Zaczęło padać akurat, gdy zbliżała się godzina wylotu. Dzień był brzydki i ponury jak nasze humory. Razem z Yoongasem przeszliśmy chyba samych siebie na poziomie braku chęci do niczego i komentowania wszystkiego słowem: yhm.
Nie wiem od czego to zależało. Może zmiana ciśnienia, a może to, że powiedziałem mu o mojej zdradzie Jimina z randomem z baru?, przez co zostałem nazwany najgorszym cwelem jakiego kiedykolwiek znał?
Jimin 38 nieodebranych połączeń
Patrzyłem się w ekran rozbitego telefonu z nadzieja, że uda mi się go chociaż odblokować, ale nici z tego.
Już nie mogę doczekać się, aż zmyje z siebie tego brudasa. Nawet nie miałem na to czasu, bo bilety mieliśmy wcześniej wykupione.
Chce przytulić się wreszcie do mojego Jimina. Jak ja to mu wszystko powiem.
Proste
Nie powiem mu o tymNie jestem jego wart.
Wsiedliśmy na pokład samolotu i zajęliśmy miejsca koło siebie. Nie odzywając się słowem obydwoje nałożyliśmy słuchawki i tak spędziliśmy czas lotu.
Szczerze w słuchawkach nie leciała mi żadna melodia, piosenka, beat jak kto woli. To był odgłos mojej pustej duszy. I tego jak bardzo dałem się zrobić w konia i to po alkoholu. To jest najgorsza zdrada, a w dodatku tak żałosna, że na samą myśl czuje się dziwką.
Jak pieprzony nastolatek, któremu „po alkoholu" odwala i ma się później czym chwalić młodszemu pokoleniu, bo skosztował czegoś nielegalnego.
Coś co dało kopa do zachowań, jakich nigdy nie popełniał, naśladowania osoby którą nigdy nie był.
Pojebane to wszystko jest.Podróż minęła szybko albo Jungkookowi wydawało się, że podróż trwała krótko. A w sferze swoich myśli zatracił się, kłócąc się z samym sobą, że nie chciał zdradzać Jimina i zwalał winę na procenty i pigułki jakie zostały mu podane. Ale to wszystko było jedna wielka ściemą. Udawaniem i zwalaniem winy.
To przecież nie przeze mnie.
W taksówce pożegnał Yoongiego, na co on odpowiedział mu powodzeniem w okłamywaniu chłopaka.
- super, zajebiście
Może mnie nie znienawidzi.Jak tylko wszedłem do domu rzuciłem wszystko i poszedłem się myć. Jak najszybciej chciałem być już czysty, lecz to tylko ciało. Na nim zapisany jest każdy dotyk cudzej ręki. Tej dłoni, która nie należała do Jimina.
Szorowałem moje ramiona, nogi do czasu aż od podtarcia nie pojawiły mi się czerwone ślady. Później ponownie nakładałem warstwę płynu i ścierałem resztki z ostatniej nocy.
Sięgnąłem po kostkę mydła i gąbkę i zacząłem pocierać swój brzuch, pupę i stopy. Męczyłem się przy tym i opadałem już z sił nie tyle fizycznych co psychicznych. Myśli które wciąż krążyły w mojej głowie nie potrafiłem wyrzucić.
Jestem okropnym człowiekiem.
Dlaczego akurat ja?
Dlaczego to ja musiałem się upić?
Dlaczego to ja z nim spałem a nie kto inny?
Dlaczego mam chłopaka którego traktuje jak zwykłego śmiecia?
Dlaczego taki jestem?Rzuciłem się na łóżko. I rycząc w poduszkę wyrzucałem z siebie słowa. Na przemiennie targające się za włosy.
Nie wiem czy to mi pomogło, ale nawet nie wiem kiedy zasnąłem.Obudziłem się wczesnym wieczorem i postanowiłem, że pójdę do Jimina, nie zważając na mój stan psychiczny. Chce już go zobaczyć, żeby moc się do niego przytulić.
Zebrałem się szybko do auta. Jeszcze po drodze wstąpiłem do kwiaciarni. Kupiłem fioletowe dzwonki prerii. Wspomniały mi nasze ostatnie spotkanie. Pożegnanie...
Zajeżdżając pod jego dom nie zauważyłem światła w jego oknie, co mnie zmartwiło, ale pomimo to postanowiłem i tak pójść do niego.
Napisałem karteczkę i wsadziłem do bukietu.Serce biło mi niemiłosiernie, taki jakby strach ze stresem pomieszany. Głowa zaczęła tak cholernie pulsować, wiec zatrzymałem się i chwileczkę odsapnąłem.
- Jimin?
Zsunąłem się.
Byłem tuż obok jego drzwi.Tak niedaleko.
Zacząłem walić w podłogę.
Żeby mnie tylko usłyszał.
Jimin proszę - słowa nie chciały wyjść z moich ust. Raz, dwa...- Jungkook? - co ty na tej ziemi robisz? Wstawaj!
Popatrzyłem na niego i wydawało mi się ze widzę anioła. Spadł z nieba.
Jimin był dla mnie osobą, bez której życie dla mnie by nie istniało. Tylko dlaczego tak późno to odkryłem.Wziął mnie pod rękę i zaprowadził do mieszkania. Sadzając mnie na kanapie ściągnął mi buty i kazał się nie ruszać.
Więc patrzyłem się tępo w swoje skarpetki.Chwile później przyniósł ciepła zupę i pare chusteczek.
Zaczął mnie karmić i lekko głaskać po udzie. Z przyjemności rozpływałem się w jego objęciach.Odłożył skończona zupę i przytulił się do mnie siadając na mnie okrakiem tak, że od teraz byliśmy jednym ciałem.
Teraz byliśmy jednością.
Wreszcie mogłem poczuć, że do kogoś należę
i że ta osoba mnie kocha. Potrzebowałem tego.Odchyliłem głowę do tyłu, jednocześnie rozluźniając dłonie na tali chłopaka.
Spojrzał na mnie i przez moje rozchylone wargi włożył palca. Zaczął powoli sunąć po nich w tę, i wewte. Dotknął mych zębów, a potem górnej wargi. Rozszerzył palcami obie i zbliżył swoje usta. Dociągnął swoją wargę do mojej. Ocierając się o nią.
Wszystko robił powoli i delikatnie, z należytą starannością badał, aby każdy skrawek moich ust był dotknięty przez te jego.
Nie pocałował, nie oblizał, nie zassał, tylko dotykał.Czekał na mój krok, ale ja nie miałem siły na ingerencje.Bardzo chciałem, ale nie potrafiłem. Ciało nie słuchało, a serce biło jak otumanione.
Myślałem ze stracę przytomność.
Jego subtelne ruchy robiły mi dobrze.- Jungkook? Masz ochotę?
Wziął moja rękę do swojej i zaprowadził w miejsce jego krocza. Był tak podniecony.
Jego penis wybijał się w górę.
Podekscytowanie.Podsuną się do góry pod mój brzuch i zjechał udami usadawiając się na moim przyrodzeniu. Jeszcze w ubraniach.
Raczej nie przeszkadzało nam to.
Suchy seks, więcej brudnych ubrań.Odsunąłem go. Lekko. Nie chciałem, żeby poczuł się odepchnięty przeze mnie.
Jimin jak by to powiedzieć przespałem się z innym facetem pod wpływem narkotyków.
- dlaczego?
Uciekłem do toalety. Nie potrafiłem.
Koniec.
Zamknąłem drzwi. A z moich oczu zaczęły wypływać łzy.
CZYTASZ
Wʜᴇɴ ɪ sᴀᴡ ᴜ ʏᴏᴜ sʜɪɴᴇ ʟɪᴋᴇ ᴀ ᴅɪᴀᴍᴏɴᴅ | jjk x pjm
FanficJungkook to młody praktykant, który poza kolorem czarnym lubi też niskich, słodkich chłopców. Jimin to starszy prawnik, który z pozoru nie wydaje się aż tak zaborczy. Książka zawiera sceny erotyczne. Zespół BTS nie istnieje. Wiek bohaterów celowo z...