PovRose
Siedzieliśmy wpatrując się w siebie, dopóki Matt jej nie przerwał.
- kochanie, powiesz mi coś o sobie?- spytał podchodząc do mnie i siadając obok, przytulając do swojego boku.
- jestem Rosalie Parker, jestem wilkołakiem, jedynaczką mój tata zmarł na wojnie z inna watachą,moja mama zmarła przy porodzie z moja siostrzyczka, mam przyrodniego brata Willa i ojczyma Patrica. Moja jedyna bliska i prawdziwa rodzina jaka mam. Mam 19 lat i pochodzę z watach „" jasnego kła".
Moja watacha została wybita na wojnie, nieliczni wyszli cało, byłam ja, ojczym, brat i moja mama. To chyba tyle- mówię wtulając się w rozgrzane ciało mojego mate.
- może teraz ty?- spytałam lekko speszona.
- oczywiście kwiatuszku, wiec jestem Matthew White, mam 21 lat, mam 3 braci i 2 siostry, wszyscy z nich mają już mate, moja mama to luna a ojciec stada jak się domyślasz, jestem Alfą który przejmie watachę w moje 22 urodziny czyli za niecały miesiąc, a ty jesteś moją luną skarbie- powiedział i pocałował mnie w czoło.
- kochanie, jakiej rangi jesteś?- spytał i tu pojawiła mi się czerwona lampka. Mam mu powiedzieć czy nie? O moim darze tez?
~ Tiara, co myślisz? Boje się, ~ mowie lekko smutna.
~ spokojnie Rose, narazie nie mów, dopóki nie będziesz gotowa~ mówi starając się dodać mi otuchy.
~ Dzięki! Jesteś najlepsza!~ mowie jej na co posyła mi lekki uśmiech.
- halo? Rose ? Kochanie co ci?- pyta zaniepokojony nagłym zamyśleniem.
- oh, zamyśliłam się- lekko się uśmiechnęłam- a co do mojej rangi, wolałabym narazie zostawić to w tajemnicy- mowie niepewnie, nie wiedząc jak zareaguje na moje wachania.
- rozumiem kwiatuszku, jak będziesz gotowa to mi powiedz- wtuliliśmy się w siebie, co nam po chwili przerwało wtargnięcie lekarza.
- Alfo, Luno- zaczął oficjalnie- jak się luna czuje? Boli coś lunę?- pytał oglądając mnie.
- mów mi Rosalie, bez tytułów, z reszta jeszcze nie jestem luną- uśmiechnęłam się lekko.
- oczywiście panienko- odwzajemnił uśmiech.
Zaczął mnie oglądać jak i ranę, dalej nie wyglada najlepiej, ale widać różnice.
- widzę, ze rana lekko się zagoiła, wydaje mi się, ze to sprawa więzi mate. - zastanowił się chwile, po czym dodał. - gdybys lu.. Rosalie została oznaczona, może rana by się zaczęła goić.- zakończył swój monolog i zapisał coś w karcie. Pożegnał się skinieniem głowy i wyszedł.
Po rozmyślania stwierdziłam, że jestem gotowa na oznaczenie, zreszta to mój mate, może także
Pomoże mi to na ranę.
- Matt, możesz mnie oznaczyć- powiedziałam pewna swoich słów.
- jesteś tego pewna skarbie?- spytał z nadzieja,
A w jego oczach widziałam radości i miłość.
- tak, jestem pewna- powiedziałam a ten, od razu przyssał się do mojej szyi.
Całował ja i podgryzał, lizał i robił mokre ślady. W końcu poczułam ból, nie był on mocny, z powody tego ze chciałam i jestem alfa.
Po chwili wyciągnął kły i pocałował oznaczenie. Teraz ja przyssałam się do jego szyi, także mu robiąc oznaczenie, aby każdy wiedział, że nie tylko ja należę do niego, ale także on do mnie.
Wtuleni zasnęliśmy na szpitalnym łóżku.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Cześć kochani!
Wróciłam, już jest u mnie lepiej wiec mam nadzieje, że cieszycie się z nowego rozdziału!Zadawajcie pytania : mogą być one o książce, ale także prywatne.
Miłego czytania! Buziaki😘
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
CZYTASZ
Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///
WerewolfJedno słowo a tak dużo zmienia. Jedno spojrzenie i już wiesz. On na nią czekał, ona na niego. Chcieli miłości, opieki drugiego człowieka? Każdy z ich rodziny kogoś miał. Tylko oni wiecznie sami. On siejący grozę. Ona jedyna w swoim rodzaju. Czy...