz?" Jęknęłam. "Nie spałam wczoraj, a do tego mam kaca." Narzekałam, kiedy wlekła mnie do biurka. "Naprawdę, teraz nie czas na to."

"Hailey, byłaś ostatnio na Twitterze?" Spytała Maddy patrząc mi prosto w oczy. Odwzajemniłam spojrzenie, nie widząc co mogłoby być tą wielką rzeczą. Nikt nie rozmawiał ze mną przez Twittera. Maddy przerzuciła oczami, kiedy nie odpowiedziałam jej. Weszła prosto na Twittera i podała mi klawiaturę. "Zaloguj się." Zażądała.

Zrobiła to co kazała, a moja szczęka opadła, kiedy zobaczyłam więcej powiadomień niż w kiedykowiek miałam. "Co do cholery?" Kliknęłam na nie, a było ich tak wiele, że nie mogłam nadążyć.

@derangedluke: @mxddylove @hxyleyeah @Calum5SOS @Ashton5SOS co to ma być do cholery

@softgrungeh00d: @mxddylove @hxyleyeah @Calum5SOS @Ashton5SOS mój cEL CHOLERA

"O mój Boże." Wymamrotałam.

"Tak, o mój Boże jest dobre. Odpowiadają na zdjęcie nas oglądających AHS." Powiedziała Maddy z irytacją.

"Jak oni w ogóle nas znaleźli?" Zapytałam z niedowierzaniem. "To ma więcej niż tysiące retweetów." 

"Calum zaobserwował cię, więc oni oglądali twojego Twittera i bam." Maddy usiadła na łóżku z głową w rękach. "Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale ludzie są złośliwi przez to dlatego myślę, że to bardziej źle."

 "To dziwne bo to przecież normalne zdjęcie, wyobraź sobie jeśli jedno z tych zdjęć, które zrobiłam sobie z Calumem by wypłynęło..." Zamilknęłam nie chcąc nawet myśleć o tych wszystkich złośliwych rzeczach, które mówili by o mnie ci ludzie. Nie wspominając o fakcie, że Calum znienawidziłby mnie.

"Przynajmniej Ashton nie jest zły przez to zdjęcie, powiedział mi tylko żeby więcej ich nie dodawać." Powiedziała Maddy.

"Czekaj, czy oni już wylądowali?" Zapytałam. Maddy kiwnęła głową i spojrzała na górę ekranu zauważając, że nie mam żadnych wiadomości, tylko tony powiadomień. Wtedy uświadomiłam siobie, że nie obserwuję Caluma na moim osobistym Twitterze. Łatwo odnalazłam jego profil, zaobserwowałam go i modliłam się żeby do mnie napisał a wszystko nie okazało się tylko snem.

"Tak, wylądowali jakąś godzine temu. Calum nic ci nie powiedział?" Spytała Maddy.

"Nie, nie ma mojego numeru." Wymamrotałam czując się głupio, że nie dałam mu go od razu.

"Wyluzuj, Hailey." Zaśmiała się Maddy, a ja pokazałam jej środkowy palec. Moja głowa wciąż pulsowała przez alkohol, który wczoraj wypiłam oraz przez niedobór snu. "Czy przynajmniej uprawialiście seks?"

"Nie." Zmarszczyłam brwi. "Nie miał pieprzonych prezerwatyw, ugh." Jęczałam. "Zamiast tego rozmawialiśmy o sławie, jego rodzinie i innych rzeczach." Wzruszyłam ramionami.

"To lepsze niż pieprzenie się!" Krzyknęła Maddy, a ja rozszerzyłam oczy cicho karząc jej się zamknąć. Moja mama by umarła gdyby wiedziała coś o tym. "Przepraszam." Zniżyła głos. "Ale zrozumiałaś co chciałam przekazać. Taka rozmowa daje rzeczywisty kontakt, nie tylko fizyczny." 

Kiwnęłam głową zgadzając się. "Nie mamy jak rozmawiać." Ponownie zmarszczyłam brwi. "Może to będzie jedna z tych rzeczy jak w filmach, że do końca życia będę zastanawiać się co by było gdyby." Westchnęłam.

Maddy siedziała cicho z telefonem w ręku, pewnie pisząc z Ashtonem. Wpatrywałam się w mojego Twittera i powiadomienia, których ciągle przybywało. W końcu przypomniałam sobie o czymś. Katie.

Jak do cholery miałam znaleźć kogoś o imieniu Katie na Twitterze? To dosłownie jedno z najpopularniejszych imion na świecie. Przygryzałam swoją wargę, wolno wpisałam "katie i calum" i miałam nadzieję, że coś wyskoczy.

Na pewno coś wyskoczyło.

Pierwszy obrazek przedstawiał Caluma otoczonego puszkami po piwie z jakąś dziewczyną w tle. Następny pokazuje go wchodzącego do hotelu, zgadliście, z Katie. Jej konto było jednym z sugerowanych i zaskoczyło mnie to, że obserwowała mnie.

Również zaczęłam ją obserwować i zdecydowałam, że napiszę do niej wiadomość.

Cześć, jestem tą dziewczyną z imprezy, z którą rozmawiałaś o Calumie.

Odpowiedziała prawie natychmiast.

Wiem, kim jesteś, lol. Czy Calum też cię wykorzystał?

Nie, nie uprawialiśmy seksu.

Serio

Tak....dlaczego pytasz

Jestem tylko zszokowana

A ja zdezorientowana. On nie miał prezerwatyw.

On zawsze ma prezerwatywy. Kłamał.

"Dlaczego do cholery miałby kłamać, że nie ma prezerwatyw?" Zapytała Maddy znad mojego ramienia, strasząc mnie.

"Ona prawdopodobnie wciska mi kit." Odpowiedziałam, nie myśląc o tym za wiele. Nie mogłam pozwolić jej mieszać mi w głowie. Ale ona odpowiedziałą raz jeszcze.

Jeśli masz jakieś pytania albo chcesz porozmawiać, może spotkamy się jutro?

Nie odpowiedziałam. Oczywiście powiedzałam Maddy, że nie mam zamiaru nigdzie iść bo to mogłoby udowodnić, że daje sobą manipulować. Ale kiedy Maddy wyszła, a Calum wciąż do mnie nie pisał, zaczęłam się martwić.

Jutro po szkole.

 

Fanzoned | Calum Hood 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz