Rozdział 27

3.5K 162 81
                                    

,,Pocałunek''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Pocałunek''

Scarlett

-Może pójdę się przebrać w strój Spider-Man'a i polatamy po mieście? - brunet zaproponował, a ja poczułam się o wiele lepiej.

-Pewnie. - uśmiechnęłam się szeroko, a chłopak kiedy tylko znaleźliśmy się pod jego blokiem wbiegł do środka.

Nie minęło nawet pięć minut, a Peter stał już obok mnie.

Zaśmiałam się mimowolnie kiedy zobaczyłam, że na twarzy bruneta znajduje się jego maska mimo, że widziałam ją już tyle razy.

-No co? - zapytał co wywołało u mnie jeszcze większy śmiech.

-Nic, nic... - pokręciłam głową na boki starając się powstrzymać śmiech.

-To co lecimy? - zapytał wypuszczając głośno powietrze i ignorując kompletnie moje wcześniejsze zachowanie.

-Tak. - pokiwałam szybko, twierdząco głową zawieszając swoje ręce na szyi Parker'a, a on natomiast objął mnie w talii i niemalże natychmiast wystrzelił ze swojego nadgarstka pajęczynę przyczepiając ją do mojego bloku.

Przymknęłam oczy i owinęłam swoje nogi wokół bioder bruneta starając się uspokoić.

Po chwili otworzyłam powoli oczy, co jednak to nie okazało się zbyt dobrym pomysłem kiedy zobaczyłam jak wysoko jesteśmy i jak szybko się poruszamy.

-Spokojnie. Nie bój się. Trzymam cię i nic się nie stanie. - Peter musiał zauważyć mój strach, bo również wzmocnił swój uścisk na mojej talii. - Zaraz będziemy. - dodał, a mnie było tylko stać na szybkie pokiwanie głową.

Kiedy znaleźliśmy się na jednym z najwyższych budynków w Nowym Yorku usiedliśmy na krawędzi dachu spuszczając nasze nogi swobodnie w przepaść. 

Widok z tego miejsca był jeszcze piękniejszy niż z mojego bloku, a co się z tym wiązało byliśmy o wiele wyżej niż zwykle.

Peter widział, że się boję, więc szybko obiją mnie ramieniem, a ja ułożyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej mocno wtulając się w niego. 

Mimo, że było już lepiej dalej czułam jakbym narzucała się dla chłopaka. Nie chciałam, żeby czuł się nieswojo przez moje zachowanie, więc postanowiłam trochę przyhamować. 

Od zawsze kiedy w moim życiu działo się coś co mnie bardzo uszczęśliwiało chodziłam przez pewien czas podekscytowana i robiłam wszystko co mi przyjdzie na myśl pod wpływem emocji nie do końca myśląc o konsekwencjach. 

-Scarlett słuchasz mnie? - z zamysleń wyrwał mnie głos Peter'a przez co oderwałam swoją głowę od jego klatki piersiowej i spojrzałam w jego czekoladowe oczy. 

𝐄𝐱𝐜𝐞𝐩𝐭𝐢𝐨𝐧 (𝟏𝟖+) | 𝐏𝐞𝐭𝐞𝐫 𝐏𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫 [1] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz