𝙲𝚊𝚛𝚊𝚖𝚎𝚕 𝚘𝚛 𝚅𝚊𝚗𝚒𝚕𝚕𝚊

677 30 1
                                    

☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽
Jᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ's ᴘᴏᴠ.

Zadzwoniłem do Parka w sprawie spotkania z klientem.
Zadzwoniłem, bo byłem pewny, że je odwołał. Chciałem usłyszeć powód.
Tylko z jego ust.

Naturalnie rozpoczął rozmowę, ale chciałem dodać trochę pikanterii, żeby nie było za mocno spytałem:

ah-h, Jimin-ah

na co nie masz dzisiaj czasu? a na co masz?

Powiedz czego chcesz, a to uczynię.

Jak tylko usłyszałem słodkie sapnięcia starszego. Wiedziałem, że ani chwili dłużej nie wytrzyma i musze być tam przy nim.

Szybko wsiadłem do auta i skierowałem się w stronę jego domu.
Wiedziałem gdzie mieszka, niestety on nie wiedział gdzie ja. W końcu to pracownik mojego ojca, a jego szefa.

Byłem tam w mgnieniu oka. Jego seksowne jęki doprowadziły mnie do jego pokoju.
To co przed sobą zobaczyłem było jeszcze lepsze niż sobie kiedykolwiek wyobrażałem.

Leżał półnagi w łóżku,
jego nogi były rozwarte, lekko ugięte.
Jedna jego ręka była zanurzona w zaróżowionej dziurce, druga natomiast była zagryzana przez ząbki.

Wyglądał jak Apollo. Jego gładka, porcelanowa skóra idealnie wpasowywała się w białe prześcieradło.

Dużo mnie kosztowało, żeby się na niego rzucić. I pieprzyć bez względu na to kim dla mnie jest.
Ale szanowałem go i zacząłem odczuwać do niego coś w rodzaju przyjemności z robienia mu dobrze. To z kolei było związane z dystansem w stosunku jego uczuć do moich.
Jeżeli pozwoli mi na więcej, nie będę się hamować.

Nie rzuciłem się na niego, ale przywarłem do niego całym moim ciałem. Tak, że stykaliśmy się ze sobą w stu procentach.

Zcałowywałem jego pogryzione usta.
Popatrzyłem w jego lekko zaczerwienione oczy. Wyglądał jakby coś brał.
Był uroczy, a w dodatku gotowy tylko dla mnie.

— chcesz tego ? Hm..?

Naśliniłem lekko swoje palce co w ogólnie nie było potrzebne, bo już się dobrze podniecił.

Włożyłem w niego pierwszego palca i zacząłem stymulować ruchy penisa.
Dodałem drugiego, a jego plecy wykrzywiły się w łuk.

Nie chciałem dla niego źle.
Nie wiedziałem co potrafi taka piękna księżniczka. Więc postanowiłem pozostać w tej wielkości, ale to go nie zadowoliło.
Popatrzył na mnie swoimi małymi słodkimi oczkami chcąc więcej. Dałem mu więcej.

— kochanie... oto mój trzeci palec
— ahhhisss.... — jęknął przeciągłym głosem.

Zacząłem się o niego ocierać moja wypukłością.

Moje przyrodzenie miało bardzo mało miejsca i co teraz zrobisz Park?

Popatrzyłem na niego swoim władczym wzrokiem, a ten wypchnął biodra w moją stronę.

Musiałem coś z tym zrobić.
To było już za wiele.
Nie może mnie tak dręczyć.
Kazałem mu wstać, co sam też uczyniłem.

Wiedział na co się szykować, więc tylko poluzowałem spodnie, ale okazało sie, że nie chcą one ze mną współpracować.

Jimin rozsunął zamek i wydobył go na zewnątrz.
Wreszcie wolny.

Poczułem na sobie ciepły język.
Z wolna okrążający moja główkę.

Wʜᴇɴ ɪ sᴀᴡ ᴜ ʏᴏᴜ sʜɪɴᴇ ʟɪᴋᴇ ᴀ ᴅɪᴀᴍᴏɴᴅ | jjk x pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz