Rozdział 8: ,,Podjerzenie"

250 16 88
                                    

Marinette weszła do pokoju Adriena i zastała go grającego na pianinie, jednak zamiast typowej optymistycznej melodii, usłyszała melancholijne dźwięki. Właśnie miała podejść do niego i zapytać czy wszystko okej, ale z jakiegoś powodu powietrze wokół niego wszystko jej zdradziło. Usiadła na łóżku chłopaka otulając się kocami, słuchając tylko pianina grającego w tle.

Po kilku minutach Adrien przestał grać, zakładając że Marinette chciała iść spać, więc szybko zgasił światła. Owinął się kocami, układając do snu. Oboje byli świadomi tego, że atmosfera między nimi wciąż była niezręczna, ale wtedy usłyszał odgłos telefonu.

Odblokował go i zobaczył, że Marinette wysłała mu wiadomość.

Marinette: Nie musiałeś przestać grać. Ja tylko gram sobie na telefonie.

Adrien: I tak jestem zmęczony.

Marinette: Oh...ok.

Adrien: ...Czy wszystko okej?

Marinette: Możemy porozmawiać.

Adrien odetchnął z ulgą i usiadł. W końcu mogli o tym porozmawiać.

Adrien poczekał aż Marinette wstanie z łóżka, ale nigdy tego nie zrobiła. Czy chciała żeby on przyszedł do niej? Czy powinien oświecić światła? Co powinien zrobić?

Chłopak wstał i podszedł do łóżka, po czym usiadł na jego brzegu czując, jak dziewczyna przybliża się do niego, żeby móc wygodniej usiąść. Wtrzymał swój oddech, trochę niepewny.

-Więc... -zaczęła.

-Więc...dlaczego jesteś zdenerwowana? -powiedział.

-Co masz na myśli? Dlaczego jestem zdenerwowana? -zapytała siadając.

Delikatne światło księżyca wpadające przez okno ukazywało jej skonfliktowaną i zranioną twarz. Popatrzył na nią i zobaczył mokry ślad na jej policzku i zmarszczył czoło.

-Ja...podsłuchałem twoją rozmowę z Alyą. -westchnął przeczesując włosy dłonią.

-Zrobiłeś co? -powiedziała.

-Dlaczego ze mną o tym nie porozmawiałaś? -zapytał.

-Ja...nie miałam jeszcze wiedzieć. Podsłuchałam jak rodzice  o tym rozmawiają. To nie jest tak, że mogę coś z tym zrobić. -skrzywiła się dziewczyna.

-Oczywiście że możesz! -odparł chłopak.

-Na przykład co?

-Możesz...mieszkać tutaj. -zasugerował, czym wzbudził zdziwienie dziewczyny.

-Ja...nie mogłabym tego zrobić. Nie mogę zostawić mojej rodziny. -powiedziała odwracając głowę w drugą stronę.

-A co z twoim chłopakiem? Zostawisz go? -zapytał.

-On...zrozumie. -westchnęła.

-Rozmawiałaś z nim? -zapytał udając że nic nie wie.

-Jeszcze nie...-przyznała.

Adrien przygryzł wargę spoglądając w stronę okna. Przez parę sekund panowała pomiędzy nimi cisza.

-Adrien? Czy ty...powiedziałeś komuś o tym? -zapytała dziewczyna.

-Powiedziałem komuś co? -odwrócił głowę by znów spojrzeć na Marinette.

-Czy powiedziałeś komuś że wyjeżdżam? -powiedziała patrząc mu prosto w oczy.

-Um...nie! -uśmiechnął się nerwowo.

-Przysięgasz? -odparła nie spuszczając z niego wzroku żeby wywrzeć na nim trochę presji.

-Przysięgam. -posłał jej wymuszony uśmiech, pocierając swoją szyję, powodując, że Marinette przewróciła oczami, najwyraźniej mu nie wierząc.

Dlaczego mu nie uwierzyła? Dziwne.

-Dzisiejszej nocy...mój chłopak...czy może...wpaść? -powiedziała Marinette rumieniąc się.

-Um...jasne? -powiedział, a jego twarz przybrała różowy kolor.

--Wiem że to niegrzeczne z mojej strony ale...czy mógłbyś tu wtedy nie być? -Marinette w zakłopotaniu zakryła twarz dłońmi.

-Nie! Nie, jest okej. I tak mam coś...do załatwienia. -zaśmiał się chłopak, kłamiąc.

-Masz? -zapytała spoglądając na niego.

-T-ak! -uśmiechnął się Adrien.

-Co takiego? -zadała mu kłopotliwe pytanie.

-Uh...Nino! Spotykam się z Nino. Tak właściwie to spędzę u niego noc. -kolejne kłamstwo wypłynęło z ust chłopaka.

-Oh..okej. -powiedziała dziewczyna wciąż się rumieniąc.

Adrien i Marinette poszli spać, a tej nocy wszystko pomiędzy nimi wyglądały coraz lepiej, ale mimo to chłopak był nerwowy. Miał nadzieję że dziewczyna nie przyłapie go na kłamstwie. Miał też nadzieję że Biedronka nie będzie zła na niego za to, co zamierza zrobić.

Jedyne co mógł zrobić to mieć nadzieję, że wszystko pójdzie jak spłatka, i modlić się. Modlić się o to, że Władca Ciem był tak samo głupi jak kiedy byli dzieciakami...albo głupszy niż jego wiek wskazuje.

Zarówno pierwsze jak I drugie było w porządku.


***Hejka!!! I co teraz? Okropna ja trzymam was w niepewności co zrobi Adrien!!!

Dlatego że za tydzień mam urodziny (jej będę taka stara) i czeka mnie wizyta w Szpitalu ☹ Postaram się potłumaczyć na zapas, ale może wstawię coś wcześniej? To w sumie zależy od was hah.

Mam nadzieję, że wam się podobał ten rozdział, choć w sumie nieco krótki był hah (za bardzo lubię to słowo HAH), ale za to przyjemnie się tłumaczyło. 

Musiałam jednak zmienić parę słów (mam nadzieję że nie macie tego za złe) głównie dlatego że wszędzie było SHE, HE bo w angielskim jest to wymagane, natomiast w Polskim nie. Jest też dużo tego o to słowa: FROWNED (zmarszczyć brwi) więc czasem go zamieniam na coś innego żeby się lepiej czytało i w ogóle, mam nadzieję że rozumiecie. (Uwierzcie że latam po słownikach Cambridge jak szalona żeby ogarniać niektóre znaczenia słów)

I na koniec jak zawsze zachęcam do zobaczenia mojego i Ani (kckc Ania) dubbingu na

 yt: LadySusanaa

I do oryginału: STACEY HOLT (też ma WP i dubbingi na yt )

Ps: Pijcie wodę i życzę wam miłego dzionka/wieczora/poranka whatever

Buziaczki 😉

Z popiołów do Nowego początkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz