następnego dnia rano jako pierwszy wstał dream który zabrał swoją zbroje oraz młodszego chłopaka tak samo narzędzia do pokoju w którym enchantował.
pov Dream
Enchantowanie szło mi nieźle i nasza zbroja zapowiadała się na mocną tak samo jak miecze oraz narzędzia.
Skoro mamy już nie zła zbroję, w pełni wybudowany pokój, ogarnięte zwierzęta i okradzioną wioskę tak samo jak ruiny i skarb to znaczy że teraz czas nether: coś czego boi się George i w sekrecie powiem że ja też. Z opowiadań technoblade wszystko będzie chciało nas tam zabić nawet na pierwszym kroku, ale przecież byliśmy na to przygotowani ale czy George był gotowy mentalnie i fizycznie? trzeba będzie się go zapytać.
moje rozmyślenia przerwał brunet przynosząc mi śniadanie
-dziękuje- powiedziałem odbierając od niego talerz
-spoko- powiał i nerwowo rozglądał się po pokoju tak aby nie spotkać się ze mną wzrokiem-co robisz?-zapytał nachylając się nad stołem
-zaklinam nam zbroje i inne, to twoje- pokazałem na ładnie ułożoną zbroje w rogu pokoju
-ohh dziękuje
~~~~~~~
-kurde- powiedziałem zdenerwowany wyjmując miecz ze szufladki
-co jest?- zapytał George
-zobacz paski lecą z każdej strony i zbierają się w środku- oznajmiłem pokazując mu
-co to oznacza?
- to oznacza ze to enchant który daje ogień gdy się uderzy potwora- wytłumaczyłem mu
-to źle?- zadał kolejne pytanie brunet
-tak znaczy nie, trzeba będzie zrobić kolejny miecz bo ten się nie nada do walki z płomykami (ang: baze'ami)
-oh... to zrobię nowy miecz, zaraz wracam- powiedział wstając
-mhm- powiedziałem i zabrałem się za z enchantowanie drugiego miecza który już wyszedł w porządku
po chwili przyszedł George z diamentowym mieczem w ręku. Odebrałem od niego miecz i opuszkami palców przypadkowo musnąłem jego dłoń przez co między nami zrobił się jeszcze bardziej nie zręcznie. George wziął głęboki wdech i usiadł w miejscu w którym przed chwilą siedział
-co teraz z tym- pokazał na nie udanie zaklęty miecz
-no jest on diamentowy poza tym ma zaklęcie szerokiego ostrza i ognia więc szkoda żeby się marnował więc użyjemy go do zabijania zwierząt- nie trzeba będzie gotować jedzenia
atmosfera pomiędzy nami była napięta ale w pełni rozumiałem młodszego chłopaka, wystarczy mu tylko dać trochę czasu i wszystko sobie poukłada
- George, wiesz myślałem nad nether'em, to chyba już czas- powiedziałem
-mhm trochę się boje- powiedział wstając
-nie będzie łatwo ale my byśmy nie dali rady?- powiedziałem z uśmiechem
-nasz duet jest nie pokonany- powiedział także słodko się uśmiechnął- chyba- pomyślał George
~~~~~
-to dream, jaki miałeś pomysł na wystrój tego portalu
poczułem to uczucie w brzuchu gdy przypomniałem sobie o tym jak wgrałem butelkę
-emm no myślałem nad zamienieniem całego tego czerwonego kamienia na coś mniej przerażającego -powiedziałem i zacząłem rozkopywać owy blok
-na co na przykład-zapytał i zabrał pajęczyny z ram portalu
-hmmm może po prostu ziemia?- zapytałem i popatrzyłem na chłopaka który rzucił szybkie "chwilkę" i pobiegł w stronę magazynu a ja w tym czasie zamieniłem bloki magmy na glowstone (pl: jasnogłaz) oraz specjalnie zostawiłem pnącza w zwisające z prawego górnego rogu dla ozdoby oraz zostawiłem miejsca w których była lawa dla klimatu.
Po chwili przyszedł George z blokami ziemi z trawą w dłoni oraz dał mi połowę, położyliśmy je w miejscu gdzie przedtem był netherrack (?) a następnie Brunet łopatą zamienił ziemię na ścieżkę zachowując taki sam kształt "żył" które były przedtem z natherrack'u
-dream jesteś gotowy? - zapytał młodszy zmieniając bloki płaczącego obsydianu na ta normalny i uzupełniając brakujące przestrzenie
-tak myśle, no dobrze to-
-trzy- powiedziałem kucając przy portalu
-dwa- powiedział George robiąc to samo
-jeden- powiedzieliśmy w tym samym czasie a ja w tym czasie podpaliłem portal
w środku ram pojawił się fioletowy cień oraz kręcące się kółka, jednak portal zgasił się po chwili przez co usłyszałem śmiech George'a
-jeszcze raz- oznajmiałem
-trzy- odliczaliśmy razem
-dwa-
-jeden-
portal rozbłysną mocnej i w około zrobiło się cieplej
-George nie jesteśmy gotowi- powiedziałem po chwili
-co masz na myśli?- zapytał
-czujesz? obok portalu już jest ciepło a co dopiero tam w środku
-ale co możemy zrobić- popatrzył na mnie a następnie szybko odwrócił wzrok powrotem na portal
-pamiętasz tą wioskę? możemy wybrać się tam jeszcze raz i zabierzemy jakieś lekkie ubrania żeby nie było nam za ciepło oraz złoto bo mamy mało-oznajmiłem
-jasne, teraz?
-w sumie to czemu nie- powiedziałem i udaliśmy się w stronę magazynu odłożyć nie potrzebne rzeczy i zabrać te potrzebne
--------------------------
(733słowa)
dodam parę osób w następnych częściach- znaczy ja nic nie spojleruje
-mvg
🍪
CZYTASZ
the end and...? /dnf/ dreamnotfound
Abenteuerhistoria paru osób tak naprawdę nastolatków wielkim świecie w którym na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo woooooooops to moja pierwsza książka wiec przepraszam za błędy i interpunkcje możecie poprawiać mnie w kom z góry dziękuje no cóz nie wi...