Rozdział XIV: Pansy nielegalnie handluje ubraniami

495 30 0
                                    

-Trzymaj- Ginewra podała zwinięty pergamin starszej dziewczynie. Ta wzięła go od niej niepewnie i rozwinęła. Zaczęła czytać pierwsze zdania. Znajdowały się w sali od historii magii.

-Może być.- Powiedziała po chwili czarnowłosa wkładając wypracowanie do kieszeni spodni. Wyjęła zza pleców niewielką torbę i podała młodszej. Ginny otworzyła ją i zaczęła przeglądać zawartość. Była wypełniona czarnymi, skąpymi rzeczami. Kilka bluzek bez ramiączek, krótkich spódniczek, a przede wszystkim biżuterii w różnych kształtach. Dziewczynę przeszedł dreszcz, nie chciała sobie wyobrażać do jakich zaklęć służyły niektóre kamienie na sznurkach.

Spojrzała na Pansy przyglądając się jej badawczo. Miała na sobie podobne rzeczy, do tych które znajdowały  się w torbie. Jej ręce opatulały ciemne długie rękawiczki bez palców, zamiast szkolnego mundurka miała na sobie długą czarną szatę z kapturem wyglądającą jakby została wyciągnięta z szafy Snape'a, butelkowo zielony golf, gorset tego samego koloru i chyba najgrzeczniejszą spódniczkę jaką znalazła. Czarną do kolan, z zieloną kratką. Jej stopy zakrywały eleganckie buty na małym obcasie. Czternastolatka jednak najbardziej skupiła swoją uwagę na szyi ślizgonki.

-Jeszcze to.- Wskazała na czarną wstążkę palcem.

-Zapomnij.- Prychnęła Parkinson poprawiając chokera.- I tak dużo dostałaś jak za jedno wypracowanie. A teraz zmykaj.- Wygoniła gryfonkę na korytarz.

Torba po chwili noszenia zrobiła się cięższa niż Ginny przypuszczała. Przeszkadzała jej na każdym kroku. Obijała się o jej biodro powodując ból. Była przekonana, że Parkinson rzuciła na nią jakieś zaklęcie. Jednak musiała zacisnąć zęby. Zbliżała się impreza urodzinowa Hermiony i chciała wyglądać na niej oszałamiająco. Nawet kosztem siniaków i zawiedzeniem swoim wyglądem. Mimo iż dziewczyna czuła się lepiej w luźnych rzeczach postanowiła wprowadzić swój plan w życie. Miała się podobać Harry'emy, a nie sobie. 

Dotarła do wieży Gryffindoru cała spocona. Na kanapie siedział Neville. Idealnie, pomyślała podchodząc bliżej chłopaka. 

-Dzięki za wypracowanie.- Zaćwierkała i udała się do dormitorium.

Zapominając Słońca | Harry Potter | Drarry | NIE BĘDZIE KONTYNUACJI |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz