Pierwszy tydzień lekcji niezwykle dłużył się Harry'emu. Przez problemy ze snem, które wzmocniły się przez ostatni czas, jego wory pod oczami powiększyły się. Harry się tym w ogóle nie przejmował, jednak Hermiona co krok marudziła na jego wygląd. Ron również po pewnym czasie zaczął mu wytykać, że w nocy słychać jak przewija kartki książki pod kołdrą. Chłopacy pogodzili się od razu po przyjeździe do Hogwartu. Rudy potwierdził, że głupio się zachował, a Harry przeprosił za nagłe wyjście. Był prawie pewny, że ich pogodzenie było sprawką ich przyjaciółki. Jednakże nawet w najmniejszym stopniu nie poprawiło to sytuacji z Ginny. Dziewczyna cały czas go omijała, a okularnik nawet cieszył się z takiego obrotu spraw. W końcu miał spokój z tym całym "związkiem", którego wcale nie chciał być częścią.
Kiedy nie spał, próbował się uczyć albo odrabiać lekcję. Jednak próbował to idealne stwierdzenie. Słowa na kartce zlewały się w jedną wielką zupę, której nie mógł odczytać, a w półmroku jego pismo wyglądało jeszcze gorzej niż za dnia. Na lekcjach nie mógł się skupić. Każdy, nawet najmniejszy element go rozpraszał. Już pierwszego dnia zarobił szlaban u Snape'a. Miał się stawić w jego gabinecie w niedziele po obiedzie. Aktualnie była sobota, a co za tym idzie wycieczka do Hogsmeade, na którą Harry pozwolił sobie nie iść.
-Ja zostanę, mam do napisania wypracowanie dla McGonagall.- Powiedział przyjaciołom podczas śniadania. Wypracowanie nie było nawet taką złą wymówką, ponieważ faktycznie miał je na liście rzeczy do zrobienia. Oczywiście nawet nie spojrzy na książkę od transmutacji, ale inni nie muszą o tym wiedzieć.
Po posiłku wszedł do swojego pokoju i usiadł przy biurku koło łóżka. Otworzył szufladę i wyjął z niej czysty pergamin oraz pióro. Zamoczył stalówkę w atramencie, aby następnie kreślić na papierze słowa.
Drogi Syriuszu,
Jestem po pierwszym tygodniu szkoły i padam z nóg. Już na pierwszej lekcji z nietoperzem dostałem szlaban. Ja naprawdę nic nie zrobiłem! Okazało się również, że nauczyciele zadali jakieś prace do zrobienia w wakacje. Zgadnij kto ich nie zrobił. Najlepsze lekcje oczywiście są z twoim chłopakiem (?). Remus świetnie tłumaczy i można go przynajmniej słuchać. Tęskniłem za jego lekcjami. No i nie daje mi szlabanów. Nawet zarobiłem punkty za poprawną odpowiedź. Nadal uważam, że były naciągane, ale to nie ważne. Wiem, że wcześnie pisze, ale nie chcę żebyś czuł się samotny. Mam nadzieję, że ty lepiej spędziłeś ten tydzień.
Harry.
Skończywszy pisanie listu, złożył go w kopertę i zalakował po czym ruszył do sowiarni po Hedwigę. Korytarze zamku były puste. Można było nawet usłyszeć szelest skrzydeł muchy po nastawieniu ucha. Chłopak cieszył się z takiego spokoju. Mieszkając w wieży Gryffindoru głupotą jest liczyć na ciszę. Osoby z domu lwa są bardzo hałaśliwe i nie umieją wysiedzieć w spokoju. Harry zazwyczaj modli się, żeby w końcu wszyscy poszli spać.
Kiedy dotarł do schodów prowadzących do sowiarni spojrzał w górę. Ciągnęły się one w nieskończoność i chłopak zwątpił w to czy naprawdę chce tam iść. Zebrał się w sobie i zrobił krok, następny i kolejny. Wchodził po nich i przyglądął się widokom z okien, które mijał. Pogoda była idealna na wyjście z zamku. Nie dziwił się, że uczniowie tak chętnie opuścili mury zamku.
W końcu po długich pięciu minutach chodu brunet stanął przed drzwiami sowiarni. Delikatnie je otworzył, a jego oczom ukazał się Draco Malfoy. Harry stanął i wpatrywał się w blondyna opartego o barierkę. Nastolatek był do niego odwrócony tyłem, jednak wyczuł jego obecność.
-Co tak stoisz Potter?- zapytał nawet się nie obracając.- Przecież nie gryzę.- Nie do końca uwierzył w jego słowa, ale wszedł głębiej do pomieszczenia i zamknął drzwi.
CZYTASZ
Zapominając Słońca | Harry Potter | Drarry | NIE BĘDZIE KONTYNUACJI |
FanficHarry po odrodzeniu Voldemorta i wakacjach spędzonych w kwaterze głównej Zakonu Feniksa wraca do szkoły, aby zacząć swój piąty rok nauki. W tym samym czasie matka Draco zawiera układ z Dumbledorem i razem z synem przechodzi na dobrą stronę. Potter z...