Nastał poranek. Ciężki, jasny i denerwujący poranek. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa jak nigdy. Zresztą i tak nie chciałem wychodzić z łóżka, bo niby po co? Jest niedziela, Hajime jest u dziewczyn a cioci nie ma. Co mam robić? Równie dobrze mógłbym cały ten beznadziejnie się zaczynający dzień przespać...
Otworzyłem delikatnie oczy i spojrzałem pusto przed siebie. Mój umysł był dosłownie jakby wyprany ze wszystkiego. Nie byłem w stanie skupić myśli na niczym konkretnym bo cały czas odbiegałem gdzieś nimi. Jednak zatrzymałem się w końcu na tym, co wczoraj powiedziała ta ruda. Dlaczego tak zabolały mnie jej słowa? Czemu zamiast się ucieszyć, uciekłem do domu? Teraz będzie mnie to męczyć
Westchnąłem ciężko i obróciłem się na plecy. Nie mogę przestać wracać do tego pamięcią. Czy Hajime naprawdę będzie z tą hipiską? Co wtedy będzie? Zostawi mnie. Na pewno mnie zostawi, w końcu po co miałby ze mną zostawać skoro będzie miał kogoś bliższego?
Poczułem jak do oczu napływają mi łzy. Przetarłem delikatnie palcem oko
-Co się z tobą dzieje Komaeda..- wyszeptałem i spojrzałem na mokry palec -Po co płaczesz. Już raz cie zostawił, drugi raz nie będzie dla niego trudny
Tylko problem jest taki, że jeżeli wybierze ją i mnie porzuci...chyba się zabije wreszcie. Po co miałbym ciągnąć takie życie? Bez Hajime nie mogę odczuwać żadnych przyjemności z tego beznadziejne go życia
Westchnąłem i podniosłem się do siadu. Sięgnąłem po telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Hinata do mnie coś napisał. Zamrugałem kilkukrotnie alby wyostrzyć wzrok i kliknąłem w powiadomienie
"Hinacia: Hej wszystko w porządku? Co się stało że musiałeś wracać?"
I co ja mam odpisać? 'Tak no więc nie podoba mi sie to że się dogadujesz z dziewczyną i jestem zły' no na pewno by to zrozumiał. Nakrzyczałby na mnie
Odpisałem mu jedynie że już jest okej i odłożyłem telefon
Wstałem i owinąłem sie kocem. Powolnym krokiem skierowałem sie do salonu, w końcu co mam teraz robić? Z takim natłokiem myśli nie ma szans że zasne, jedyne co mi zostało to owinięcie się w coś ciepłego i odwracanie uwagi od tych myśli wszystkim co się da
☆Hajime pov☆
-Może jednak do niego pójdę?
-Nie musisz, on sobie poradzi. Jakby chciał towarzystwo to by przyszedł nie?- Albo mi się zdaje albo Mia nie chciała tutaj Nagito. Nikki za to (totalnie zapomniałem jak ta hipiska ma na imię więc powiedzmy że Nikki. Nie wiem czy takie słowo istnieje ale chuj) jak zwykle miała wywalone i jedynie siedziała obok mnie co jakiś czas coś mówiąc tym swoim zmęczonym tonem głosu
-A właśnie, Nikki chodź ze mną do sklepu. Kupimy coś dobrego na obiad
-No dobra niech będzie. Niedaleko jest fajny eko-sklep- i tak Mia i Nikki zostawiły mnie samego z Aihrą
Ciągle miałem wrażenie że powinienem iść zobaczyć czy u Nagito wszystko w porządku
-Tooo dogadujecie się z Nikki co?- Akira zaczęła rozmowę
-huh? A tak, no dogadujemy. Jesteśmy przyjaciółmi. Chyba nie znam drugiej takiej osoby jak ona- uśmiechnąłem się do dziewczyny. To była prawda, lubie Nikki. Jest naprawdę fajna, miła i ciekawa. Lubie jej słuchać
-Zachowujecie się czasem dosyć podejrzanie- Aihra poruszyła brwiami
-słucham?- przechyliłem lekko głowę. O czym ona mówi?
-Nikki ci się podoba przyznaj się
-Że co?- zamrugałem kilka razy. Skąd ona to wywnioskowała?
-Proszę cie, widzę jak na siebie patrzycie. Cieszy mnie to jak blisko ze sobą jesteście. Może nawet coś z tego będzie hmm?
-No nie wiem. Nie myślę o niej w ten sposób- Aihra wyglądała na zawiedzoną. Wolałaby usłyszeć inną odpowiedź? Nie rozumiem jej
-Pasowalibyście do siebie. Spróbuj z nią iść na randkę, myślę że się zgodzi
-Nie wiem czy to dobry pomysł. A tak w ogóle to zadzwonie do Nagito coś mnie niepokoi- wstałem i wziąłem telefon
-Ale jesteś uparty
-Tak tak. A do tej rozmowy jeszcze wrócimy- poszedłem do drugiego pokoju i wybrałem numer do chłopaka. Kiedy zadzwoniłem, minęło dosyć długo zanim wreszcie odebrał
Pewnie znowu zapomniał telefonu i musiał po niego iść
-Chciałeś coś?- usłyszałem mocno zasypany i zachrypnięty głos. Nie wiem czy mi się wydawało ale miałem wrażenie że jest przygnębiony
-Nagito wszystko dobrze? Brzmisz strasznie
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku Hajime. Martwiłeś sie...?- jego ton głosu zrobił się bardziej łagodny
-No jasne że tak. Martwiłem się odkąd nie wróciłeś ale Aihra mówiła że mam cie zostawić w spokoju
Odpowiedziała mi cisza
-Nagito..?
-a tak uh wiesz. Ciocia chciała coś ode mnie a potem się trochę źle poczułem i nie miałem siły wracać
-Źle się czujesz? Iść do ciebie?
-N-nie nie. Nie trzeba naprawdę. Hinata-kun wiesz, możesz sprawić że poczuje się lepiej jeżeli odpowiedź mi na pytanie
-No dobra
-Czy obiecałbyś mi że nigdy mnie nie zostawisz? Chodźby nie wiem co się stało, mimo wszystko co mogłoby cie do tego skłonić masz mnie nie zostawiać
-Um no dobra? Tak Nagito, obiecuje. Obiecuje że nigdy cie nie zostawie. Masz jakiegoś doła?
-..To nic. Bardzo ci dziękuje Hinata-kun. To chciałem usłyszeć. Widzimy się w szkole- i się rozłączył
Dalej mam jakieś złe przeczucia
☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*
Słowa: 825
Myślę czy nie usunąć "pustki"
Mam na to duży pomysł ale nie mam czasu ani siły tego pisać. No i podobno się tego ludzie boją. Tylko nie wiem, z jednej strony mi się to podoba a z drugiej nie wiem co z tym zrobić. Spróbować pisać czy usunąć?
CZYTASZ
Nie odpuszcze ci //Komahina /zakończone
Hayran KurguNie czytajcie tego nie warto nnaprawdę. Jeden bardzo ważny rozdział się usunął i cała książka się zjebała