Notatka od autorki:
Gównianie się zakończyła ta książka więc może jeszcze jeden rozdziałek dodam 🤫😏Nigdy jego nie zapomnę...
Po chwili poczułem delikatne ciepło przeszywające moje ciało. W głowie miałem tylko jedno pytanie " Czy ja jeszcze żyje?". Nagle usłyszałem głos:?- Magister! Marcel! Ej!
?2- Halo halo? Marcel!Czułem że znam te głosy, ale nie wiem skąd. Starałem się otworzyć oczy ale nie dawałem rady. Jedyne co mogłem zobaczyć to białe światło i jaką sylwetkę. Coraz bardziej zbliżał się do mnie.
?- Witam Marcel!
Mg- Umm... Znamy się?
?- Haha oczywiście że tak, nie poznajesz mnie?
Mg- Niezbyt...
?- Jestem twoim aniołem stróżem, jak byłeś mały to zobaczyłeś mnie po raz pierwszy.
Mg- Coś kojarzę...
?- Odpowiedziałbyś mi na jedno pytanie?
Mg- Jasne przecież jesteś aniołem, nie mam innego wyboru
?- Masz, oczywiście że masz ale mogę ci pomóc
Mg- Zadajesz to pytanie czy nie?
?- Jak zawsze wtedy i oschły
Mg- Tch...
?- Chciałbyś wrócić do przyjaciół?
Mg- Myślałem że jesteś mądrzejszy XD
?- Próbuję ci pomóc, a ty tylko to utrudniasz
Mg- I odpowiadając na twoje pytanie, to oczywiście że tak
?- I to chciałem usłyszeć! Do zobaczenia!Nie wiedziałem o co mu chodzi, zniknął a ja poczułam bardzo duży ból w głowie.
B- Marcel! Halo!
Delikatnie podniosłem powieki i zobaczyłem Zahe z Bremem, nie wiem co tutaj robili ani gdzie jestem ale cieszę się że mogę ich zobaczyć.
Z- Marcel wreszcie się obudziłeś! Wiedziałem że przeżyjesz!
Mg- Zaha?
Z- Marcel...
Mg- Musimy porozmawiać
Z- Jak wyjdziesz z szpitala to porozmawiamy, muszę ci coś powiedzieć ale nie w tych okolicznościach
Mg- Masz rację°Time skip°
Po wyjściu ze szpitala zastanawiałem się gdzie jest Zaha, wiedziałem że muszę jeszcze wejść do domu i rozpakować parę rzeczy.
Pojechałem Uberem do mieszkania.Mg- Dawno mnie tu nie było
Jak zawsze był syf.
Mg- Ugh... Chyba powinienem się z tąd wyprowadzić
Popatrzyłem na ekran telefonu, jest już 18, szybko to minęło. Nagle pojawiło się powiadomienie z napisem
"Zaha ❤️" odebrałem szybko telefon.Z- Spotkamy się za 30min w parku?
Mg- Dobra tylko bądź na czas to ważne.
Z- Wiem sam ci też coś muszę powiedziećZjadłem coś na szybko i ubrałem się nawet elegancko, w końcu to wyznanie miłości przynajmniej tak myślę. Nie jestem już nawet pewny co czuje, nie chce dalej z nim żyć jako przyjaciele. Spojrzałem ostatni raz na zegarek, była 18:20, już czas pomyślałem. Usiadłem na ławce w parku i rozglądałem się za znajomą twarzą Zahy. Poczułem czyjeś zimne ręce na swoich barkach.
Z- Dzień dobry- po czym się zaśmiał Mg- Przestraszyłeś mnie Z- O to chodziło
Po czym wstałem i go przytuliłem, objął mnie delikatnie po czym złapał za ręce i patrząc prosto w moje oczy powiedział:
Z- Marcel, wiem że to jest ciężki temat ale nie wytrzymuje już. Zawsze jak widzę cię z inną dziewczyną czy chłopakiem to nie daje rady z zazdrości. Marzę o tym żebyś patrzył na mnie tak jak na osobę którą kochasz. Zależy mi na tobie i to bardzo, ale i tak zrozumiem jak mnie odrzucisz. Mg- Zaha... Przestań już pierdolić bo nie mogę cię już słuchać. - Po czym złączyłem nasze usta w pocałunek. Oderwałem się od niego na chwilę i powiedziałem:
Mg- Oczywiście że cię kocham debilu
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Mam nadzieję że wam się spodobał ostatni rozdział haha. Starałam się zrobić jak najlepsze zakończenie. Dziękuje wam za wszystko, mega się cieszę że komuś w ogóle się spodobała ta książka <33