Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie i jakoś nie chciało mi się spać dalej, dlatego wstałam i poszłam się ubrać oczywiście padło na czarną bluzę we wzory i jeansy ale tym razem niebieskie. Pomalowałam się lekko, a włosy spięłam w dwa warkocze.
Po ogarnięciu się, wróciłam do pokoju i spakowałam potrzebne rzeczy do szkoły. Gdy spakowałam wszystko, wyszłam z pokoju a następnie poszłam do pokoju Charlotte której jak się okazało nie było w pokoju dlatego zeszłam na dół do jadalni. Jak zawsze panowała totalna cisza podczas śniadania, niekiedy było to przerażające ale dało się przeżyć. Po śniadaniu poszłam przywitać się szybko z Sofią a następnie udałam się na przedpokój gdzie czekała na mnie Char.
-Dziś kończę później od ciebie więc musisz załatwić sobie podwózkę.- Powiedziałam do niej otwierając drzwi.
-I tak miałam jechać z Vici do galerii więc okey.- Wsiadłyśmy do mojego samochodu po czym ruszyłyśmy do szkoły, jechałyśmy w ciszy słuchając radia.
Gdy dojechałyśmy na miejsce Char wyszła szybko nawet się nie żegnając a ja siedziałam sobie i czekałam na Emmę. Gdy zobaczyłam zbliżającą się przyjaciółkę, wysiadłam z auta i po zamknięciu go ruszyłam w stronę Emmy.
-Siemka, i jak idziesz na imprezę do Bianki?- Spytałam jej, a ona od razu odpowiedziała.
-Cześć, tak idę. Już dzisiaj jadę z nią na zakupy żeby kupić wszystko na jutro i prawdopodobnie zostanę już dzisiaj u niej. A ty chcesz jechać z nami?
-Może i bym mogła, ale nie chce mi się łazić po sklepach.- Po mojej odpowiedzi dziewczyna wzruszyła ramionami a następnie razem skierowałyśmy się w stronę szkoły.
Gdy weszłyśmy do sali oczywiście że było już trochę po dzwonku ale no cóż.
-Lily i Emma znowu spóźnione.- Nauczyciel nawet nie popatrzył na nas tylko dalej pisał coś na tablicy.
-Dzień dobry i przepraszamy za spóźnienie- Powiedziała Emma, kiedy siadałyśmy w ławce.
-No dobrze, skoro się spóźniłyście, znowu to może opowiecie mi co było na ostatniej lekcji.- Pan Black myśli że się nie uczymy i myśli że jak się spóźniamy to znaczy że się nie uczymy.
Bez żadnego sprzeciwu wyszłyśmy na środek z Emmą i odpowiedziałyśmy mu na każde pytanie. Nauczyciel był zdziwiony, no cóż może zmienić o nas zdanie. Na końcu powiedział że daje nam piątki i żebyśmy się już nie spóźniały.
Reszta dnia minęła nawet dość szybko, bo lekcje nie były jakoś bardzo trudne. Gdy byłyśmy przy szafkach to pożegnałam się z Bianką i Emmą które wyszły jako pierwsze a ja zostałam dłużej żeby ogarnąć kilka rzeczy w szafce.
Gdy wszystko skończyłam wyszłam ze szkoły i skierowałam się w stronę auta, oczywiście musiałam dzisiaj zaparkować na końcu parkingu ponieważ bliżej nie było wolnych miejsc, dlatego też musiałam kawałek iść.
-Lily! Poczekaj!- Usłyszałam, odwróciłam się i zobaczyłam Kordiana.
-Czego chcesz?- Poczekałam na niego chwilę, a gdy doszedł zaczęłam iść w stronę auta.
-Możemy porozmawiać?- Spytał, a ja zaczęłam się śmiać.
-Od kiedy chcesz ze mną rozmawiać co?- Wsiadłam do auta i zamknęłam drzwi, ale żeby nie być chamską otworzyłam szybę.
-Proszę, jest to ważne. Musimy porozmawiać, ale nie tutaj. - Westchnęłam i kazałam mu wsiąść do samochodu.
-A powiesz mi o co chodzi? I może gdzie mamy jechać?
-Nie tutaj, możemy jechać do ciebie.
Po 20 minutach byliśmy już u mnie w domu. Jak się okazało oprócz Sofii nie było nikogo, więc dobrze. W ciszy udaliśmy się do mojego pokoju, oczywiście chłopak szedł pierwszy. Pamiętał drogę bardzo dobrze, ponieważ nie raz był u mnie. Gdy weszliśmy do pokoju Kordian usiadł na łóżku a ja po chwili usiadłam na przeciwko niego. Czuje się jak by to było kiedyś, przed tym wszystkim. Kiedy to każdy weekend spędzaliśmy na siedzeniu u mnie i rozmawialiśmy.
-No to o czym chciałeś porozmawiać?- Spytałam, bo widziałam że on nie zacznie pierwszy.
-Chodzi o Biankę i Emmę. Wiesz że teraz siedzą z nami i zadają się także z chłopakami. Zależy mi na Biance, a Ernestowi na Emmie. - No nie wiedziałam że Ernest i Emma ze sobą kręcą, nic mi nie mówiła.
-No i co ja mam do tego? Mówiłam nie mam nic do tego że dziewczyny się z wami zadają, bynajmniej ja się nie będę pakować w to towarzystwo, ale one niech robią co są. Zwłaszcza że w końcu są szczęśliwe.
-No bo rozmawialiśmy ostatnio z chłopakami i stwierdziliśmy że trzeba im powiedzieć prawdę. Skoro trwa to tyle i no jest okey, to nie możemy przed nimi tego ukrywać. Ale tutaj chodzi też o ciebie. Chce prosić cie o zgodę i o to żebyś była przy tym jak będziemy im to mówić, a nawet żebyś też im coś powiedziała.
-Czyli mam im o wszystkim powiedzieć?- Nie miałam pojęcia że kiedyś będę musiała to zrobić. Że będę musiała zmierzyć się z tym jeszcze raz.- Nie wiem, muszę to przemyśleć, a teraz chcę zostać sama.
***Emma***
Po skończonych lekcjach razem z Bianką pojechałyśmy na zakupy. Kupiłyśmy sporo jedzenia, oraz różnych napojów. Oprócz tego, jak to my poszłyśmy jeszcze do księgarni pooglądać jakieś książki.
Gdy dotarłyśmy do domu Bianki, jej rodzice właśnie wychodzili. Nie chciałyśmy za bardzo przeszkadzać więc ja poszłam do kuchni żeby zacząć rozpakowywać wszystkie rzeczy, a Bianka pomagała rodzicom z rzeczami.
Byłam bardzo zdziwiona że moi rodzice zgodzili się na to żebym już dzisiaj została. Naprawdę nie wiem co się z nim dzieje, ale aby tak było dalej. Ja nie wymagam nie wiadomo czego, ale od czasu do czasu mogliby mi pozwolić wychodzić z domu. Dobra może mam te 18 lat ale i tak mieszkam z rodzicami i albo będę robiła to co im pasuje, albo mam się wyprowadzić.
Gdy Rodzice przyjaciółki pojechali, razem z pomocą Bruno przygotowaliśmy dom na jutro, żebyśmy mogli dłużej pospać oraz na przygotowania siebie, a nie wnętrza.
Po około pół godzinie wszystko było gotowe, razem z Bianką stwierdziłyśmy że nie chce nam się jeszcze spać więc postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film.
CZYTASZ
Hope
Short StoryKiedy w końcu poukładaliśmy sobie życie, w tedy dzieje się coś co wywraca je do góry nogami, ale do końca mamy nadzieję że wszystko się ułoży. -Ja już tego nie rozumiem, czyli chodziło ci tylko o list? Nie mogłeś mi go po prostu przynieść do szkoł...