Rozdział 16: ,,Zamknij oczy"

201 12 26
                                    

Następnego ranka Adrien obudził się i natychmiast podbiegł do swojego łóżka, ale stwierdził, że Marinette już wstała. Usłyszał otwierające się za sobą drzwi łazienki i zobaczył, jak wychodzi z ręcznikiem.

-Och... uh... Dzień dobry... Adrien.– powiedziała Marinette, przechodząc obok niego, żeby iść po swoje ubrania.

– Dzień dobry... – Zarumienił się, widząc jej mokre, ociekające włosy i niebieskie fiołkowe oczy, jak ze starego wiersza, który napisał o Biedronce tak dawno temu.

Marinette wróciła do łazienki i zamknęła drzwi. Kilka minut później wyszła z powrotem w swoim stroju i zabrała ze sobą suszarkę do sypialni, żeby chłopak mógł mieć wolną łazienkę.

Czy naprawdę Marinette mogła być Biedronka? Myślał, że skończył już z tą nastoletnią miłością? Przychodził do Marinette jako Czarny Kot i czasami... nie narzekał, tylko opowiadał o Biedronce. Gdyby okazała się Biedronką... jakże to by było żenujące.

Czy fantazjował o tym, że Marinette jest Biedronką? Czy on już tego nie wiedział? Ugh... Zawsze mógł przetestować tę teorię... teraz musiał zachowywać się normalnie. Był Adrienem... nie może mieć złamanego serca... zerwała z Czarnym Kotem... nie Adrienem.

– Spotkamy się na dole?- Powiedziała, dając mu znak, żeby skorzystał z łazienki.

– Och... uh... tak, jasne.- Powiedział, wciąż oszołomiony.

-Czy dobrze się czujesz? -Zapytała, gdy odwróciła głowę i zaczęła suszyć włosy, patrząc na niego.

-T-tak! W porządku. - Wpadł do łazienki i odetchnął z ulgą.

-Co z tobą nie tak? Dziwnie się zachowujesz. -Plagg jęknął.

– Myślę, że Marinette... to Biedronka. – powiedział zdenerwowany Adrien.

– Marinette? Biedronką? Nie sądzisz, że do tej pory byś to zauważył? -Plagg westchnął.

– To znaczy... tak... ale skąd wiedziała, że ​​będzie nowa Biedronka? – zapytał Adrien.

-Nie pytaj mnie. - Plagg westchnął, wylatując, by zobaczyć, czy Marinette zniknęła.

-Gdzie idziesz? -Adrien przewrócił oczami.

– Sprawdzam, czy jej nie ma, żebym mógł kupić trochę sera. Och. -Plagg wsadził głowę przez ścianę i rozejrzał się.

-Tak. Odeszła.... dostaję ser.

Adrien westchnął ponownie i patrzył, jak jego kwami ​​znika za ścianą. Chłopak wziął prysznic, ponieważ nie zrobił tego zeszłej nocy, tylko udawał.

Wysuszył włosy, włożył nowe ubrania i zszedł po schodach, zastanawiając się, czy powinien ją zapytać, czy nie. Jazda samochodem do szkoły była trochę niezręczna, biorąc pod uwagę, że wyznał jej miłość i w ogóle nie rozmawiali, a na dodatek... zerwała z nim jako Czarnym Kotem. Podwójny cios.

Zaraz... czy mogła zerwać z Czarnym Kotem z powodu wyznania Adriena? Czy lubiła Adriena bardziej niż jego alterego? Rzuciłaby chłopaka dla kolegi? To... idzie za dalego... Marinette by tego nie zrobiła. Była mądrą i słodką dziewczyną, dlaczego miałby to w ogóle rozważać? Teraz pozwalał, by jego umysł uciekał razem z nim. Może jego głowa płata mu figle...

Wyszli z samochodu, poszli na zajęcia i zachowywali się tak, jakby zeszłej nocy nie doszło do żadnego wyznania, za co był jej wdzięczny. Nie miał w sobie siły, by sobie z tym poradzić, ponieważ właśnie złamała mu serce.

Ostatnia klasa wyszła i szli razem, wciąż nie rozmawiając ze sobą, ale ziemią pod nimi wstrząsnął potężny huk. Ogromna szczelina pod ich stopami powiększyła się na ścianę i wspięła na sufit. Usłyszeli krzyki w oddali, gdy dach zaczął się zapadać.

Adrenalina zaczęła krążyć w ich żyłach, gdy Adrien i Marinette zaczęli biegać korytarzem, razem, ramię w ramię.

-Co robisz, Marinette? -Zawołał.

-Idę po pomoc? A ty?

– Uch... to samo. -Powiedział z uśmiechem.

Podłoga przed nimi rozpadła się na ich oczach, a Marinette straciła równowagę. Krzyknęła i poczuła powietrze pod stopami, gdy zaczęła spadać, ale gdy jej oczy wystrzeliły w górę, poczuła, że ​​Adrien łapie ją za rękę. Pociągnął ją na nogi i oboje odwrócili się od drogi, którą przyszli, ale zobaczyli, że dach zaczyna się zapadać. Byli w pułapce. Cofnęli się do ściany, z dala od spadających skał i spojrzeli na siebie.

Rozejrzał się i nie zobaczył nikogo wokół. Spojrzał w dół na Marinette, jej oczy również rozglądały się w poszukiwaniu pomocy. Czy powinien się przemienić? Czy powinien poczekać na Biedronkę? Czy powinien przetestować swoją teorię, aby sprawdzić, czy Marinette to Biedronka, ale... co, jeśli nią nie była i zostałaby przez niego zraniona?

Dach znów zaczął się trząść, a Adrien zacisnął pięści. Delikatnie pchnął Marinette na ścianę, osłaniając ją swoim ciałem na wypadek, gdyby spadły jakieś kamienie i uderzyły w nią. Spojrzał na nią, a ona zrobiła to samo.

-Adrien! Co robisz? - Powiedziała, widząc, jak kładzie obie ręce po obu jej stronach na ścianie za nią.

-Zamknij oczy.-Powiedział.

-Dlaczego? - Zapytała.

-Po prostu to zrób.

Marinette spojrzała na niego i zobaczyła, że ​​jest szczery. Skinęła głową, zamykając oczy. Usłyszała kolejny trzask od ściany i jej niepokój zaczął rosnąć. Miała się poddać i przemienić przed nim, ale... była gotowa na plan Adriena... cokolwiek to było.

— Plagg... wysuwaj pazury. -wyszeptał.



*No to się porobiło....

Kolejna część jak wrócę za 2 tygodnie....nie zabijcie za takie zakończenie, hah!

Mam nadzieję, że ten maraton wam się podobał mimo tylko 3 rozdziałów, ale myślę, że były one naprawdę długie.

Trzymajcie kciuki za mnie, żebym dała radę na obozie. Zdam wam relacje, jak tylko będę w domku.

Uważajcie na siebie i pijcie wodę!

YT: LadySusanaa

Oryginał: STACEY HOLT

Buziaczkiiiiii!!!

Z popiołów do Nowego początkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz