Rozdział 7: ,,Czarny Kot jest Adrienem?"

296 15 44
                                    

Adrien z powrotem schylił głowę. Odczekał kilka sekund wstrzymując oddech w nadziei, że Marinette go nie słyszała. Po kilku sekundach odszedł i zaczął chodzić po swoim pokoju.

-Co jest nie tak dzieciaku? -zapytał Plagg wciągając kolejny kawałek sera.

-Słyszałem jej rozmowę przez telefon. -wyznał Adrien.

-I...?

-Ona powiedziała, że jej rodzice przenoszą się do USA. -westchnął Adrien, siadając zirytowany na kanapie, chowając twarz w dłoniach.

-Przecież jest dorosła, co nie? Przekonaj ją, żeby została. -uśmiechnęło się kwami.

-Ona nie zostawi swoich rodziców, Plagg. Nie zostanie ze mną. -jęknął Adrien.

-Nie dla Adriena. -dodał Plagg.

Adrien spojrzał w stronę Plagga, który się tajemniczo uśmiechał. Miał rację. Marinette nie zostanie dla Adriena. Czy zostałaby dla Czarnego Kota? Jest przecież paryskim super bohaterem. I mimo wszystko jej chłopakiem.

Musiał porozmawiać z Biedronką, potrzebował się komuś wyżalić – potrzebował wyżalić się swojej partnerce i wszystko wyjaśnić. Ufał jej w 100% a ona jemu.

Po chwili usłyszał kroki dochodzące z drabiny, więc jego oczy skierowały się na Plagga, który szybko zniknął w pokoju z jego ukochanym serem.

Zobaczył zwykłą, zwyczajną twarz Marinette, ukrywającą przed nim smutny nastrój.

-Oh, cześć. Obudziłam cię? -zapytała uśmiechając się.

-Nie, tak właściwie obudziłem się przed chwilą. -odwzajemnił jej uśmiech.

Oboje wyczuwali niezręczną atmosferę pomiędzy nimi i oboje nerwowo się zaśmiali.

-Więc...zgaduję że musimy się ogarnąć do szkoły. -powiedziała Marinette kierując się do łazienki żeby zmienić ubrania.

-T-ak. -powiedział Adrien. -Mam szermierkę po szkole, więc będę trochę później. -skłamał chłopak, mając nadzieję że dziewczyna go na tym nie przyłapie.

-Oh, okej. Do zobaczenia wieczorem. - Marinette zawołała, przechodząc obok niego w swojej świeżo zmienionej stylizacji.

-Widzimy się na dole. -dodała.

Adrien przebrał się i razem z Marinette poszli do szkoły tak jak zawsze, jednak nie rozmawiali o konwersacji, którą podsłuchał. Chłopak zauważył, że Alya jest trochę bardziej wścibska, ale zbył to ze względu na poprzednia rozmowę pomiędzy nią a Marinette.

Po zakończeniu ostatniej lekcji, pomachał wszystkim na pożegnanie i skręcił w najbliższy zaułek żeby się transformować, licząc na to że szybko przyciągnie uwagę Biedronki.

Biegał przez dłuższy czas po dachach, łapiąc kontakt z cywilami, do czasu aż w końcu dziewczyna się pokazała.

-Biedronsiu. -powiedział widząc jak ląduje koło niego.

-Co jest? Czy coś się stało? -zapytała lekko zdyszana.

-Muszę o czymś z tobą porozmawiać. O czymś bardzo ważnym. -wyznał.

-Mogę sobie wyobrazić, skoro chciałeś się spotkać. -uśmiechnęła się siadając koło niego.

Czarny Kot milczał, nie mając pojęcia jak jej wszystko wyjaśnić. Wiedział, że jeśli powie jej w to określony sposób od razu go skrytykuje. ***

Musiał być ostrożny w dobieraniu odpowiednich słów.

-Ta dziewczyna...Dupain-Cheng. -zaczął kładąc rękę na karku.

Z popiołów do Nowego początkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz