Rozdział 26

3.6K 178 63
                                    

,,Pizza"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Pizza"

Otworzyłam oczy, a przed nimi ukazał mi się śpiący Peter.

Uśmiechnęłam się sama do siebie kiedy jeden z kosmyków włosów chłopaka opadał mu na czoło.

Nie wiedziałam, która jest godzina, ale postanowiłam wstać, bo nie byłabym wstanie już zasnąć.

Próbowałam przejść przez chłopaka tak, aby go nie obudzić, jednak kiedy znajdowałam się nad nim moja noga ześlizgnęła się z krawędzi łóżka co skutkowało tym, że upadłam prosto na bruneta, który natychmiast się obudził.

Chłopak szybko podniósł się do góry przez co znalazłam się na podłodze, a chłopak znajdował się tuż nade mną. Jego łokcie leżały na podłodze przy mojej głowie, a nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą.

Zaśmiałam się, a Peter rzucił mi zdezorientowane spojrzenie.

Chwyciłam jego twarz w swoje dłonie po czym przyciągnęłam do siebie łącząc nasze usta w czułym pocałunku.

Kiedy oderwaliśmy się od siebie na twarzy chłopaka widniał szeroki uśmiech, a ja odwróciłam go szybko na plecy tak, że teraz ja znajdowałam się nad nim.

Złożyłam jeszcze krótki pocałunek na ustach bruneta po czym szybko wstałam i udałam się do kuchni w celu zrobienia śniadania uprzednio zabierając z mojego biurka telefon.

Peter

Dalej zaskoczony tą sytuacją leżałem na podłodze próbując pozbierać myśli. Ta dziewczyna robiła ze mną coś czego nie dało się opisać słowami. Była wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. 

Myślałem, że wczorajszy pocałunek był spowodowany potrzebą bliskości drugiej osoby, ale chyba jednak tak nie było co mnie swoją drogą cieszyło. 

Ogromnie zależało mi na dziewczynie, bo była przy niej mogłem być sobą nie to co przy idealnej Liz, przy której bałem się nawet odezwać. Co prawda przy Scarlett również się denerwowałem, ale to było już u mnie normalne. 

Dzisiejszy poranek mógłby powtarzać się codziennie nawet, gdybym miał leżeć codziennie na podłodze i być budzony w taki sposób. Ważne, żebym widział jej cudowny uśmiech i słyszał jej melodyjny śmiech. 

Najgorsze jednak było to, że nie wiedziałem czy brunetka rozstała się z Lorenzo. Mimo tego, że wszystko na to wskazywało, bo Scarlett na pewno nie pocałowałaby kogoś będąc w związku miałem gdzieś z tyłu głowy tego typu obawy.

-Peter chodź już zaraz śniadanie! - usłyszałem jej krzyk, który natychmiast wyrwał mnie z zamyśleń. 

Scarlett

𝐄𝐱𝐜𝐞𝐩𝐭𝐢𝐨𝐧 (𝟏𝟖+) | 𝐏𝐞𝐭𝐞𝐫 𝐏𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫 [1] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz