To nie było dokładnie ta praca, którą myślał że dziewczyna będzie miała, ale nie narzekał. Wymagało to jednak trochę wysiłku i przekonywania, ale po rozmowie z ojcem, mężczyzna zgodził się dać jej pracę jako początkujący projektant. Chłopak czuł się źle, że jego ojciec dał jej tylko tak niską pozycję, chociaż w weekendy było to tylko w niepełnym wymiarze godzin, ponieważ nadal miała zadania domowe i zajęcia, tak jak on. Założył więc, że nie będzie narzekać... zwłaszcza, że nie musiała mieć rozmowy kwalifikacyjnej ani składać portfolio
Podjechał do studia projektowego i otworzył dla niej drzwi. Weszli razem do środka, a Marinette od razu poczuła jak presję płynącą z każdego spojrzenia które na nią pada. Przełknęła głośno ślinę i popatrzyła na Adriena, robiąc krok w jego stronę, żeby uspokoić swoje nerwy.
-Proszę za mną, Panno Dupain- Cheng. -uśmiechnął się Adrien, prowadząc ją do biura. -Wypełnimy twoje dokumenty i znajdziemy studio w którym będziesz mogła pracować.
-J-asne! -odparła rumieniąc się.
Marinette podążyła za nim wchodząc do biura chłopaka, a on zamknął za nią drzwi. Marinette wybrała najbliższe krzesło i usiadła na nim w ciszy, oczywiście zdenerwowana. Adrien chciał się zaśmiać, ale zdecydował że powstrzyma się od tego, więc podszedł to biura i usiadł za komputerem.
-Marinette, nie musisz się stresować. To dalej jestem ja, wiesz przecież. -zaśmiał się Adrien.
-Ja-wiem, ale...nie mogę nic na to poradzić. -powiedziała.
– Proszę bardzo, panie Agreste. - powiedziała dziewczyna o blond włosach, otwierając drzwi z papierkową robotą w dłoniach.
-Chloe?! -powiedziała Marinette odwracając głowę w jej stronę.
-Dupain-Cheng? -odparła równie zdziwiona dziewczyna, patrząc w stronę Marinette, która dalej siedziała na krześle.
-Dziękuje ci Chloe. Tak, Marinette dołączy dzisiaj do naszego zespołu. Czy zechciałabyś ją oprowadzić i wdrożyć w system? -uśmiechnął się Adrien, wstając aby przywitać się z blondynką.
Chloe spojrzała na Marinette prawie z niedowierzaniem i westchnęła, wręczając Adrienowi papierkową robotę
Marinette i Chloe skończyły liceum w pokojowych warunkach, ale nie można było powiedzieć że były...przyjaciółkami. Były bardziej konkurencyjne niż cokolwiek innego...co nie było w sumie takie złe.
Chloe przystała na prośbę Adriena i zamknęła za sobą drzwi, zostawiając Marinette i Adriena żeby dokończyli pracę w biurze. Wyglądało na to że Chloe naprawdę dorosła i dojrzała, przynajmniej...trochę. Dawna Chloe nie opuściłaby boku Adriena...szczególnie kiedy Marinette była w pobliżu.
Adrien położył papiery na biurku i usiadł przy komputerze. Chłopak zaczął pisać a Marinette ponownie usiadła w ciszy, nerwowo czekając.
-Więc...Chloe tutaj pracuje? -zapytała, starając się jakoś zacząć rozmowę.
-Tak, pracuje tutaj od...bodajże 3 miesięcy? -odparł Adrien nie odrywając wzroku od komputera.
-Czy znam kogoś jeszcze kto tu pracuje? -uśmiechnęła się Marinette.
-Hmmmm. -Chłopak przerwał na chwilę pisanie i oparł się na krzesło, przez chwilę zatapiając się w myślach.
-Oh! Kagami, pamiętasz ją, prawda? -dodał.
-Tak, pamiętam. Czy nie jest to...trochę niezręczne? -zapytała niepewna.
-Cóż, Kagami ma predyspozycję to stawiania na profesjonalizm. Zawsze taka była. Po naszym zerwaniu kilka lat temu oboje zaczęliśmy razem pracować, na początku było trochę niezręcznie...ale nauczyliśmy się jak razem współpracować. -Chłopak posłał jej szczery uśmiech.
-Oh...więc jestem szczęśliwa że pracujecie razem i może znowu będziecie przyjaciółmi. -powiedziała Marinette.
-Przyjaciółmi...z pewnością. Może kiedyś. -zaśmiał się, a dziewczyna potrafiła dostrzec że tak naprawdę chowa tylko ból za tym uśmiechem.
Marinette zamilkła, co wydało mu się dziwne.
Czy Marinette mogłaby być taka sama jak Kagami? Czy mogłaby go nie polubić jako Adriena gdyby wiedziała że jest Czarnym Kotem? Czy by go odrzuciła? Tak naprawdę nigdy nie widział z jej strony żadnego flirtu ani innych oznak że go lubiła jako Adriena. (serio ziom. SERIO?! 🤦 Eh...masz Adrien: 👓)
Co on sobie myślał? Byli ze sobą już tak długo, znał ją przecież od liceum, nie była takim typem osoby.
Skup się Adrien. Praca to nie jest dobry czas i miejsce żeby myśleć o związku.
-Okej, jesteś już w systemie. Tutaj jest twoje ID a Chloe oprowadzi cię po firmie. Zaprowadzi cię też to twojego studia i będzie twoim mentorem przez pierwszy tydzień. Jeśli masz jakieś pytania, daj mi znać. -uśmiechnął się.
-Um...okej. Dziękuję raz jeszcze Adrien, naprawdę to doceniam. -Marinette posłała mu szeroki uśmiech.
-Nie przejmuj się Marinette. Naprawdę się cieszę, że zostajesz. -Zarumienił się i spojrzał na komputer, próbując ukryć zaczerwienione policzki.
Marinette uśmiechnęła się nerwowo...,,cieszę się że zostajesz"...powiedział to tak, jakby to już było postanowione. Musiała jeszcze przecież porozmawiać z rodzicami, poza tym, znalezienie pracy to był tylko pierwszy krok.
Każdy następny będzie coraz trudniejszy...
UWAGA: Problem językowy z rozdziału 9 już rozwiązany więc skoczcie zajrzeć!!!!
***Hejka! Ja dalej chora, więc dzisiaj wlatuje rozdział bo nie mam co robić cały czas leżąc. 😪 Ale powiem wam że ja mam takie szczęście że zawsze coś mnie dopada w wakacje, hah.
Ale co zrobić... 😅
Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podobał, kolejny w przyszłym tygodniu, ale za niedługo zdradzę wam małą niespodziankę. (no w sumie nie wiem czy to niespodzianka hah, za jakieś 1,5 tygodnia oznajmię wam)
A tak odbiegając od tematu: Dam wam jedną radę-zawsze wierzcie swoim najlepszym przyjaciołom i jeśli oni was nigdy nie zawiedli to mówią prawdę, I jeśli ktoś zaczyna nie być z wami szczery, nie ufajcie mu. (oczywiście depens od sytuacji ale dobrze dobierajcie sobie przyjaciół)
I jak zawsze zapraszam wam na mojego YT: LadySusanaa
Oryginał: STACEY HOLT
Miłego dnia wam życzę ofc!!!
Ps. Pijcie wodę i trzymajcie się!! ❤️
Przytulaskiiiii 🙆🏻
CZYTASZ
Z popiołów do Nowego początku
FanficPo zerwaniu z Luką, w Marinette ożywają uczucia do Czarnego Kota. Jednak ani ona nie wie że jej ukochany jest tak naprawdę jej dawną miłością- Adrienem, ani chłopak, że ona skrywa się pod maską Biedronki, która tyle razy odrzuciła jego uczucia. W...