Ch 2 - "Kim jest 5 Es-Oł-Es?"

4.8K 367 15
                                    

"Maddy, wyobrażasz sobie, że właśnie zjadłyśmy lunch z Lashtonem?" Spytałam, kiedy wychodziłyśmy z hotelu.

"Tak, Haley, a czy ty wyobrażasz sobie, że mam numer Ashtona Irwina w swoim telefonie?" Cicho zapytała, ponieważ miałyśmy właśnie przechodzić obok tych wszystkich fanów czekających na zewnątrz. Chociaż zegar wskazywał 22 to wciąż było tam około 50 fanek.

"Maddy, Luke powiedział, że spodobałabym się Calumowi, gdybym nie była fanką." Zauważyłam spokojnie. Definitywnie nie byłam spokojna w środku. 

"Oczywiście, że tak. Lubicie tę samą muzykę, jesteś cholernie piękna. Nie ma mowy, żeby cię nie polubił."

Złapałam Maddy za rękę i stanęłam naprzeciw niej więc mogła spojrzeć mi w oczy. "Co?" Spytała. Spojrzałam na nią. "Nie potrafię czytać w twoich cholernych myślach, dlatego powiedz mi, jaki masz pomysł."

"Calum polubiłby mnie, gdybym nie była fanką. Dziś spotkałyśmy tylko Lashtona." Powtórzyłam.

"Wiem."

"O mój Boże, nie rozumiesz o co mi chodzi. Zostań tutaj." Zostawiłam Maddy i odeszłam kilka metrów w przeciwnym kierunku, w stronę fanów. Podeszłam do dziewczyny, która trzymała baner. "Cześć, czemu wszyscy tu stoją?" Spytałam z najbardziej zmieszaną miną, na jaką było mnie w tej chwili stać.

"Jesteśmy tu ze względu na zespół." Wskazała na plakat.

"Kim jest 5 Es-Oł-Es?"

Dziewczyna spojrzała na mnie nie wiedząc czy mi współczuć, czy śmiać się ze swoimi przyjaciółmi. "To australijski zespół."

"Oh, okej, dzięki." Uśmiechnęłam się i wróciłam do Maddy.

Kiedy do niej dotarłam ta wybuchnęła śmiechem. "To było niesamowite."

Starałam się zachować powagę nawet jeśli było to niezwykle zabawne. "Calum nie wie, że jestem fanką."

"Naprawdę myślisz, że będziesz potrafiła udawać, że nie wiesz kim są, kiedy po raz kolejny się z nimi spotkamy? Podczas tego lunchu nie mogłaś przestać się trząść."

"Zrzucę winę na kawę. Teraz udawaj, że jesteś Calumem." Obróciłam ją w drugą stronę więc jej twarz była zwrócona w innym kierunku i wtedy szturchnęłam ją w ramię. "Hej, zastanawiałam się czy mógłbyś zrobić zdjęcie mi oraz mojej przyjaciółce." Powiedziałam i na niby podałam jej telefon.

Maddy zaczęła fatalnie naśladować australijski akcent. "Oczywiście, koleżanko."

Udawałam, że pozuję i podeszłam do niej. "Masz taki akcent?" Spytałam naciągając swój top, aby odsłonić więcej biustu.

"Tak, jestem z Australii." Teraz to Maddy śmiała się ze mnie. "Myślisz, że to naprawdę przejdzie? To skomplikowane."

"Maddy, nie chciałabyś mieć co opowiadać swoim wnukom za 50 lat? Nawet jeśli plan nie wypali to wciąż będziemy mogły śmiać się z jego zdezorientowanej miny, kiedy spytamy o zrobienie zdjęcia nam, a nie z nim." Dotarłyśmy właśnie na przystanek autobusowy. Ludzie prawdopodobnie gapili się na nas zachowujące się jak idiotki chodząc chodnikami LA.

"Okej. Ashton powiedział, że chciałby spotkać się raz jeszcze, więc może się uda, ale sama nie wiem. Calum byłby zdziwiony tym, że znamy już połowę zespołu."

"Musimy więc zrobić to kiedy Lashton pojedzie na nagrania, może Calum zostałby sam albo z Michaelem, który również nigdy się z nami nie spotkał." Maddy zamyśliła się głęboko dlatego kontynuowałam swoją gadaninę zanim odpowiedziałaby nie. "Oczywiście musimy ubrać się seksownie, nie jak nastolatki. Może zdobyć fałszywy dowód osobisty żeby poczekać na nich w barze, albo nawet wynająć pokój."

"Posuwasz się naprawdę daleko. Wiem, że mamy trochę zaoszczędzonych pieniędzy, ale czy jesteś pewna, że chcesz wydać je w ten sposób?"

"Tobie też kupimy seksowne ciuszki, może uda ci się zaliczyć Michaela zanim zaczniesz umawiać się z Ashtonem."

"Dobry pomysł, jestem za." I właśnie tak Maddy została przekupiona. "Napiszę do Ashtona i spytam się co robi jutro." Powiedziała wyjmując swój telefon.

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić więc również wyjęłam komórkę i weszłam na Twittera.  Wtedy doszłam do wniosku, że czas zmienić swój fanowski profil w prywatny. Pomyślałam, że zajmie mi to dużo czasu dlatego siedziałam z telefonem w ręku i tworzyłam zupełnie inne konto.

Maddy przerwała mi i powiedziała. "On i Luke jadą jutro na nagrania, to jest nasza jedyna szansa. Jak do cholery uda nam się załatwić dowody na jutro? I pójść na zakupy? Kurde, Haley." Maddy zaczęła wariować.

"Uspokój się, Maddy. Myślałam, że to ty jesteś tą pewną siebie dziewczyną?" Maddy skinęła głową i wzięła głęboki wdech. "Wiesz co, jesteśmy w LA, tu wszystko jest możliwe."

- -

Pod koniec nocy załatwiłyśmy dowody od jakiegoś faceta z ulicy. Kosztowały jedyne 50 dolarów więc powinny zadziałać. Zaśmiałam się ze z imienia jakie mi nadano" Lily Flower. Brzmiało to sztucznie, a sam dowód był kanadyjski. Nie mam nawet kanadyjskiego akcentu.

Zamiast wracać dziś do domu zdecydowałyśmy wrócić do ich hotelu i zameldować się na dwie noce na wypadek wczesnego powrotu jutrzejszego poranka. Maddy i ja zaplanowałyśmy wstać przed chłopakami i pójść kupić sobie ubrania.

Kiedy relaksowałyśmy się w naszym pokoju Maddy cały czas pisała z Ashtonem, a ja siedziałam i usuwałam rzeczy z telefonu. Nie miałam zamiaru ryzykować, że Calum się dowie, było tyle do stracenia. Tweetowałam trochę z mojego nowego konta i zaczęłam obserwować grupę ludzi próbując zmienić wizerunek mojego profilu i zyskać trochę obserwatorów.

Potem pierwszy raz w moim życiu położyłam się na łóżku i cicho modliłam się. Modliłam się, aby wszystko poszło zgodnie z planem i prosiłam Boga, aby nie znienawidził mnie za bardzo za te wszystkie kłamstwa.

Fanzoned | Calum Hood 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz