Posłowie

699 54 20
                                    

Szanowni Czytelnicy!
Zakończyła się druga historia z cyklu "małe miasteczko". Już wiecie, jaką tajemnicę ukrywa Tabor, czy Zuzce udało się "rozkrochmalić", jak sama to określiła, seksownego pana nauczyciela.

Schronisko, opisane w tej książce, jest fikcyjne. Ale istnieje wiele podobnych, prowadzonych przez instytucje samorządowe, stowarzyszenia czy fundacje, gdzie mogą znaleźć bezpieczne miejsce kobiety, które uciekają z domu w obronie bezpieczeństwa własnego lub dzieci.

Kiedy kobieta chce się wyplątać z przemocowego związku, jest to najtrudniejsza i najbardziej niebezpieczna dla niej sytuacja. Szacuje się, że w Polsce około 400 kobiet rocznie ginie z ręki najbliższych: mężów, partnerów, dzieci. Więcej niż jedna dziennie. Dlatego tak ważne jest, żeby reagować na przemoc domową, zwaną również przemocą w rodzinie, nie tylko u siebie, lecz także u sąsiadów czy znajomych. Bo tylko wczesna i odpowiednio świadczona pomoc gwarantuje kobiecie bezpieczne odejście, zdrowe i spokojne dalsze życie. Jej i jej dzieciom. 

Nie myślcie, że takie sytuacje zdarzają się tylko w rodzinach biednych, nadużywających alkoholu, tzw. "patologicznych". Przemoc domowa występuje i w "dobrych domach", gdzie mieszkają wykształceni, zamożni ludzie.
Przemoc domowa nie zna granic obycia, wykształcenia, majątku.

Drugą ważną kwestią poruszona w tej powieści jest fałszywe oskarżenie nauczyciela o czyn karalny lub choćby niezgodny z etyką zawodową. Problem ten wcale nie jest wyssany z palca. Zdarzają się takie sytuacje, jak opisana. Z zawiści, nierozwagi, niewłaściwego zrozumienia sytuacji. Takie nieprawdziwe oskarżenia mogą komuś złamać karierę lub życie. 

Pierwotnie ta książka miała się zakończyć ciepło i pozytywnie, ale nie potrafiłam sobie odmówić wprowadzenia pewnego zawirowania na koniec.
Ci, którzy czytali "Miłość i polityka. Historia z małego miasteczka" wiedzą, o co chodzi. Tych, którzy nie czytali - zachęcam do lektury.

Wiele wątków pozostało bez rozwiązania: jak się ułożą losy Izy? Czy Justyna i Sebastian dojdą do porozumienia? Czy wielkie miasto nie zawróci w głowie romantycznej Zuzce?
Co powie, kiedy pozna tajemnicę Tabora? I czy Zuzka nie będzie miała konkurentki o serce przystojnego nauczyciela? Jak się ułożą losy Kai, Mai i Julki? Czy któraś z nich wróci do miasteczka?

Jak przyjaciółki ze "złotej" paczki poradzą sobie na studiach? Czy zdarzy się coś ciekawego u Krzyśka, Alki, a może u nowego nauczyciela?
Tyle pytań i na razie żadnych odpowiedzi....
Dlatego seria "#male miasteczko" musi mieć ciąg dalszy. Możliwe, że to małe miasteczko pozostanie tylko w tytule. A może nie?

Aha, standardowo oznajmiam, że wszelkie postaci, miejsca czy zdarzenia opisane w książce nie mają swoich odpowiedników w rzeczywistości. Zostały wymyślone przeze mnie i jeśli nawet odpowiadają w całości bądź części prawdziwym, nie potwierdzam zbieżności.

Pozdrawiam Was serdecznie

Autorka

🎉 Zakończyłeś czytanie Miłość na krawędzi. W małym miasteczku i nie tylko / 18+ / ZAKOŃCZONE 🎉
Miłość na krawędzi. W małym miasteczku i nie tylko / 18+ / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz