Rozdział 8

3.7K 156 144
                                    

,,Brak wyboru"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Brak wyboru"

-W takim razie powiesz mi o co chodzi? - zapytał po chwili ciszy Spider-Man.

-Nie znam cię... - zaczęłam. - Nie wiem czy... - nie dokończyłam, bo przerwał mi człowiek pająk.

-Skoro mnie nie znasz to chyba dobrze. - stwierdził, a ja spojrzałam na niego i zmarszczyłam brew. - Nie będziesz musiała przejmować się opinią i tym czy komuś powiem. - wyjaśnił.

Odwróciłam od niego wzrok wpatrując się w piękne Queens i zastanawiając się przy powiedzieć o wszystkim pajęczakowi.

-To jak? - zapytał, a ja ponownie zwróciłam na niego wzrok i głośno westchnęłam.

-Niech będzie. - wyznałam i spojrzałam przed siebie. - Jest dwóch chłopaków. - zaczęłam. - Peter i Lorenzo. Wcześniej mieszkałam w Miami i miałam znajomych podobnych do Lorenzo'a, jednak czuję, że to Peter jest mi bliższy. - przyznałam. - Nie wiem jeszcze co do niego czuję, ale on jest zupełnym przeciwieństwem Lorenzo'a przez co nie wiem czy wyszłoby coś z tego i przede wszystkim nie wiem czy on czuje coś do mnie. - dokończyłam i spojrzałam na Spider-Mana.

-Powiedziałbym ci idź za uczuciami. - zaśmiał się. - Ale sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, więc myślę, że najpierw musisz określić swoje uczucia do Peter'a. - dokończył, a ja uśmiechnęłam się do niego.

-Dziękuje. - Spider-Man potarł delikatnie moje ramię, a ja od razu poczułam ciepło płynące od niego.

-Skoro uratowałem już twoje życie to lecę pomagać innym. - człowiek pająk wstał i otrzepał swój idealny strój.

-Jasne. Jeszcze raz dziękuję i może do zobaczenia kiedyś. - uśmiechnęłam się szeroko i po chwili mogłam już obserwować jak pajęczyna zostaje wystrzela i przyczepiona do najbliższego budynku, a pajęczak porusza się w taki sposób między budynkami.

Spider-Man miał chyba rację i rzeczywiście powinnam zrobić tak jak mówił. Nie zawracać sobie głowy tym wszystkim za bardzo i po prostu jak na razie poddać się swoim uczuciom.

•••

Nowy tydzień, poniedziałek, pięć minut do ósmej...

Weszłam do szkoły i od razu ruszyłam pod salę od chemii, w której miałam pierwszą lekcję tego dnia.

Pod klasą stała już MJ, więc przyspieszyłam i już po chwili z uśmiechem na twarzy stałam obok dziewczyny.

-Opowiadaj gdzie mi znikłaś w piątek. - zaczęłam temat bez zbędnego przedłużania.

Michelle zaśmiała się i przewróciła oczami. - Razem z Ned'em stwierdziliśmy, że impreza jest nudna i poszliśmy na spacer. - wyjaśniła opierając się o ścianę i zakładając ręce na piersiach.

𝐄𝐱𝐜𝐞𝐩𝐭𝐢𝐨𝐧 (𝟏𝟖+) | 𝐏𝐞𝐭𝐞𝐫 𝐏𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫 [1] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz