Ch 15 - "Przynajmniej facet, który mnie wykorzystał nie ujawnił moich zdjęć."

2.7K 235 13
                                    

Szkoła była spokojna. Lekcje wydawały się przedłużać, kiedy czekałam na koniec dnia, aby móc porozmawiać z Katie albo Calumem. Ponieważ Calum wciąż nie odezwał się do mnie byłam bardziej ciekawa niż zawsze - zwłaszcza o wydarzenie z przerwatywami.

Po powrocie ze szkoły zastałam, tak jak się spodziewałam, Katie czekającą w samochodzie zaparkowanym przed moim domem. Podałam jej wcześniej mój adres i powiedziałam, o której ma być, a była idealnie o czasie. 

Pomachałam jej, wysiadłam z samochodu mojej mamy, którym jeździłam do szkoły i ruszyłam do jej własnego. "Cześć dziewczyno." Powiedziałam otwierając drzwi od strony pasażera i wsiadłam do auta. "Dzięki za przejechanie takiego kawału drogi, aby ze mną porozmawiać." Odezwałam się wiedząc, że LA jest godzinę stąd. (A/N To Katie jest z LA)

"Nie ma porblemu." Kiwnęła głową i uruchomiła samochód. "Fajnie jest czasem wyrwać się z miasta. Macie tu gdzieś w okolicy Veggie Grill*?" Zapytała, a ja zapięłam pas.

"Nie." Odpowiedziałam. NIe cierpię warzyw. Mięso było moim życiem. To jedyna droga, aby dowiedzieć się, że jest z okolic Hollywood, tam mają obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, albo w ogóle nic nie jedzą.

"W takim razie jedziemy do LA, żeby coś zjeść, ponieważ to miejsce jest moim ulubionym." Zdecydowała Katie. Jeśli chce marnować benzynę, proszę bardzo.

Podczas jazdy panowała niezręczna cisza. Po pierwsze nie jestem dobra w zaczynaniu rozmów, a co dopiero o kimś, kto miał przygodę z każdą z nas. Od razu zaczęła konwersację w miejscu, w którym nie czułam się konfortowo, aby o tym mówić.

"Więc, rozmawiał z tobą po tym, jak wyjechał?" Zapytała, nie spuszczając z oczu z jezdni przed nami. Przynajmniej była dobrym kierowcą i nie musiałam obawiać się o swoje życie.

"NIe." Odpowiedziałam cicho, nie chcąc o tym mówić. "Zapomniałam dać mu swój numer."

"Naprawdę?" Zaśmiała się Kate, dodam, że nie był to atrakcyjny śmiech. Może był nieatrakcyjny tylko dlatego, że sprawiał, iż czułam się nawet gorzej, nie wiem. "Czy martwi cię to, że nie próbował się z tobą skontaktować przez Twittera? Albo prosząc jednego z chłopaków, aby spytał się o twój numer przez koleżankę, z którą tam byłaś?" 

"Oczywiście, że martwi mnie to." Potrząsnęłam głową, patrząc na ulicę zamiast na nią. "Ale nie chcę być natrętna i wkurzająca, wiesz?" Katie kiwnęłą głową. "On pewnie ma dość takich dziewczyn, a ja nie chcę być jedną z nich."

Dotarłyśmy do restauracji po rozmowie o mniej ważnych rzeczach i zajęliśmy miejsca stosunkowo szybko jak na fakt, że jesteśmy w Hollywood. Podeszła do nas kelnerka pytając co chcemy do picia, a ja zamówiłam lemoniadę.

"Ja poproszę margaritę." Powiedziała Katie i wtedy przypomniałam sobie, że również mam fałszywy dowód.

"Właściwie, też poproszę jedną." Dodałam.

"Poprosiłabym o wasze dowody." Powiedziała kelnerka. Obydwie przekopałyśmy nasze torebki w poszukiwaniu portfeli. Pokazałam swój jako pierwsza. "Okej, dziękuję wam Lily i Grace." Odpowiedziała i odeszła. Fałszywe dowody są cudowne.

Jak kelnerka odeszła od naszego stołu wróciłyśmy do wcześniejszej rozmowy. "Więc, opowiedz mi waszą historię." Powiedziałam, ciekawa czy jest było tam więcej wydarzeń. 

Jej wyraz twarzy zmienił się zważając na kierunek konwersacji. "Hailey, to co ci teraz powiem, nie możesz tego nikomu powtórzyć, ponieważ nie będę więcej zapraszana na te imprezy." Kiwnęłam głową, zgadzając się, aby nie wyjawiać jej sekretów. "Okłamałam Caluma, że nie byłam fanką i dlatego kazał mi odejść zaraz po tym, jak uprawialiśmy seks. Jestem dla niego żartem i będę dla każdego, kto się dowie, dlaczego on mnie nienawidzi."

Fanzoned | Calum Hood 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz