pov: Dream
gdy już doszliśmy do bazy chwile staliśmy przed wejściem do naszego domku krążąc wzrokiem między sobą
-dream- odezwał się cicho sapnap na co ja rzuciłem się w jego ramiona bo widziałem że było mu bardzo przykro
-dream nie wyrzucaj nas- powiedział łamiącym się głosem jeszcze mocniej przytulając mnie
słowa sapnapa mnie zaszokowały zawsze był dla mnie jak brat i bardzo go kochałem i nadal kocham jak rodzonego brata to dlaczego miał bym go nie przygarnąć pod dach po tym wszystkim
-rozumiem, przepraszamy- powiedział puszczając mnie
wtedy zrozumiałem że nie odezwałem się więc chłopak mógł to przyjąć jako nie zgodę na przyjęcie ich
-sapnap- powiedziałem cicho
-dream musimy już iść sorry za kłopot- oznajmił próbując uwolnić się z mojego uścisku
-sapanp nie- powiedziałem tym razem ja go ścisnąłem
-em dream my rozumiemy że nas nie akceptujecie i będziemy się już zbierać wiesz- powiedział Karl
- nie akceptujemy?- pomyślałem
-dream po prostu puść mnie i my odejdziemy i zapomnimy że się widzieliśmy- powiedział dosyć głośno sapnap
-Nick do cholery- prawie wykrzyczałem odrywając się od chłopaka i złapałem go za ramiona-nigdzie nie pójdziecie jest środek nocy poza tym, nie wyganiam was- powiedziałem koniec zdania miękko oraz z uśmiechem i przeniosłem wzrok na karla i George'a tak samo jak sapnap.
Znowu chwile krążyliśmy wzrokiem pomiędzy naszą czwórką i nagle Karl wręcz skoczył sapnap'owi na ramiona na co ten się zaśmiał.
popatrzyłem na George'a a on na mnie lecz gdy nasze spojrzenia się spotkały on szybko przeniósł swój wzrok na pozostałą dwójkę przez co było mi przykro ale po chwili we dwójkę przytuliliśmy się do tulących się brunetów przez co zrobiliśmy jednego wielkiego przytulasa
--------------------
Od rozmowy w kopalni George chodził zamyślony jednak teraz już został przywalony rozmyślaniami, w uścisku staliśmy tak że widziałem idealnie twarz George'a który jak zwykle miał tą swoją zamyśloną minę jednak po chwili zamkną oczy i uśmiechnął się szeroko oraz po chwili powiedział
-wejdziecie do środka czy będziemy tak stać do rana- na co wszyscy się zaśmialiśmy wybraliśmy się w stronę naszego pokoju
pov: GeorgeNotFound
Dream rozmawiał ze sapnap'em oraz Karl'em na jakieś luźne tematy a ja udałem się po ciepłą herbatę dla nas. Przygotowanie jej nie zajęło mi więcej niż 5minut więc już po nie długiej chwili byłem z powrotem
-dobrze to jak już jesteśmy wszyscy to może powiecie nam co się stało- zaczął dream
-nie musicie się spieszyć- dodałem podając im po szklance napoju
-ja jestem karl- odezwał się karl do Dream'a ponieważ się nie znali- i kiedyś przyjaźniłem się z George'm lecz moi rodzice postanowili wybrać się do nether'u i tak nasza znajomość się urwała. w netherze moi rodzice zginęli- powiedział podnosząc zmrok na mnie na co po poklepałem po ramieniu aby dodać mu otuchy
-to długa historia i bardzo poplątana ale gdy rodzice karl'a umarli przygarnął go taki jeden chłopak o imieniu jschlatt wraz z minx i wychowali go w swojej bazie którą wszyscy nazywają "bastionem" ale uciekł kilka miesięcy temu i wtedy się spotkaliśmy- dokończył za niego sapnap
-my znamy się zaledwie od miesiąca- powiedziałem
-George uratował mnie gdy miałem połowę serca- oznajmił dream i poklepał mnie po plecach
-miłość od pierwszego wejrzenia- skomentował Sapnap
-co? nie!- oburzyłem się na co wszyscy oprócz mnie zaśmiali się
-dobrze no jest już późno może pójdziemy spać- zapytał Blondyn czy już uspokoił swój czajnik
-dobrze tylko gdzie- zapytał Sapnap
-w sumie to zmieścimy się na dwóch łóżkach we czwórkę jak chcecie- zaproponował karl
-no okej ja mogę z George'm na moim a wy na drugim jeśli nie będzie wam to przeszkadzało- powiedział dream
-w zasadzie to ja i sapnap jesteśmy- sapnap złączył ich dłonie
-parą więc nie ma problemu- dokończył po chwili
-to świetnie- powiedział z lenny face'm na twarzy dream
szkoda że nikt nie zapytał się mnie o zdanie czy chcę spać obok dream'a ale już trudno. To tylko kilka godzin co się może stać- pomyślałem po czym wszyscy położyli się a ja wstałem i zgasiłem lampkę i także położyłem się aby zasnąć.
-------------------------
co może się stać no hmmmmmmmm -odrazu mówie gwałtu nie bedzie- chyba
mhm karlnap moments
gejowo
i like it
-mvg
🍪
CZYTASZ
the end and...? /dnf/ dreamnotfound
Abenteuerhistoria paru osób tak naprawdę nastolatków wielkim świecie w którym na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo woooooooops to moja pierwsza książka wiec przepraszam za błędy i interpunkcje możecie poprawiać mnie w kom z góry dziękuje no cóz nie wi...