8. Impreza

157 15 5
                                    

🎶Pov Jirou: 🎶
Dzień jak co dzień, wstałam wyjątkowo dziś późno. Jak mogłam zapomnieć,przyczyną tego była późna przechadzka po mieście w czasie deszczu wczoraj wieczorem. Co dziwne wczoraj miałam duże szczęście, że udało mi się wrócić z potrzebnymi rzeczami jak i owocami na dzisiejszy wieczór . Strasznie jestem wdzięczna Kaminariemu , że odprowadził mnie w ten ponury dzień do drzwi. Szczerze nie chciałam się wogóle śpieszyć aby wrócić spoworotem do dziewczyn bo przy nim czułam się swobodniej i przytulni...Normalnie! Zresztą on i tak pewnie nie czuje tego samego co ja bo to mój przyjaciel... Sama nie wiem co o tym myśleć...

Co prawda nie lubię kiedy ktoś chce mi pomóc ,i postanowiłam że później kiedy uda mi się spotkać Denkiego spróbuje oddać mu pieniądze za wczoraj

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co prawda nie lubię kiedy ktoś chce mi pomóc ,i postanowiłam że później kiedy uda mi się spotkać Denkiego spróbuje oddać mu pieniądze za wczoraj. Było gdzieś po 13:00 więc szybko ubrałam się i poszłam do naszej kuchni gdzie zastałam urarakę, asui.
- Hej dziewczyny... - zaspana poczochrałam swoje włosy.
- O hej Jirou, wstałaś! - odpowiedziały obydwie.
- Płatki z mlekiem postawiłyśmy Ci na stoliku przy sofie. - odpowiedziała Asui.
- Ojejku dziekuje, kochane jesteście!- szczęśliwa i usiadłam na sofie jedząc śniadanie.
- Drobiazg
- Jirou.. - zapytała Uraraka
- Hm?
- Bo.. ja chciałam dzisiaj rano rozpakować z twojego plecaka zakupy ... tylko , dziewczyny ci wczoraj mówiły , że niepotrzebujemy żadnych kwiatków... - oznajmiła Uraraka.
- Co? Jakie kwiaty? Przecież wczoraj jestem pewna , że nie miałam zamiaru kupić jakiegokolwiek kwiata.- zdziwiona zagwarantowałam.
- Ale Uraraka ma rację, tutaj w środku jest różyczka... - odpowiedziała Asui.
- J-jak to.
Z niepewnością podeszłam do lady przy której siedziały wpatrzone w plecak dziewczyny. I rzeczywiście nie myliły się, bo była to bardzo ładna, i czerwona róża...
- Jest śliczn-
Nie zdążyłam nawet dokończyć a do drzwi zadzwonił dzwonek...
- Spodziewacie się kogoś? - zapytałam
- Nie... - odpowiedziały.
- A ty?
- Nie.- odpowiedziałam pewnie.
- To czemu- a przed otwartymi drzwiami ujrzałam kuriera który trzymał bukiet kwiatów.
- Dzień dobry, Pani Jirou?
- T-tak.. to ja w czymś pomóc?- zapytałam cała czerwona.
- Mam dla pani paczkę w postaci bukietu. - oznaimił kurier pokazując bukiet pięknych kwiatów.
- A-A mogłabym w-wiedzieć kto mi je przysłał?- zapytałam.
- Pański ,,wielbiciel" kazał nie ukazywać swoich danych a więc nie mogę nic powiedzieć, jedynie mogę powiedzieć , że to członek jednego z teraz występujących zespołów muzycznych.
- D-dziękuje - niewiedziałam co powiedzieć.
- Hah nie ma za co , dowidzenia - odpowiedział i pojechał.

- Hah nie ma za co , dowidzenia - odpowiedział i pojechał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🎵 Zostań moją ,,Muzą"🎵 / Kamijirou Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz