PovRose
Obudziłam się, przez gorąco przeszywające moje ciało. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam brązową czuprynę, na moim brzuchu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajduje.
Szpital? Znów? Jedyne co pamietam to piękne brązowe oczy... czeeekaj czekaj! CCzy?
O cholera! Ja znalazłam mate?
Bitch rozumiecie? Czyli to napewno on. Spojrzałam na włosy chłopaka, które były bardzo, gęste i włożyłam w nie rękę, lekko ciągnąć za końce. Nie wiem ile, tak przyglądałam się przystojnemu mężczyźnie, ale chyba długo, gdyż zaczął się wybudzać. Zabrałam szybko rękę z jego włosów i chciałam ją cofnąć, lecz usłyszałam pociągający głos .
- zostaw kochanie, bardzo wygodnie- mruknął i wtulił się w mój brzuch.
Po kilkunastu minutach leżenia i opitalania się, w końcu otworzył swe głębokie jak ocean oczy i popatrzył w moje, aż mi tchu zabrakło.
Zaczęło robić mi się gorąco na policzkach, próbowałam zakryć się włosami. Niestety mi to uniemożliwił, łapiąc za podbródek i zmuszając aby spojrzeć w jego oczy. Patrzyliśmy tak na siebie nie wiem ile, ta chwila, była po prostu magiczna . Był tylko on i ja.
Patrzylibyśmy na siebie dłużej, gdyby nie trzask drzwi. Oderwałam się z niechęcią od bruneta, co jemu się to nie spodobało, gdyż warknął na przybysza.
Gdy spojrzałam na drzwi, o mało nie zemdlałam. Stal tam sam Alfa i Luna watachy „"mroczny cień". Od razu zeszłam z łóżka, pochyliłam głowę w wyniku szacunku.
Mimo tego, że sama jestem alfą, wiem komu się okazuje szacunek.
- alfo, luno- mówiłam patrząc w ziemie.
- och kochanie! Jaka Luno! Jesteśmy rodzina w końcu! Tyle czekaliśmy z naszym synem i watacha na ciebie kochanie! Mów mi po imieniu Nina jestem- mówiła jak nakręcona, a na końcu przytuliła mnie, co niepewnie odwzajemniłam.
- ah, to mój mąż Lukas,- pokazała na alfę na co lekko się uśmiechnęłam co odwzajemnił .
- miło mi, jestem Rosalie, w skrócie Rose- powiedziałam zawstydzona.
Po chwili stwierdziłam, że nie wiem, jak ma na imię mój mate dlatego spytałam:
- um, mogłabym wiedzieć jak masz na imię?- spytałam czerwona jak pomidor mojego mate.
- Serio synu? Nie przedstawiłeś się!- Nina udawała, że uderza ręka o głowę- oh kochana, ten bez mózgu twój przystojny mate to Matthew, w skrócie Matt złociutka- posłała mi ogromny uśmiech który odwzajemniłam.
- Dzięki mamo! Musisz mnie obrażać, przy moim kwiatuszku nawet?- udawał urazę, co mu nie za bardzo wyszło, gdyż zaczął się śmiać, a my zaraz z nim.
- dobrze, skoro poznaliśmy się już trochę, zawołany lekarza musimy wiedzieć, co zrobić z
Twoja rana- powiedział Lukas i wyszedł wraz z Niną po lekarza.
I tak oto, znów zostałam sam na sam, ze swoim przystojnym mężczyzna.*******************************************
Hi guys!
Prawie zapomniałam, o dodaniu rozdziału!
Ale w porę, przypomniałam sobie
i napisałam go!Dużo działo się dzisiaj u mnie, to zapewne przez to.
Jak tam u was?Ja jak narazie, czekam na ciepłe dni.
Jest ciepło ale ten wiatr! Wrrr
Już niedługo wakacje!!!!
Nie mogę się doczekać!🌞Macie jakieś pytania? Piszcie w kom :*
Zapraszam tez, do dawania gwiazdek!! 🌟❤️***************
CZYTASZ
Jesteś tylko Moja kochanie[ZAKOŃCZONA///
WerewolfJedno słowo a tak dużo zmienia. Jedno spojrzenie i już wiesz. On na nią czekał, ona na niego. Chcieli miłości, opieki drugiego człowieka? Każdy z ich rodziny kogoś miał. Tylko oni wiecznie sami. On siejący grozę. Ona jedyna w swoim rodzaju. Czy...