B: Idziecie?
Mg: Zaczekaj chwile!*zaha całuję Magistra*
Z: Wierzysz mi?
Mg: Chodźmy już, jutro porozmawiamy.*TIME SKIP*
Wróciliśmy do hotelu i od razu każdy oprócz mnie poszedł spać. Postanowiłem przejść się na nocny spacer brzegiem morza. Widziałem piękne fale lekko obijające się kamienie. Latarnie która kierowała statki. I jakąś postać przede mną. Szła w moim kierunku a ja zatrzymałem się i patrzyłem gdzie idzie. Zbliżała się coraz bardziej. Aż nagle poczułem lekkie uderzenie i upadłem.
*TIME SKIP*
Obudziłem się w czarnym pomieszczeniu bez światła.
Mg: Ktoś tu jest?
?: Myślałem że nie żyje.
?2: Ja też.
?3: To co teraz z nim robimy?
Mg: Pomocy!
?: Nie krzycz nic ci to nie da.
Mg: Kim wy jesteście? I gdzie ja jestem?
?3: Daleko. Nikt cie nie znajdzie.
?: Jak myślisz kim jesteśmy?Znam skąd ten głos ale nie mogę sobie przypomnieć kto tak mówił. Wreszcie zapalili światło i pokój natychmiastowo sie rozjaśnił. Zobaczyłem 3 postacie. Wiedziałem że znam tą calą grupkę.
Zy: Witamy Magister!
Mg: Czego odemnie chcecie?
Zy: Zemścić się. Odebrałeś mi Zahe, i zostałem sam.
Mg: Masz przecież swoich kolegów.
Zy: Ale odebrałeś mi mojego chłopaka.
Mg: Bo wykorzystywałeś go!
Zy: Noi? Nawet go nie kochałem do tego miał mi służyć.
Mg: Wypuścicie mnie?
Zy: A jak myślisz?
Mg: Rozumiem... Wiecie że mnie łatwo znajdą.
Zy: Nie był bym taki tego pewien- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Dzień dobryyyy ❤️
Niestety ale będę powoli kończyć książkę ponieważ kwadratowa masakra się już trochę rozpadła :/
I nie zbyt oglądam Zahe I Magistra więc spróboje jeszcze napisać 1 rozdział I zakończymy książkęBardzo dziękuję że książkę przeczytało już 2,55 tysięcy osób ❤️