Rozdział 11

13 3 0
                                    

***Emma***

Stwierdziliśmy w trójkę że jak na razie nie będziemy nikomu mówić że mieszkam z Kordianem, nie potrzebujemy żeby ludzie gadali i wymyślali sobie nie wiadomo co. Wczorajszy dzień spędziłam na sprzątaniu mieszkania i szukania pracy, chociaż jak na razie nic ciekawego nie znalazłam.

Jak to mam w zwyczaju wstałam wcześnie dlatego postanowiłam przygotować śniadanie dla siebie i mojego współlokatora. Ostatnio Kordian zrobił dość duże zakupy dlatego teraz na spokojnie mogę przyrządzić posiłek nie martwiąc się że czegoś nie ma. Miałam sporo czasu dlatego postanowiłam usmażyć naleśniki.

    -Mmmm co tak ładnie pachnie z rana?- Z pokoju wyszedł zaspany chłopak w samych bokserkach.

    -Jak się ubierzesz to w tedy dostaniesz śniadanie.- Uśmiechnęłam się do chłopaka który z marną minom odwrócił się i wszedł z powrotem do swojej sypialni.

Dokończyłam smażyć naleśniki, nalałam do kubków kawę którą przygotowałam wcześniej i podałam wszystko do stołu, a w tedy ubrany chłopak wszedł do pomieszczenia. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść przygotowany posiłek.

    -Jak bym wiedział że będziesz gotować takie pyszności to dawno bym cie tu ściągnął.- Przepraszam bardzo, ale on chyba nie myśli że jestem tu po to żeby mu gotować.

    -Miałam czas to zrobiłam śniadanie, ale nie wyobrażaj sobie za dużo. Nie będę ci gotowała.

    -Ojj Emma, chciałem tylko powiedzieć że dobrze gotujesz.- Chłopak puścił mi oczko a ja czułam jak moje policzki się czerwienią. Spuściłam wzrok na talerz i szybko dokończyłam posiłek.

Po śniadaniu wzięłam torebkę z książkami i razem z Kordianem pojechaliśmy do szkoły. Miałam nadzieję że nikt nas nie zobaczy, albo przynajmniej nie będą gadać i wymyślać niestworzonych historii, mieliśmy ustaloną wersję jakby ktoś dopytywał ale tak czy inaczej obawiałam się tego że prędzej czy później wyjdzie to wszystko na jaw.

***Lili***

Zadzwonił dzwonek który powiadomił wszystkich że jest przerwa, wzięłam książkę do ręki a na ramię zawiesiłam swoją torebkę i powędrowałam do wyjścia z sali. Była to moja ostatnia, wiedziałam że chłopaki mają trening po lekcjach dlatego po drodze zgarnęłam Emmę którą miałam podwieźć.

    -Jak tam?- Większość lekcji mamy razem, tyle że obie wybrałyśmy inny język dlatego też nie widziałyśmy się przez dwie godziny.

    -Daj spokój, puściła nam piosenki i mieliśmy jej tłumaczyć tekst. Nie no szkoda o tym gadać, zostajesz później u mnie? Może byśmy coś razem przyszykowały na obiad.

    -Najpierw myślę że wstąpimy w pewne miejsce a później się zobaczy.- W tym czasie wyszłyśmy z budynku i poszłyśmy do samochodu.

Nie wiedziałam o co mi tak do końca chodzi, chciałam jej powiedzieć wszystko ale dalej miałam jakąś blokadę. Postanowiłam jej stopniowo o wszystkim mówić, na sam początek zabiorę ją do Kevina.

Kiedy dojechałyśmy na cmentarz widziałam po dziewczynie że nie spodziewała się tego że zabiorę ją właśnie tutaj. Wysiadłyśmy z samochodu i kiedy go zamknęłam ruszyłam tą samą ścieżką co ostatnio a blondynka szła tuż za mną. Po chwili doszłyśmy do grobu na którym widniało imię i nazwisko chłopaka. Emma stała koło mnie i patrzyła się na grób dalej nie wiedząc o co chodzi. Nic nie mówiła i myślę że dawała mi czas abym się zebrała i w końcu jej o wszystkim powiedziała.

    -Chciałabym ci powiedzieć od razu wszystko, ale nie potrafię. To wszystko dalej jest dla mnie ciężkie i mam nadzieję że mnie zrozumiesz, będę ci pomału o wszystkim mówić.- Spojrzałam na dziewczynę która pokręciła głową na znak że mnie rozumie i kontynuowałam swoją wypowiedź.- Ogólnie to znaliśmy się z Kevinem już jako dzieci.- Spojrzałam na grób i lekko się uśmiechnęłam na wspomnienia.- Bliżej poznaliśmy się kiedy byłam w pierwszej klasie gimnazjum, on był dwa lata starszy więc chodził w tedy do trzeciej klasy. Po jakimś czasie zaczęliśmy chodzić ze sobą. Bardzo go kochałam i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, i myślę że on beze mnie też.- Momentalnie łzy naszły mi do oczu i zaczęły spływać po moich policzkach. Emma podeszła bliżej i wytarła moje mokre policzki a następnie przytuliła mnie do siebie.

    -Spokojnie skarbie, nigdzie się nie śpieszymy. - Blondynka cały czas mnie obejmowała a ja dokończyłam opowiadać.

    -W wakacje gdy skończyłam gimnazjum, pewnego dnia pojechał i już nie wrócił. Tak po prostu mnie zostawił. - Skończyłam mówić, ale przez kolejne pół godziny jak nie dłużej stałyśmy, ja wtulona w przyjaciółkę płakałam.- Myślę że na ten obiad to możemy pojechać do mnie.- Zaproponowałam kiedy w końcu się troszkę uspokoiłam.

***

Kiedy dojechałyśmy do domu okazało się że idealnie trafiłyśmy na porę kiedy rodzice jedli obiad, więc w ciszy dosiadłyśmy się z Emmą do nich. Widziałam jak Char zerka na Emmę, nie byłam zdziwiona jej zachowaniem bo to była pierwsza osoba od trzech lat którą zaprosiłam do siebie.

Zanim wydarzyło się to wszystko to u mnie co chwile ktoś był, Char praktycznie wszystkich znała. A teraz zna ich tylko ze szkoły, chociaż to i tak za dużo powiedziane bo nie miała raczej okazji z Emmą czy Bianką rozmawiać.

Po posiłku zabrałam blondynkę do siebie, obejrzałyśmy kilka odcinków jakiegoś serialu. Nim się obejrzałyśmy zrobiło się dość późno dlatego razem stwierdziłyśmy że Emma zostanie u mnie na noc.

    -Weź sobie coś z szafy, a ręcznik znajdziesz w łazience. - Zostawiłam dziewczynę samą, a sama poszłam do sypialni rodziców. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam ciche 'proszę' weszłam do środka. - Nie chce wam przeszkadzać, ale chciałam tylko powiedzieć że Emma zostaje na noc.

    -No dobrze, dobranoc.- Odpowiedziała mi mama nawet nie spoglądając w moją stronę. 

Wyszłam na przedpokój a tam zastałam moją siostrę. Wiedziałam co chce mi powiedzieć, ja bardzo dobrze o tym wiem ale nie umiem sobie z tym poradzić.

    -Nie musisz ich pytać o takie rzeczy.- Przewróciłam oczami na jej słowa.- Oni mają gdzieś czy ona zostanie czy nie, czy ty gdzieś pojedziesz i czy wrócisz czy też nie.

    -Dobra Char, chciałaś coś ode mnie czy nie bo nie będę tu tak stała.

    -W sumie to nie, ale pytanko mam jedno. Skąd ty taką dziewczynę ogarnęłaś?

    - Nie wiedziałam że gustujesz w dziewczynach.

    -No widzisz Lili, dużo jeszcze o mnie nie wiesz.- Charlotte puściła mi oczko i wróciła do swojego pokoju zostawiając mnie z tą informacją samą.


HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz