Jak się jebie to wszystko naraz!
Droga Kasiu,
Po twoim ostatnim liście bardzo żałuję, że w tamtym momencie, kiedy byłaś na spacerze i uciekłaś od Krystiana nie zadzwoniłaś do mnie. Myślę, że nie do końca rozumiesz swoje uczucia i emocje, które powoli rodzą się w tobie. Nie dziwię ci się wcale, bo rozumiałam doskonale jak musiałaś się poczuć w tamtej chwili. Myślę, że wypoczynek i rozmowa z Czarkiem bardzo ci się przyda. On jest świetnym rozmówcą, co nieraz udowodnił i zawsze służył nam dobrą radą. Mam nadzieję, że wybierzesz się do niego i ogólnie poukładasz sobie myśli i swoje uczucia. Nie wiem co takiego dzieje się w naszym życiu, czym zasłużyłyśmy sobie na to by zwyczajnie nam nie wychodziło, a wszystko szło nam pod górkę.
Mój ostatni list na pewno był szokujący dla ciebie, ale moje emocje musiały opaść bym mogła ci to opowiedzieć, w dodatku po tej całej sytuacji doszły kolejne komplikacje. Nie może być nigdy spokoju, harmonii czy nie może być zwyczajnie dobrze, jak ja to mówię „jak się coś spierdoli to już się jebie wszystko naraz" mam wrażenie, że to w ostatnim czasie moje motto życiowe.
No, ale wróćmy do zdarzeń sprzed tygodnia.
Kiedy stałam w swoim przedpokoju niedowierzałam temu, że w progu mojego domu stoi Mikołaj. Ja ubrana tylko w prześwitujący szlafrok, nie wspominając o Gabrielu, który był przepasany samym ręcznikiem, stwierdziłam w tamtym momencie, że moje życie jest wprost gówniane. Nie wiedziałam w ogóle co mam zrobić, Mikołaj patrzył na mnie, a w jego wzroku widziałam coś na miarę tęsknoty, rozczarowania, miałam totalny mętlik w głowie i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Błądziłam spojrzeniem między Gabrielem, a wojakiem i jąkając się w końcu powiedziałam:
- Co ty tutaj robisz?
- Dostałem niespodziewaną przepustkę i mam kilka dni wolnego i od razu przyjechałem do ciebie, ale widzę, że nie w porę – spojrzał wściekle na Gabriela, a następnie przeniósł wzrok na mnie, ale widziałam, że w jego oczach skrywał się smutek.
- Masz rację, przyjechałeś zupełnie nie w porę, wróć po weekendzie. A nie przepraszam, możesz w ogóle nie wracać – odgryzł się Gabriel i chciał mu zatrzasnąć drzwi przed nosem.
Niespodziewanie Mikołaj zatrzymał ręką drzwi i popchnął je, czym rozjuszył narwanego policjanta. Patrząc na nich czułam, że ta sytuacja może skończyć się źle, bo oto teraz toczyła się walka na to, który z panów jest samcem alfa.
Gabriel zamachnął się na niego chcąc go uderzyć, ale Mikołaj pomimo tego, że przewyższał go posturą i wzrostem to i tak był szybszy. Zablokował jego ruch, a drugą ręką zwyczajnie mu tak przypierdolił, że Gabriel padł na podłogę tracąc przytomność.
No kurwa niedowierzałam co tu się wyczyniało. Podbiegłam do Gabriela i próbowałam go ocucić, a następnie spojrzałam na Mikołaja i wrzeszczałam na niego:
- Co to kurwa miało być? Popierdoliło was do reszty?
- Broniłem się tylko przecież – wzruszył ramionami nie przejmując się tą całą sytuacją
- No tak tylko teraz to on leży nieprzytomny na mojej podłodze! – darłam się na niego dalej, wkurwiona tym co się stało
- Laura dostałaś mój list?
- Jeszcze nie, a co? Wpadasz tutaj bez zapowiedzi, urządzasz mi jakieś walki kogutów, a teraz chcesz zwyczajnie rozmawiać? – no moja wściekłość coraz bardziej się nasilała i czułam, że jeszcze chwila i przestanę panować nad sobą
- Laura ja wiem ustalaliśmy między sobą pewne rzeczy jak wyjeżdżałem, ale emocje, które poczułem zastając cię w takiej sytuacji to... nie potrafię tego wytłumaczyć – jego zmienne nastroje działały mi na nerwy, więc nie wiele myśląc powiedziałam coś, czego później bardzo żałowałam
![](https://img.wattpad.com/cover/265843829-288-k79567.jpg)
CZYTASZ
Grzeszne Listy
RomanceCzy czytaliście kiedyś cudzą korespondencje? Nie sądzę... Przecież każdy z nas zna i szanuje prywatność listów. A co jeśli macie okazje przeczytać list... I to taki, który powinien dotrzeć tylko do jego adresata? Oto wymiana korespondencji między dw...