Rozdział 65

31 3 0
                                    

W życiu nie ma rzeczy, których można żałować. Są doświadczenia, na których można się uczyć.
Jennifer Aniston.

Jasmine :

Gdy dołączyłam do Damona to okazało się, że osobą, która zazdzwoniła dzwonkiem do drzwi okazał się kurier. Damon odebrał przesyłkę i zamknął drzwi.

- Co to jest? - pytam, gdy widzę nie dużą białą kopertę.

- Nie wiem. - odpowiada Damon i otwiera kopertę, z której po chwili wyciąga srebrny klucz oraz niewielką, kwadratową karteczkę.

Podchodzę do Damona bliżej. Chłopak podaje mi zawartość koperty, a sam przygląda się kluczowi. Czytam treść listu.

Klucz przybliży was do tego czego bardzo pragniecie odkryć. Mało czasu zostało...
Wasz sojusznik.

Myślałam, że to będzie kolejny list od,, L", ale tym razem wysłała to inna osoba. Do treści został dołączony również adres, pod który powinniśmy pojechać.

- Może to pułapka? - zastanawiam się głośno.

Przed myśl przeszła mi taka opcja. Zamiast naszego nowego,, sojusznika " może podszywać się tak naprawdę nasz wróg, z którym od dawna walczymy. Wszystko jest możliwe. To może być kolejna zagrywka ze strony naszego stalkera.

- Pojade i sprawdzę. - oznajmia Damon.

- Sam nie pojedziesz. - odpieram szybko. - Jutro razem pojedziemy. - stwierdzam.

- Jadę sam. - mówi stanowczo Damon.

Chłopak chowa klucz w kieszeni spodni i idzie w kierunku salonu. Wywracam oczami. Typowy Damon. Uparty, arogancki, złośliwy i samolubny. Nie stoję dłużej w miejscu i ruszam za nim w głąb domu.

- Nie ma mowy. - zaprzeczam. - Sam nie pojedziesz.

- Pojade. - odpowiada nonszalancko Damon i podchodzi do stolika, na którym znajdują się przeróżne alkohole.

- Nie. - zakładam ręce na klatce piersiowej.

- Zapomniałaś o jednym szczególe. - spogląda na mnie. - Szkoła. - przypomina mi.

No tak, jutro jest początek tygodnia, a tym samym powinnam iść na zajęcia.

- Kiedyś mnie namawiałeś na wagary. - wypominam mu czasy, kiedy zabierał mnie sprzed szkoły, abyśmy mogli cały dzień razem spędzić.

Damon przekręca oczami. Wie, że nie ustąpię.

- Więc jutro chętnie pojadę z tobą i zrobię sobie dzień wolny od szkoły. - uśmiecham się do niego.

- Jak chcesz. - wzrusza ramionami. - To twoja decyzja. - mruży oczy.

- Jadę do domu. - oznajmiam. - Dobranoc, Damonie - żegnam się.

- Dobranoc, Jasmino. - odpowiada.

Zabieram torebkę z kanapy i wychodzę z domu.

***

Stoję przy samochodzie, należącym do Ivo i czekam, kiedy przyjdzie wraz z Olivią. Po powrocie od Damona, spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy Olivii do walizki. Mam nadzieję, że szybko wrócą spowrotem do domu. Jeszcze nie wyjechali, a ja już tęsknię za Olivią. Będzie jej bardzo brakowało.

Na razie pojadą na dwa tygodnie. W tym czasie muszę rozwiązać sprawy z ,, L" i raz na zawsze zakończyć ten rozdział w moim życiu.

- I jak? Jesteś podekscytowana wyjazdem? - zadaję pytanie Olivii, gdy zatrzymuję się wraz z Ivo przy mnie.

Tylko Ciebie Chcę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz