-Słyszałeś co się stało? -Alya podbiegła do Nino.
-Nie? O co chodzi? Wiesz że pracowałem i po powrocie do domu od razu padłem na łóżko. -Powiedział chłopak i z westchnieniem opadł na krzesło.
Alya spojrzała na Adriena i zobaczyła go leżącego na biurku. Dziewczyna odwróciła się w stronę swojego chłopaka i posłała mu zmartwione spojrzenie. Nino wzruszył ramionami i potrząsnął głową dając jej do zrozumienia, że nie ma bladego pojęcia co jest z nim nie tak.
-Uh, Adrien? Słyszałeś co się stało? -Zapytała Alya dotykając jego ramienia.
Chłopak otworzył oczy i przeniósł wzrok na Alyę i Nino, zauważając tym samym, że od jakiegoś czasu świdrują go od góry do dołu. Przetarł oczy i nałożył na twarz fałszywy uśmiech.
-O-h, być... może? Co się stało? Co związku z tym? -zapytał.
-Co jest z tobą nie tak? Masz wory pod oczami! -Nino wyraźnie się przejął.
Alya odsunęła krzesło i dokładniej przyjrzała się Adrienowi zastanawiając się, czy na pewno wszystko z nim w porządku.
-Ja tylko wstałem zbyt późno, nic wielkiego. Więc- co się takiego wydarzyło? -zapytał udając że nic nie wie.
-Marinette... jej dom spłonął w pożarze zeszłej nocy. -Alya starała się opanować drżący głos.
-A, tak, słyszałem o tym, pewnie dlatego wstałem za późno oglądając wiadomości z tego co się stało. -odpowiedział nieco zawstydzony.
Alya uśmiechnęła się wiedząc, że po prostu się o nią martwi.
-Co? Czy wszystko z nią okej? -zapytał Nino.
-Na całe szczęście, Czarny Kot tam był i uratował Marinette i jej rodziców. -Alya mówiąc uśmiechnęła się.
-A Biedronka? -Zapytał Adrien.
-Zero śladu. -Odpowiedziała dziewczyna kierując wzrok na niego, ale była dość zaskoczona widząc go nieco zdenerwowanego.
-Jak paryska Super bohaterka mogła nie zjawić się na pomoc? -zadrwił chłopak.
-Czarny Kot tam był, więc wszystko było w porządku. -wtrącił Nino.
-A co jeśli by go tam nie było?! -Adrien wstał, a wszyscy w klasie skierowali na niego wzrok.
Chłopak miał właśnie wychodzić z klasy, ale łzy napłynęły mu do oczy kiedy zobaczył dziewczynę stojącą w drzwiach, z bandażami wokół rąk i uśmiechem na ustach.
-Cześć wszystkim. -Marinette uśmiechnęła się, widząc jak Alya, Nino i Adrien wpatrują się w nią zszokowani.
Wszyscy troje podbiegli do Marinette i ustawili się w kółku koło niej. Alya zamknęła ją w szczelnym uścisku, a Nino objął ramionami je obie. Adrien stał na uboczu, uśmiechając się i ciesząc w duchu że nic jej się nie stało. Był naprawdę szczęśliwy, że wróciła do szkoły. Pomimo tego, że profesor pozwolił dziewczynie zostać w szpitalu a nikt nie miał nic przeciwko, Adrien wiedział, że to nie byłaby Marinette. Ona zawsze starała się być w szkole choćby nie wiem co.
-Widziałam twój dom w wiadomościach! Czarny Kot się tobą zaopiekował! -Powiedziała Alya, ciągle przytulając dziewczynę.
-Wiem, obudziłam się, a on ciągle był przy mnie. -uśmiechnęła się.
-Musisz być szczęśliwcem mając przy sobie super bohatera który ma na ciebie oko. -zaśmiał się Nino.
Alya wypuściła Marinette z objęć i zwróciła się w stronę Adriena posyłając mu promienny uśmiech. Chłopak odwzajemnił jej uśmiech, podszedł do niej i przytulił ją, powodując zdziwienie dziewczyny na ten gest. Marinette zrobiła to samo, puszczając go po paru sekundach bez żadnej paplaniny, rumieńców i niezręcznych odruchów jak to miała kiedyś w zwyczaju za czasów liceum. Pozwoliła po prostu odejść dawnej sobie i nauczyła się być po prostu jego przyjaciółką. Ta przyjaźń z chłopakiem pozwoliła jej pokochać Czarnego Kota i ją samą, tym samym dalej utrzymując przyjacielskie relacje z Adrienem.
-Jestem naprawdę szczęśliwy że jesteś cała, Marinette. -zaczął chłopak wypuszczając ją z objęć.
-Dzięki. Na całe szczęście. -uśmiechnęła się.
-Co zamierzasz teraz zrobić? Gdzie będziesz mieszkać? -zapytał Nino marszcząc brwi.
Alya spojrzała na niego z wściekłością szturchając go w żebra. Popatrzył się na nią zaskoczony, ale od razu ucichł widząc jej złą twarz.
-Um.... Więc... nie jesteśmy jeszcze pewni. -wyznała Marinette.
Wszystkich objęła kilkusekundowa cisza.
-Mogę zaoferować naszą kanapę... -zaczęła Alya.
-Dzięki Ayla, ale... moi rodzice i ja nie zmieścimy się na jednej kanapie. -dziewczyna posłała jej przepraszające spojrzenie.
-A może mój dom się nada. -przemówił Adrien.
Wszyscy zwrócili się w jego stronę, na co twarz chłopaka przybrała czerwony kolor.
-Ja i moi rodzice możemy zatrzymać się u ciebie? A co z twoim ojcem? Nie bylibyśmy dla was zbyt dużym ciężarem? -zapytała dziewczyna.
-Nie, w ogóle! Już zdążyłem zapytać mojego ojca o to dzisiaj rano. -Adrien zarumienił się. -Nasz dom jest całkiem duży, mamy wolną sypialnie z której możesz skorzystać. Tata powiedział że nie będzie miał nic przeciwko. -Adrien czekał w napięciu na odpowiedź dziewczyny.
Marinette uśmiechnęła się i przytuliła chłopaka sprawiając, że rumieniec ponownie oblał jego twarz. Nie chodziło o to, że mógł teraz łatwiej z nią flirtować jako Adrien, przecież miał świadomość tego że mimo wszystko dziewczyna chodzi z Czarnym Kotem, a nie z nim. Ale co jeśli by...zobaczyła go teraz jako super bohatera? Po za tym, nie chciał przecież żeby jego dziewczyna była bezdomna. To na pewno zadziała. Przecież... musi, prawda?
Dubbing na yt: LadySusanaa
Oczywiście, powyższa praca jest tylko moim tłumaczeniem, nieco zmienionym ale zachowującym wszystkie wątki. Koniecznie zobaczcie dubbingowany oryginał, poniżej macie yt autorki tego cuda
yt: StaceyHoltFanfiction
@StaceyHoltFanfiction
Wpadajcie też do cudownej: @FankaChinskichBajek
A no i pijcie wodę!!!
Kolejny rozdział w przyszłym tygodniu...albo i szybciej
![](https://img.wattpad.com/cover/265486428-288-k855086.jpg)
CZYTASZ
Z popiołów do Nowego początku
FanfictiePo zerwaniu z Luką, w Marinette ożywają uczucia do Czarnego Kota. Jednak ani ona nie wie że jej ukochany jest tak naprawdę jej dawną miłością- Adrienem, ani chłopak, że ona skrywa się pod maską Biedronki, która tyle razy odrzuciła jego uczucia. W...