Mg: Wypuścicie mnie?
Zy: A jak myślisz?
Mg: Rozumiem... Wiecie że mnie łatwo znajdą.
Zy: Nie był bym taki tego pewien
______ _____ _______ _____
Mg: Nie lepiej mnie zabić? Przynajmniej nie będę musiał już tutaj siedzieć - powiedział z irytacją w głosie
Zy: Oooo a co z Zahą? Czyżby już ci się znudził?
Mg: Weź już przestań...
Zy: Nie martw się Marcel za chwilę już nie będziesz się musiał niczym przejmować
Widział jak chłopak schyla się po jakieś małe pudełko i wyciąg jakąś rzecz. Niestety nie widziałem tego w całości .
Słyszałem jedynie jak ładuje to i delikatnie podchodzi do mnie.
Zy: Chcesz coś jeszcze powiedzieć?
Mg: Mógłbym zadzwonić do Zahy? Ten ostatni raz
Spojrzałem na chłopaka który trzyma pistolet w ręku i zaczyna się zastanawiać.
Zy: A co chciałbyś mu powiedzieć?
Mg: Nie twoja sprawa o czym z nim będę gadał.
Zy: To możesz już się pożegnać z życiem
Nie miałem chwili do zastanowienia się, nie wiedziałem co miałeś robić, widziałem ciemność, głuchą ciemność. Czy już umarłem?
Czy ja jeszcze żyje?
Czy mogę jeszcze raz zobaczyć Zahe? Ten ostatni jebany raz!
Nigdy mu się powiedziałem ci do niego czuje. Ciągle to ukrywałem i próbowałem wyrzucić z głowy. I jak ją tak mogłem żyć? Popełniłem tyle błędów i tak bardzo chciałbym je naprawić. Ale jak? Teraz jestem w jakiejś odchłani i nic nie widzę. To koniec tu już nic nie będzie. Będę czekał tutaj latami na Zahe nawet jakbym miał się zanudzić, chcę go zobaczyć ten ostatni raz. Jego piękne oczy, jego piękne usta brakuje mi tych razem spędzonych dni, chwil, lat, miesięcy. Wiedziałem że zjebałem tylko głupi by tego nie zauważył. Byłem naiwny dałem się manipulować jak byłem mały a teraz, teraz to jest kara za to wszystko, przeprosiłbym najchętniej wszystkich ale nie mam takiej opcji. Bóg zabrał mi życie, może i słusznie? Nie muszę się męczyć ani zamartwiać, chociaż mój Zaha tęsknię za nim i tak pozostanie. Nigdy jego nie zapomnę...
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
To koniec kochani ❤️
Mam nadzieję że się spodobało!
Pozdrowionka😺❤️
