prolog

343 13 1
                                    

Za oknem słychać było cichy szum drzew.... Denki obudził się gdzieś pomiędzy 5 a 6 rano. Można byłoby powiedzieć że w pełni sił był gotowy aby móc szybciej dobiec pod budynek szkoły na zajęcia. Dzień zapowiadał się dość zwyczajnie, w pewnym momencie nawet za bardzo...
Kaminari jako 18- latek nie miał łatwo w szkole i nie lubił do niej chodzić z wyjątkiem tego że miał tam swojego przyjaciela Kirishime. Często wydawało mu się , że połowa spotykanych przez niego ludzi na korytarzu wydaje mu się obca , czyniąc i chichocząc pod uchem różnych stwierdzeń na temat jego życia . Traktowali go jak  żeczywistego ,,idiotę" , który od samego roku szkolnego nie potrafi zapewnić sobie szybkiej licencji na kolejne lata bohaterstwa w U.A.

- Eh.. i tak nic tu po mnie - mruknoł - wolałbym aby wreście przyszedłby tu Kirishima to czułbym się chociaż mniej samotny , może chociaż powoli pójdę do klasy...
- Ej! Ej Denki! Kurna no czekaj!
- Kirishima? - zapytałem i ustałem na korytarzu  nie wiedząc co się dzieje..
- Tak... jezu chłopie biegłem po ciebie przez park bo najwyraźniej szedłeś tą samą drogą co ja a ty już tutaj?! - ile ty masz bierzników w dupsku? - zapytał zdyszany.
- A bo ja wiem? - zastanowiony odparłem. - Wiesz co dzisiaj za dzień?- zapytał
- No.. środa...?
- No tak... ale nie słyszałeś że dzisiaj dostaniemy kluczyki do swoich pokoi w akademikach?! - zdziwiony zapytał
- Tak tak słyszałem... to będziemy mieć razem z dziewczynami akademik czy odzielnie?
- Hah wiedziałem że o to zapytasz - uśmiechnięty odpowiedział - no...niestety muszę cię zasmucić, my chłopacy będziemy mieli odzielnie akademik i dziewczyny bo powiedzieli że tak będzie lepiej , a połowa z nas ma już 18 lat...

W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Chłopak wraz z przyjacielem odrazu przyśpieszyli tępa ku końcowi korytarzu wchodząc do klasy i zaczynając kolejne lekcje.

🎵 Zostań moją ,,Muzą"🎵 / Kamijirou Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz