Namber 12

4K 117 9
                                    

PovRose
Siedziałam w pokoju szlochając w poduszkę, dopóki nie usłyszałam pukania do drzwi.
- odejdź stąd, nie chce cię widzieć- mówię  załamanym głosem.
- Rose kochanie, to my- usłyszałam po drugiej stronie byłą lunę i siostry Matta.
Podeszłam do drzwi, otworzyłam je widząc zmartwiony wzrok kobiet.
- wejdźcie- powiedziałam i otworzyłam szerzej drzwi, przepuszczając kobiety w drzwiach.
Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.
- jak się czujesz?- spytały ostrożnie.
- mam dość, to tak strasznie boli- powiedziałam i rozpłakałam się na dobre.
Dziewczyny objęły mnie ramionami pocieszając, za co byłam im bardzo wdzięczna.
- Matt powiedział co zrobił, jest mi tak wstyd, myślałam, że dobrze go wychowałam- powiedziała ze smutkiem Nina.
- to naprawdę, nikogo z was winą nie jest, najwyżej moją, zdenerwowałam go- przyznałam racje załamana.
- nawet jeśli powiedziałaś coś, co go wkurzyło nie miał prawa, podnosić głosu, a co dopiero ręki na ciebie- powiedziały siostry.
- dobra, aby trochę zapomnieć o smutkach mamy tu lody, jakieś ciastka cukierki no i oczywiście alkohol, odpalajcie 3 kroki od siebie trzeba się odstresować, nie słyszę sprzeciwu - wydała rozkaz Nina i po chwili oglądałyśmy jedząc i pijąc, aby chociaż na chwile zapomnieć o bólu psychicznym.


PovMatt
Gdy skończyliśmy omawiać szczegóły wojny, miałem już wyjść, gdyby nie głos mojego ojca.
- Matt- zwrócił swoją uwagę, przez co odwróciłem się przodem do niego.
- niedługo wojna- zaczął - stado jest osłabione- kontynuował ostrożnie, wiedziałam już, co co chodzi- pojutrze pełnia, musicie się sparować, jeżeli chcesz żebyśmy mieli szanse synu- powiedział, a ja kiwnąłem lekko głowa wychodząc.

~ i co ciołku? Jak teraz zesparujemy się z naszym kwiatuszkiem? Przez ciebie stary tłuściochu cierpi~ warczał wściekły Shark.

Przepraszam? Czy on właśnie mówi, że to przez mnie?

~ chyba cię pojebało, to twoja wina ty gruby sierściuchu!~ darłem się na niego.
~ lecz się pasztecie! A teraz kombinuj jak przeprosić naszego skarba~ warknął ostro i zarzucił ogonem znikając w ciemności.

To prawda muszę coś zrobić, żeby mi wybaczyła.
Tylko co? Chyba mam pomysł.....

~ kocham cię Moja Rosalie, jesteś Tylko moja... Nawet nie wiesz, jak żałuje skarbie..~ powtarzałem to dopóki nie zasnąłem.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi guys!
Chwile mnie nie było, ale to przez szkole. Koniec roku się zbliża, a oceny trzeba poprawiać. Postaram się dodawać regularnie.
Mam nadzieje, że nie jesteście źli.

A jak tam u was? Oceny poprawione?
Macie jakieś zagrożenia?
Chętnie poczytam wasze komentarze👻

Jeżeli macie prywatne pytania
Typu wiek imię itp.. tez możecie pisać, pytajcie śmiało.
Pozdrawiam autorka❤️
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz