28.

688 62 108
                                    

- Samorząd szkolny opowiada się za zachowaniem tradycji. W naszej szkole studniówka zawsze była organizowana w szkole. Jest to ostatnia nasza zabawa jako uczniów tej szkoły, organizowana relatywnie niskim kosztem, więc dostępna również dla uczniów wywodzących się z biedniejszych środowisk. W naszej miejscowości nie ma odpowiedniego miejsca, które mogłoby zorganizować studniówkę w takiej oprawie, jak byśmy chcieli. Jedynym wyjściem byłoby zrobić studniówkę w innym mieście, co nie wydaje nam się sensowne. Pierwszą "dorosłą" imprezę zamierzamy urządzić po maturze, świętując otrzymanie świadectw dojrzałości. Zatem odpowiadając na postawione w tytule audycji pytanie, samorząd szkolny jako przedstawiciel społeczności uczniowskiej, jest za studniówką w szkole - zakończył chłopak.

- Usłyszeliście państwo dwugłos na temat studniówki. Tradycja, czy nowoczesność? Szkoła czy restauracja w hotelu? Ostatnia impreza uczniowska czy pierwsza dorosła? Za każdą z obu możliwości opowiedziało się po dwoje dyskutantów: Julia Manowska, uczennica klasy maturalnej i Piotr Taborski, nauczyciel oraz Jakub Bednarek, przewodniczący samorządu szkolnego i prowadzący tę dyskusję, Sebastian Milewicz. A co wy o tym myślicie? Dzwońcie, piszcie, czekam na wasze zdanie. A pojutrze w programie "Tylko sprawdzone info" porozmawiamy o inicjatywie samorządu szkolnego naszego liceum, zabawy karnawałowej uświetnionej konkursem tanecznym. Tak się składa, że dwoje dzisiejszych gości ma z tą imprezą coś wspólnego. Ale co, tego się państwo dowiecie pojutrze. Do usłyszenia.

Sebastian wyłączył mikrofon i uśmiechnął się do rozmówców. Sprawa organizacji studniówki podzieliła mieszkańców miasteczka i uczniów.

Od zawsze studniówka była organizowana w szkole a uczniowie traktowali ją jako ostatnią szkolną imprezę. Ale od kilku lat zdarzały się głosy, żeby urządzić studniówkę "po nowemu", tak jak jest to od lat przyjęte w większych miastach. W tym roku inicjatywą części uczniów klas maturalnych i ich rodziców również ten temat został podjęty i podzielił młodzież szkolną.

Sebastian zorganizował debatę u siebie w radio, umożliwiając zaproszonym gościom uargumentowanie obu stanowisk. Za organizacją studniówki w lokalu głosował Tabor, który jako uczeń z dużego miasta sam miał studniówkę w lokalu i jako nauczyciel w Poznaniu uczestniczył w takich oraz Julka, jedna ze "złotej" paczki. Za imprezą w starym stylu opowiadał się przewodniczący samorządu szkolnego oraz Sebastian, absolwent lokalnego liceum i przed laty uczestnik studniówki szkolnej.

Przez ostatnią godzinę trwała ożywiona dyskusja, prowadzona szczególnie przez młodych. Tabor i Sebastian włączali się tylko sporadycznie, kiedy młodzieży chwilowo brakowało słowa czy argumentu.

- Bardzo fajnie to wyszło - podsumował przewodniczący samorządu a Julka mu przytaknęła:
- I bardzo dobrym pomysłem była ta rozmowa w studio, dałeś nam możliwość wypowiedzi - uśmiechnęła się do Sebastiana.

Po chwili młodzi wyszli, nadal dyskutując o studniówce. Piotr i
Sebastian odprowadzili ich wzrokiem:
- Mam wrażenie, że ta dyskusja będzie początkiem kolejnej fajnej znajomości - roześmiał się Tabor.

- Możliwe - przytaknął Sebastian - niezła byłaby z nich para, ten Kuba to bardzo mądry chłopak. A Julka jest miłą dziewczyną.

- To prawda, potrafi się składnie wypowiadać, dobrze argumentuje...

- Dość, panie profesorze - Sebastian przerwał mu ze śmiechem - Nie jesteśmy w szkole.

- Masz rację, zagalopowałem się - przyznał Tabor. - Czasami trudno wyjść z roli nauczyciela, szczególnie przy omawianiu sukcesów swoich uczniów.

-Chodźmy stąd, musimy zwolnić studio dla kolegi. A my możemy się przenieść w inne, przyjemniejsze miejsce.

Kiedy usiedli w kawiarni, Sebastian wrócił do wcześniejszego wątku:
- Ta para dzieciaków dzisiaj wypowiadała się rewelacyjnie. Widać twoją rękę.

Miłość na krawędzi. W małym miasteczku i nie tylko / 18+ / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz