Idąc po nierównym chodniku, którego cegły były ustawione za nisko lub za wysoko, było bardzo łatwo stracić równowagę i polecieć na zimną i brudną powierzchnię. Taehyung co prawda już nie raz znalazł się w takiej podobnej sytuacji, ale dziś utrzymanie pionu nie wychodziło mu za dobrze. Może nie lądował centralnie na ziemi, ale plątał się nawet o własne nogi, co było dla niego czymś normalnym, ale tego dnia nie zostało to spowodowane jego niezdarnością.
Zimne, grudniowe powietrze oraz jego myśli uderzały w niego z podwójną mocą, niepozwalający mu na dokładnie wykonywanie czegokolwiek, nawet chodzenia. Przemierzał chodnik, w drodze do swojego mieszkania co rusz przepraszając ludzi za swoje potknięcia lub zachwiania. Zamartwianie się o SooMin nie pozwala mu normalnie myśleć.
A najgorsze, że to wszystko z dnia na dzień przytłaczało go coraz bardziej. Chciał jej pomóc, nawet bardzo, ale jak? Widział na własne oczy oraz nawet poczuł, jak jej chłopak może być zaborczy w stosunku do niej.
Więc co może tak naprawdę zrobić? Zaproponować jej przeprowadzkę, aby Songjoon jej nie znalazł, kiedy to mieszkają centralnie drzwi w drzwi?
Co prawda niby miał jakiś plan, a nawet plany. Spędzał wiele czasu, aby dopracować chociaż jeden z nich, dzielił się nawet nimi ze swoim najlepszym przyjacielem Jeongguk'iem, ale ten znajdował ciągle jakieś "ale", które skutecznie przekreślało jego realizację.
Taehyung zawsze dotrzymywał słowa, nieważne jakim kosztem, ale jeśli sobie coś obiecał, to to wykonywał, więc wiedział, że nie podda się tak łatwo.
Niestety, na razie musi mu wystarczyć dyskretne patrzenie, czy dziewczynie nie przybyło żadnych nowych siniaków, ale niestety, tego też nie może robić zbyt często, bo widzi ją naprawdę rzadko, a jak już to z jej natarczywym chłopakiem, który nie odstępuje jej nawet na krok.
Z tego całego letargu ocknął się dopiero, kiedy uderzył głową w szklane drzwi, prowadzące wprost do jego bloku mieszkalnego. Przeklną pod nosem, pocierając przy tym bolące miejsce na czole. Nabrał kilka wdechów i zręcznie pociągnął klamkę wchodząc do budynku.
Kiedy był już na swojej klatce, przystanął i zerknął dyskretnie na drzwi od mieszkania SooMin. Bardzo chciał, aby on i dziewczyna znów spotkali się tak nieoczekiwanie na korytarzu, jak kilka dni temu, kiedy wylądowali razem na ziemi. Mimo, iż raczej nie zalicza się to do miłych wspomnień, bo jednak obaj byli dość zażenowani całą tą sytuacją to przynajmniej widział jej uśmiech, który pojawił się na twarzy dziewczyny z jego powodu. Tyle mu wystarczyło, aby jego kąciki ust podniosły się chociaż troszkę w górę.
A może by tak zapukać? Różne myśli krążyły mu w głowie, ale ta ostatecznie przebijała się przez nie i dręczyła Taehyung'a, przez cały czas kiedy stał na korytarzu jak kołek wpatrując się raz w drzwi dziewczyny, a raz jego.
Jakaś nieznana mu siła ciągnęła go w stronę drzwi SooMin, może więc powinien spróbować? Znów rozważał różne scenariusze i nawet mu się zrobiło miło, kiedy pomyślał, że dziewczyna mogłaby przyjąć go z otwartymi ramionami. Cóż, ale na miejsce tego radosnego wydarzenia szybko wskoczyło nowe, gdzie SooMin przegania go z jej mieszkania grożąc mu policją i wyzywając od najgorszych.
Westchnął zrezygnowany, chowając swoją twarz w dłonie, aby chociaż trochę się uspokoić. Przecież do odważnych świat należy, prawda? Kim Taehyung był nawet czasem za bardzo pewny siebie, co nie wychodziło na dobre.
Ale co będzie jeśli się nie przełamie i nie spróbuję chociażby zapukać? Z pewnością będzie żałował, że znów stres i narastający strach go zjadł.
A on nie chciał wcale niczego żałować. Kiedyś on i Jeongguk obiecali sobie, że będą robić wszystko, co ich może uszczęśliwić. Nawet, kiedy będzie im dane podjąć ryzyko. Zacisnął rękę w pieśni, aby odrobinkę odprężyć swój organizm i po raz kolejny wziął kilka uspokajających oddechów, które miały mu pomóc.

CZYTASZ
The last star | Kim Taehyung
FanfictionTaehyung nigdy nie był osobą otwartą na nowe znajomości, ale wszystko zmieniło się jednej pamiętnej nocy, kiedy uchronił dziewczynę przed próbą samobójczą. Jedno smutne spojrzenie w oczy sprawiło, że chłopak ustanowił sobie za cel wywołanie u SooMin...