𝙼𝚢 𝚜𝚠𝚎𝚎𝚝 𝚊𝚍𝚍𝚒𝚌𝚝𝚒𝚘𝚗

1.1K 46 9
                                    

☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽
Jᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ's ᴘᴏᴠ.

W domu nigdy nie było za ciekawie ciągła praca taty, który wracał zmęczony i siadał przed TV i usypiał z piwem w ręku.
Mama też nie była taka dobra, bo chociaż dobrze się z tym kryła to nie raz widziałem ją śmiejącą się przy boku innego faceta bardziej niż koło taty.
Wydawała się wtedy taka radosna,
jakbym przypominał sobie ją z moich lat dzieciństwa.
Mama pracowała jako prezes hotelu Jeon's. Włożyła swoje całe serce w ten budynek,
aby wszystko co się dzieje w nim było dopięte na ostatni guzik i zgodnie z planem.

Chodziłem do szkoły w Busan, gdzie się urodziłem. Następnie przenieśliśmy się do centrum do Seulu. Tam rodzice ich zdaniem mieli zrealizować swoje marzenia związane z hotelem w przypadku mamy i kancelarii adwokackiej w przypadku taty.
Rozwinęli swój biznes i jak to można zauważyć właśnie tak się wydarzyło, że teraz są to najbardziej znane miejsca w Korei.

Chociaż w naszej rodzinie nie było idealnie,
to zawsze w niedziele staraliśmy się zjeść razem obiad i choć chwilkę porozmawiać,
bo nie zawsze się nam to udawało.
Praca pod telefonem daje w kość. I choć zdarzają się sytuacje, że jest ciężko to cieszę się, że trzymamy się w kupię.
Bo razem jest raźniej.

Haha to by było na tyle dobroci, myśleliście że zawsze jest tak kolorowo ?

Otóż nie.

Tata coraz bardziej oddała się on naszej rodziny. Ciagle pije i po powrocie z pracy nie zamieni słowa z mamą czy ze mną.

Mama też nie jest dobrym ziółkiem. Co nocy wraca z mężczyzną w aucie, który ja odwozi pod drzwi naszego apartamentu oczywiście przed zakończeniem pracy ojca.

Mała rodzinka
Na pozór idealna, ale jest coś w niej tajemniczego.

☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽☽
Retrospekcja do czasu spotkania przy biurowcu Jimina i Jungkooka i Joona

Wróciłem z praktyk prawniczych, dzięki którym w przyszłości będę przygotowany na przejęcie firmy taty. Szczerze ten interes mnie kręci. Noszenie dopasowanych koszuli, drogich garniturów przechadzając się po nie tanich korytarzach budynku, w którym pracuje ojciec.

Miejsce w którym odbywały się praktyki znajdowało się blisko domu, ale poprzez późniejsze spotkanie się z moim przyjacielem Minem lokalizacja oddaliła się na obrzeża miasta i byłem zmuszony pójść na piechotę do wieżowca taty.

Zapaliłem sobie tuż koło wejścia wiedząc,
że ojciec i tak mnie nie zauważy.

Wiem - tak tak ma 21 lat i nie jestem już mami synkiem, ale rodzice nie są uzależnieni od papierosów i chcą abym ja też nie był.
Są za to pracoholikami, w ciągłym amoku obowiązków, bo bez pracy nie ma kołaczy.

Nagle przed swoimi oczyma zauważyłem faceta. Miał nie więcej niż 1,7 m przy moim 1,85 m wzrostu. Wyglądał słodko w małym garniturku. Szedł zadowolony pewnym krokiem gdy zauważyłem, że za długo się na niego patrzyłem spuściłem wzrok i wyrzuciłem niedopałek na trawę.

Ciekawe czy jest dominantem czy uległym w łóżku? Ten jego chód i gracja.
Jak to jest poczuć go zaciskającego się na moim kutasie.
Na 100% jest gejem.

W momencie pojawił się mój ojciec:
-Mówiłem Ci, że matka Cię odbierze to co tutaj jeszcze robisz!? - zapytał Joon.
- Nie wiem gdzie ona jest, ani z kim, więc się przestań drzeć i daj mi kluczyki do samochodu - odezwałem się.

A nieznajomy jakby stchórzył i ruszył w głąb biura nie mówiąc do nas ani słowa.

- Parku Jiminie to już nie poznajesz własnego szefa? Chciałem Ci przedstawić mojego syna. Podejdź tu na chwilę - powiedział zbyt łagodnym tonem niż to w stosunku do mnie.

Nieznajomy poczłapał jakby najbardziej chciał  coś zakryć rękami.

- Dzień Dobry - odparł niepewnie nieznajomy.
- Jimin to jest Jeon Jungkook, mój syn.
Jeon to jest mój najlepszy adwokat Park Jimin - uśmiechnął się lekko do mnie.

Czy to nie jest imię dziewczyny ?
- To słodkie.
Jest zestresowany i unika mojego wzroku.
Jest wystraszony?
Tak samo jak ja chciał jak najszybciej wyrwać się z tej niezręcznej rozmowy.
Ma takie okrągłe policzki.
Zatrzymałem wzrok na jego ustach.
Są takie pełne i soczyste.

Ku mojemu zdziwieniu obrócił się o 180 stopni
i uciekł do windy. Mój tata nie przejmując się w ogóle kontynuował swój monolog:

- Poczekaj zaraz do niej zadzwonię.- powiedział ojciec.
-Halo ?? Co to tylko ja mam syna,
a ty szlajasz się niewiadomo z kim i po co ? Mam zaraz ważną rozprawę jak nie przyjedziesz po niego to będzie czekał na chodniku - warknął i zakończył rozmowę.
- Dlaczego nie pojechałeś samochodem ?
- zwrócił się do mnie.
- Miałem być tylko na praktykach, a później zjawił się Min i pojechaliśmy do niego.
A to od kiedy tak się interesujesz gdzie bywam ? - odparłem chamsko.
- Od kiedy mam problem, że ślęczysz mi przed biurem - warknął.

- O patrz twoja rodzicielka. Idź już i nie zawracaj mi głowy ? - powiedział na odchodne.

- A i jeszcze jedno przygotuj się na jutro.

Ale to już powiedział, gdy byłem blisko samochodu matki. Choć nie wiedziałem o co dokładnie chodzi to nie chciałem już z nim rozmawiać.

Zastanawiam czy oni coś jeszcze do siebie czują. Już dawno nie słyszałem kiedy mówili do siebie, że się kochają.
Ba! Przecież oni nawet ze sobą nie rozmawiają.

- I jak tam synku na praktykach? - odezwała się melodyjnie.
- Mamo przecież wiesz, że nie jest tak prosto, morderca czy niewinny trzeba nauczyć się jego metody manipulacji zeznaniami - odpowiedziałem znudzonym tonem.
- Wierzę, że dasz sobie radę. Przecież jesteś jednym z rodu Jeonów. Oni zawsze maja rękę do taki spraw - puściła do mnie oczko.
- Dzięki -uśmiechnąłem się w jej kierunku.

Gdy już byliśmy pod domem wysiadłem z auta i ruszyłem do swojego pokoju.

Leżąc na łóżku i nie robiąc wspominałem wydarzenia z dnia dzisiejszego.

Może uda mi się zobaczyć tą osóbkę raz jeszcze. Gdy tak prędkim tempem chciał znaleźć się w windzie zerknąłem na jego trzęsące się pośladki.
Uuuuaa !
Wycałowałbym i ściskałbym tą brzoskwinkę.

Teraz jedyne co mi zostaje to ręka. Poszedłem do łazienki w celu umycia się i załatwienia pewnych spraw.

Po skończonym prysznicu udałem się do kuchni, aby coś przyrządzić.

Powiedzmy sobie nie byłem jakimś Gordonem Ramsayem, ale jajecznicę to robiłem zajebistą.
Zjadłem i włożyłem naczynie do zmywarki.

Podczas jedzenia moja kicia się obudziła i miauczała mi koło nogi. Otworzyłem jej drzwi tarasowe, a sam udałem się do salonu
i włączyłem pada.

Zacząłem grać.

Było w ok. 22:00 kiedy pierwsza zjawiła się matka, a później ojciec, więc tylko zerknąłem zza ściany i ruszyłem do swojego pokoju.

Z oddali usłyszałem głos matki:
- Ja już więcej tak nie mogę. Popatrz na siebie.
Codziennie siadasz przy TV i nie zamienisz ze mną zdania.
- Masz kogoś innego?
jak tak to wiesz co ? Ja też sobie kogoś znalazłam. Nie ważne co teraz powiesz i tak jutro wyjeżdżam. - i ryknęła płaczem.

A ja zsunąłem się ze ściany.

Co?


✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

Wʜᴇɴ ɪ sᴀᴡ ᴜ ʏᴏᴜ sʜɪɴᴇ ʟɪᴋᴇ ᴀ ᴅɪᴀᴍᴏɴᴅ | jjk x pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz