Wspomnienia
Hej L.
Co ja miałam za dzień dzisiaj... Siedziałam na jakimś durnym szkoleniu. Po raz kolejny słuchałam o względach bezpieczeństwa pracy w dużych obiektach biurowych.
Koszmar.Zero fajnych ludzi.
Zero jakiekolwiek stymulacji umysłowej.
Zero ciekawych rozmów.Jedynym przyjemnym elementem szkolenia był facet, który je prowadził. Wszystkie kobiety wpatrywały się w niego jak sarny w pokaźnego i silnego jelenia na rykowisku. Bleee... Ja się nudziłam jak na grzybobraniu i to w lesie zupełnie pozbawionych grzybów.
Kiedy inni zaciekle robili notatki jak na porządnych obywatel korporacji przystało, ja i mój umysł byliśmy daleko. Tak daleko, że nawet nie wiedziałam, czy moje ciało nadal na tym szkoleniu siedzi? Ale siedziało i nudziło się.
Facet od szkoleń przypominał trochę Aleksandra „Wielkiego". Tylko wiesz, nie tego prawdziwego, a tego co, go poznałyśmy we Wrocławiu. Jedyna różnica była taka, że ten nie miał brody, był gładko ogolony jak dupa niemowlaka. Nie miał więcej niż trzydzieści lat.
Kiedy tak sobie myślałam o tamtym naszym małym występku to przypomniałam sobie jak skończył się tamten wieczór i odpłynęłam myślami do Wrocławia i tego momentu, kiedy wróciłyśmy do hotelu...
Widziałam, że byłaś lekko znużona ja w sumie tez. Nic dziwnego. Wypiłyśmy w tedy sporo alkoholu a do tego seksualna sesja z Aleksandrem...
No cóż...
Było super, ale obie potrzebowałyśmy wtedy odpoczynku i jedzenia. Poszłaś się kąpać pierwsza, a ja w tym czasie zamówiłam nam coś do jedzenia do pokoju, bo nigdzie nie chciało nam się iść. W sumie to mnie się nie chciało. Ty miałaś ochotę pójść w miasto, bo co do jednego mogłam się z tobą zgodzić. Godzina była jeszcze młoda, czyli dziewiętnasta. Kiedy ty poszłaś się kąpać ja, rozciągnęłam się na swoim łóżku i oddalam błogim rozmyślaniom.
Widok ciebie i Aleksa rozpalił mnie, ale nie nasycił na tyle, żebym nie czuła chęci na coś więcej. Ktoś zapukał do drzwi. To była obsługa hotelowa z naszą kolacją i kawą.
Tak kawa.
Byłam pewna, że nie odpuścisz i pójdziemy w miasto. Dlatego kiedy wyszłaś z łazienki taka świeża i pachnąca w swoim cudnym szlafroku jaki dla ciebie kupiłam w prezencie, rozlałam nam kawę. Ty siadłaś wygodnie w fotelu, ja wzięłam kilka łyków tej czarnej rozkoszy i zniknęłam w łazience.
Kiedy weszłam pod prysznic poczułam błogą przyjemność. Rozpuściłam włosy, bo po siedzeniu w zadymionej knajpie nie pachniały one najlepiej. Ciepła woda oblewała moje ciało, a przed moje oczy wróciły obrazy ciebie i Aleksa.
Był z niego naprawdę seksowny facet, ale nie dla mnie. Mimo to napięcie seksualne we mnie było i nie dało się go ukryć. Miałam dwa wyjścia. Wyrwać kogoś na mieście, co przecież by trwało, albo załatwić to sama pod prysznicem. Wybrałam opcje numer dwa.
Nalałam na dłoń trochę żelu i zaczęłam wmasowywać go w moje ciało. Zaczęłam od karku... Obie dłonie wsparłam na nim, wyginając go to w lewo to w prawo. Przekładając dłonie po szyi, przesunęłam je do ramion, krzyżując na piersiach. Kiedy poczułam stojące sutki, położyłam na nich dłonie i zaczęłam pieścić palcami. Delikatnie, tak jakby robił to facet, choć kiedy zamknęłam oczy, to przed oczami miałam twoja piękna twarz ogarnięta rozkoszą jaka dawał ci Aleks.

CZYTASZ
Grzeszne Listy
RomanceCzy czytaliście kiedyś cudzą korespondencje? Nie sądzę... Przecież każdy z nas zna i szanuje prywatność listów. A co jeśli macie okazje przeczytać list... I to taki, który powinien dotrzeć tylko do jego adresata? Oto wymiana korespondencji między dw...