,,Nowy początek"
Nigdy nie myślałam, że będę musiała przeprowadzić się z mojego rodzinnego miasta i z mojego domu, który tak kochałam i byłam do niego naprawdę przywiązana.
To co stało się w moim życiu było dla mnie naprawdę ciężkie przez co jestem ogromnie wdzięczna mojej mamie za to, że tak naprawdę samą wpadła na pomysł przeprowadzki. W Miami zostawiłyśmy całe nasze życie. Znajomych, większą część rodziny i wszystko co tam osiągnęłyśmy.
Dzisiaj przyszedł czas na nowy start. Przyjechałyśmy do Queens do naszego mieszkania, które kupiła nam mama. Było naprawdę piękne. Takie przytulne i zupełnie inne niż te w Miami, które było duże i przestronne. Nasze mieszkanko miało dwie sypialnie, salon, łazienkę, kuchnię i korytarz.
-I jak kochanie podoba się? - zapytała moja mama przekraczając próg mojego pokoju.
-Tak jest naprawdę wspaniale. - podeszłam do mojej rodzicieli. - Dziękuję za wszystko mamo. - przytuliłam mocno kobietę co odwzajemniła
-Cieszę się. - wyznała gładząc moje ramię po czym oderwałyśmy się od siebie. - Rozpakuj się i połóż się już spać w końcu jutro twój pierwszy dzień w nowej szkole. - uśmiechnęła się do mnie delikatnie co odwzajemniła.
-Dobrze mamo. - przewróciłam oczami po czym razem się zaśmiałyśmy. - Dobranoc. - wyznałam zamykając drzwi od pokoju.
-Dobranoc. - pożegnała się ze mną.
Przyjechałyśmy parę minut temu, a ja byłam ciekawa mojego widoku z okna. Queens było piękne zresztą tak jak Miami, na które miałam piękny widok z mojego okna.
Niestety tu widziałam tylko sąsiedni blok i ulicę, ale przed moim oknem znajdowały się schody ewakuacyjne prowadzące również na dach. Postanowiłam zaryzykować i przejść się na górę.
Na dachu było całkiem przyjemnie przez co wiedziałam, że będę tu spędzać większość mojego czasu w domu. Podeszłam w stronę widocznego już z daleka pięknego widoku. Queens nocą było naprawdę cudowne.
Usiadłam na krawędzi dachu i zaczęłam podziwiać widoki. Uśmiechnęłam się sama do siebie na myśl, że tu mogę zacząć od nowa zapominając o wszystkim co się stało w Miami.
Po chwili usłyszałam jakieś odgłosy z dachu bloku sąsiadującego z moim. Odwróciłam w tamtą stronę głowę i zauważyłam postać siedzącą również na krawędzi dachu. Miała na sobie czerwoną maskę i obcisły czerwono - niebieski kostium. Kiedy spojrzała na mnie wystraszyłam się lekko przez co szybko wstałam i podbiegłam do schodów ewakuacyjnych szybko kierując się do mojego pokoju.
Kiedy byłam już w środku sprawdziłam czy na pewno zamknęłam dobrze okno po czym odepchnęłam z ulgą. Pokręciłam głową i stwierdziłam, że to musiało mi się przewidzieć. Było już późno, a ja najprawdopodobniej byłam po prostu zmęczona długą podróżą.
Postanowiłam wziąć jeszcze przed spaniem prysznic. Otworzyłam delikatnie drzwi, a światła w całym mieszkaniu było już zgaszone co świadczyło o tym, że moja mama pewnie już spała.
Weszłam do łazienki i rozebrałam się po czym weszłam do kabiny prysznicowej i włączyłam ciepłą wodę. Po skończonej czynności ubrałam się w moją piżamę składającą się z białej, długiej koszuli i czarnych majtek. Zmyłam mój makijaż i umyłam dokładnie twarz po czym rozczesałam dokładnie włosy i wyszłam po cichu na korytarz kierując się do mojego pokoju.
Przygotowałam sobie ubrania na jutro. Postawiłam na jeansy z wysokim stanem i białą, luźną koszulę.
Kiedy stwierdziłam, że chyba wszystko już mam gotowe usiadłam na łóżku smarując moje nogi i ręce balsamem do ciała, a następnie kładąc się już do łóżka i zgłaszając moją lampkę nocną.
CZYTASZ
𝐄𝐱𝐜𝐞𝐩𝐭𝐢𝐨𝐧 (𝟏𝟖+) | 𝐏𝐞𝐭𝐞𝐫 𝐏𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫 [1] ✔
Fanfiction,,Brunet chwycił moją twarz w swoje dłonie i spojrzał prosto w moje oczy. -Obiecaj mi, że pójdziecie jak najszybciej do twojego mieszkania. - pokiwałam szybko głową. - Uważaj na siebie, wrócę jak najszybciej. - przybliżył swoją twarz do mojej. - Koc...