24. Błagam

129 13 0
                                    

Nie chciała zostać sama ale w końcu nadeszła pora kłaść się spać. Nie czuła zmęczenia. Ale wygodny materac i pachnąca wanilią pościel... po prostu oczy same się zamknęły.

Obudziła się wypoczęta. Cisza którą panowała do okoła była niepokojąca. Wychyliła głowę na korytarz... cicho. Spojrzała na zegarek. Była 12.00... O tej porze powinno być głośno A przynajmniej słychać echo rozmów...

Zapukałaś do drzwi Rudego. Uchylił je i wpuścił ją do środka. Strach w oczach podbitych czerwienią był jak dla niej zbyt widoczny. Rozwiązała się czując panikę która wzrastała z każdą minutą.

-Czemu jest tak cicho?-Szepneła po sokoviańsku.

- Nie wiem ale nie mam zasięgu.-Mrukną napinając mięśnie.

-Czuję się obserwowana... Błagam Cię Azjel musimy uciekać.-Przeszył ją dreszcz. 

-Wiem.

Wypadli na korytarz. Dziewczyna ledwo mogła zachować normalny tępo... Azjel spoglądał z przerażenie na wszystkie cienie...

-Wiem że sytuacja jest nieprzyjemna ale mam pomysł...-Powiedziała w końcu cicho.-Wskakuj na barana.

-Nie.

- To nie jest prośba.-Sykneła.-Misimy uciekać!

Szarpneła go za ramię. Stał jak w murowanany. Patrzyła na niego blagałnym wzrokiem... Nie posłuchał jej tylko sam rzucił się biegiem w stronę wyjścia. Wywruciła na niego oczami. Ruszyła za nim. Stanęła przy drzwiach i czekała.

-Czy ty choć raz nie możesz zdaç się na mnie?!

-Zaufaj mi.

Nie mam czasu - MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz