Grzeszny List do Laury nr 30

427 21 8
                                    

Czarująca Niespodzianka Czarka...

Witaj Lauro,

Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Mikołaj do Ciebie przyjechał. To oznacza, że naprawdę mu na tobie zależy i że w końcu wszystko nam się zaczyna układać. Najbardziej byłam ciekawa co ma do powiedzenia na temat mojej i twojej relacji i nie rozczarowałam się. Mikołaj stanął na wysokości zadania i to nie tylko w tej sprawie jak czytałam w liście. Hi Hi. Ależ mi się żart udał, co?

Lauro pragnę dla ciebie tylko szczęścia i jeśli jest ono przy Mikołaju to nie puszczaj go na żadne misje, bo o prawdziwe szczęście trzeba się troszczyć. Taki mężczyzna to skarb sam w sobie moja droga. Jestem pewna, że to wiesz. Chętnie go w końcu poznam i będzie ku temu okazja, kiedy uda nam się spędzić któryś weekend razem. Bardzo bym tego chciała. Daj znać, kiedy możesz wziąć sobie wolne to i ja postaram się załatwić w pracy wolną sobotę.

Zapewne czekasz na relacje z randki z Cezarem. Lauro... To byt intensywny
weekend pod wieloma względami także dla mnie. Kiedy zobaczyłam Czarka w
barze miałam ochotę go strzelić w pysk. Byłam zła, bo zrobił mnie w konia to raz, a dwa... Co by było jakbym wróciła do hotelu z Krystianem? Ale byłby obciach, co? Bo taki przecież miałam plan na ten wieczór. Randka z Krystianem.

W każdym razie Cezar sobie siedział przy barze i wyglądał zajebiście przystojnie. Miał na sobie granatowy garnitur, krawat w tym samym kolorze i niebieską koszulę. Wyglądał obłędnie, za to ja wyglądałam jak zużyta ściera do podłogi i tak się czułam. W sumie jakby się nad tym dobrze zastanowić to Krystian wydymał mnie na podłodze. Ja i moje ambitne przemyślenia co?

Czarek siedział sobie taki cały wypoczęty, uśmiechnięty i w chuj zadowolony. Patrzył na mnie jak idę w jego stronę i zwyczajnie się śmiał. Zanim do niego doszłam oczy mi chyba zaszły oślepiającym blaskiem jego szczerzących się do mnie zębów, bo mój nerw nagle gdzieś uleciał. Złapałam za jego kieliszek z koniakiem i przechyliłam do dna.

Spojrzał na mnie z tym swoim urzekającym uśmiechem i zapytał:

- Ciężki dzień?

- Nie, kurwa ciężki tydzień - odstawiłam kieliszek i zapytałam - co ty tu do
cholery robisz? Napisałeś, że nie możesz być jutro.

- Napisałem ze nie mogę być tu jutro, bo już tu byłem - Puścił mi oko i już
przysunął się do mnie, żeby mnie pocałować a ja się uchyliłam.
Jego dobry humor znikł.

- Czarku jestem po pracy i po rozmowie z Krystianem. Chętnie ci wszystko opowiem, ale najpierw chce się wykapać, żeby znowu wyglądać jak kobieta, którą znasz i potem możesz mnie pocałować - wygłosiłam.

Dalej dziwnie na mnie patrzył. Wiedziałam, że chciał usłyszeć to co i ja chciałam mu powiedzieć, ale wolałam go jeszcze potrzymać w niepewności.
Poprosiłam barmana o butelkę wina do mojego pokoju. Powiedział, że obsługa przyniesie, ale ja już nie chciałam dłużej czekać. Barman dał nam kubełek z winem musującym i kieliszkami, i Czarek niosąc je szedł za mną posłusznie do mojego pokoju.

Jak tylko weszłam zamknęłam za sobą drzwi rzuciłam szpilkami
w kąt, torebkę dosłownie cisnęłam na fotel i zaczęłam się rozbierać z ubrań, które kojarzyły mi się z leżeniem na podłodze pod Krystianem.

Pachniały innym facetem i seksem.

Czułam się dziwnie poddenerwowana mimo wszystko przed Czarkiem. Przecież parę godzin temu byłam z kimś innym, ale nie planowałem ani tego leżenia na podłodze, ani tego spotkania z Czarkiem dzisiaj.

Za to Czarek zachowywał się zwyczajnie i tak, jakby to wszystko było codziennością. Postawił wiaderko z winem na stoliku, wziął butelkę, otworzył, nalał mi kieliszek wina i podał. Kiedy wyciągał do mnie dłoń z kieliszkiem uniósł na mnie wzrok.

Grzeszne ListyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz