Grzeszny List do Kaśki nr 15

728 25 33
                                    

Cześć Kasia,

   Twój list ze wspomnieniem o Krystianie rozpalił mnie tak, że sama kupiłam sobie cygaro i zapaliłam je rozwalając się na fotelu oraz sącząc whisky niczym Don Corleone. Rozbudziłaś mnie tym listem i dlatego chcę Ci opowiedzieć co takiego wydarzyło się u mnie w tym tygodniu.

   Otóż musiałam trochę sprowadzić na ziemię Filipa, żeby nie nękał ciebie telefonami i wiadomościami, ubzdurał sobie coś w tej swojej główce i naprawdę miałam go serdecznie dosyć. Wydzwaniał do mnie i wypytywał o ciebie oraz o mnie non stop. Pamiętam jak któregoś dnia nerwy mi już stanowczo nie wytrzymały i po prostu musiałam mu to ręcznie przetłumaczyć.

    Była środa i zbierałam dokumenty firmowe, bo szykowałam się na następny tydzień na spotkanie z doradcą finansowym poleconym przez mojego kolegę Dawida, któremu ten oto finansista załatwiał interesy w jego firmie. Ufałam swoim przyjaciołom i mogłam na nich polegać dlatego umówiłam się na spotkanie w sprawie kredytu na firmę i inwestycji osobistych.

  No, ale wrócimy do tej nieszczęsnej środy.

  Było popołudnie kiedy zadzwonił do mnie Filip prosząc o spotkanie:

  - Laura skarbie, ja wiem, że Ty masz wiele na głowie teraz, ale musisz się spotkać ze mną i przemówić mi do rozumu, bo ja oszaleje jeszcze trochę - jęczał i marudził sprawiając, że robiło mi się go żal.

  - Filip ja spotkam się w końcu z tobą, bo już denerwuje mnie te twoje użalanie się nad sobą, dzisiaj wieczorem możemy się spotkać, a najlepiej by było jakbyś przyjechał do mnie. Jak chcesz możesz nawet na noc zostać, jeżeli chcesz wypić drinka - nie miałam z tym problemu, a jako, że mieszkałam na obrzeżach Warszawy w domu, a moi koledzy byli rozsiani po całej stolicy, wydawało się to logicznym rozwiązaniem.

  - Świetny pomysł niunia, dobra przyjadę do ciebie o dwudziestej i zostanę na noc, w sumie od ciebie będę miał rano bliżej do swojej jednostki i będę mógł dłużej pospać - no tak ode mnie z domu miał jakieś dziesięć minut samochodem do swojej pracy więc mogliśmy dłużej posiedzieć wieczorem i pogadać.

  - W takim razie czekam na ciebie, trzymaj się żołnierzu i weź się w garść - zaśmiałam się i gdy tylko skończyliśmy rozmowę westchnęłam, bo wiedziałam, że czeka mnie trudna rozmowa z nim.

   Przyszedł wieczór i godzina spotkania, naszykowałam kolację dla mnie i dla Filipa po czym kiedy przyszedł do mnie zasiedliśmy do stołu. Jedliśmy rozmawiając o naszej pracy, poruszyliśmy temat Mikołaja jak radzi sobie na misji, aż w końcu nie wytrzymał i wypalił:

  - Laura, ja nie mogę się ogarnąć - spuścił głowę i wydawał się zmieszany całą tą sytuacją.

  - Człowieku weź przestań, ja wiem, że moja Kaśka umie zawrócić w głowie, ale odpuść sobie, zakończ te nękanie jej i nie rób z siebie błazna - musiałam mu już dosadnie tłumaczyć, żeby w końcu zrozumiał i dał sobie spokój.

  - Tutaj już też nie chodzi o nią, ja chciałbym przeżyć takie coś jeszcze raz, widok ciebie, widok twojej koleżanki i to jak obok siebie pieprzyliśmy się namąciło mi w głowie i nie mogę wyrzucić tych obrazów ciebie oraz jej z mojego umysłu - no kurwa pięknie…

  - Filip nie raz widziałeś mnie nago, nie raz widziałeś mnie w akcji, co teraz się zmieniło? - musiałam wiedzieć co takiego chodzi mu po głowie i za wszelką cenę się tego dowiedzieć.

  - Tak wiem, ale teraz było zupełnie inaczej widząc was jak najpierw się obie ocierałyście na parkiecie, nie wspomnę o waszych pocałunkach to wszystko sprawiło, że ciągle odtwarzam te obrazy - za cholerę nie wiedziałam już o co mu chodzi, czy chodzi mu o ciebie Kasia czy o mnie, a może o zupełnie o coś innego.

Grzeszne ListyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz