"Nie osądzaj mnie dopóki mnie nie poznasz."
***
Zachodzące słońce skąpało pokój w odcieniach różu i pomarańczy, duże okna sięgające od podłogi do sufitu wychwytywały każdy ostatni promień, zanim Jokohamę spowiła ciemność. W biurze na szczycie siedziby mafii panował znajomy rodzaj przepychu. Wchodząc do niego Chuuya miał silne wspomnienia z różnych apartamentów, które odwiedził podczas swoich podróży z Lemaire'em. Być może dlatego odnalazł pokrętny rodzaj humoru w fakcie, że właśnie dostawał po dupie w tak pięknym pokoju.
Kiedy Kouyou powiedziała Chuuyi, że będzie trenował prywatnie z Dazaiem, początkowo myślał, że żartuje. Dlaczego człowiek, który po prostu go lekceważył, nagle miał zwrócić na niego uwagę i dawać mu lekcje jeden na jednego? Chuuya wpatrywał się w kartkę papieru, na której było wypisane około dwunastu lekcji z Szefem Portowej Mafii w ciągu sześciu tygodni, zanim zaśmiał się cicho.
- Dobre. Prawie mnie nabrałaś.
- Nie żartuję, Chuuya-kun. Za dwa dni zaczniesz lekcje z Dazaiem.
- Dlaczego ty nie możesz mnie uczyć?
Kouyou nie odpowiedziała od razu, jej uwaga była skupiona na dzienniku, w którym przeglądała jego propozycję zorganizowania zasadzki (lekcje strategii były ich obecnym celem).
- Pomimo tego, co możesz o nim myśleć, Dazai jest dobrym szefem i rzadko robi rzeczy, nie mając ku temu solidnego powodu. Jego zdolności również bardziej nadają się do nauczania niż moje.
Chuuya sądził, że wolałby lekcje z Nieuzdolnioną Kouyou, niż dziesięć minut spędzonych sam na sam z Dazaiem. Szybko jednak dowiedział się, że Kouyou nie toleruje, by publicznie dyskredytował szefa w imię utrzymania jedności organizacji.
- Jaka jest jego zdolność? - zapytał.
- No Longer Human – mruknęła Kouyou. - Pozwala mu anulować zdolności innego Uzdolnionego poprzez zwykły dotyk. Nie ma wyjątków od jego zdolności i jest ona zawsze aktywna.
Chuuya przypomniał sobie, kiedy po raz pierwszy spotkał Dazaia, próbując aktywować swoją zdolność, gdy wyższy mężczyzna siedział na jego kolanach. Albo następnego dnia, gdy próbował wyrwać się z jego uścisku, tylko po to, by spotkać się z bolącą dziurą w miejscu, gdzie zwykle jego umiejętność trzaskała pod skórą. Z ulgą przyjął wiadomość, że istnieje jakieś realne wytłumaczenie obu sytuacji.
- Jeśli on anuluje moją zdolność, to jak będę mógł nauczyć się jej używać?
Kouyou uśmiechnęła się do niego.
-To środek ostrożności, na wypadek, gdyby twoja zdolność wymknęła się spod kontroli"
- Czy to powód do zmartwień? - Miał nadzieję, że ktoś mógł wspomnieć o tym, że jego zdolność jest potencjalnie niebezpieczna dużo wcześniej niż teraz.
- Nie, Chuuya-kun. Jak już mówiłam, to tylko środek ostrożności – powiedziała spokojnym głosem, zaznaczając kilka rzeczy w jego dzienniku. - Ale oprócz jego zdolności, Dazai jest również jednym z najlepiej wykształconych ludzi na świecie, w temacie zdolności i ich kontroli. Jeśli chodzi o tę organizację, nikt nie może dorównać jego głębokiej wiedzy. Mogłeś trafić na znacznie gorszego nauczyciela.
W tej chwili Chuuya wolałby najbardziej gównianego nauczyciela, jakiego mafia miała do zaoferowania.
Jego plecy uderzyły o ścianę naprzeciwko idyllicznych okien i nie mógł powstrzymać lekkiego chrząknięcia bólu, które wydobyło się z jego ust.
CZYTASZ
don't you ever tame your demons [Tłumaczenie PL] || Soukoku
FanfictionKażdego roku, garstka dzieci rodzi się z nadprzyrodzonymi mocami. Tysiące dolarów i dziesiątki wyszkolonych specjalistów mają za zadanie zidentyfikować, wyśledzić i oznaczyć każdego z nich jako Devianta. Raz zidentyfikowani, nie mają żadnych praw, a...