Rozdział 35

61 4 2
                                    

Jeśli chcesz zrozumieć życie, to przestań wierzyć w to, co mówią i piszą, a zacznij obserwować i czuć.
                Antoni Czechow.

Christian :

Spoglądam na moich dziadków, którzy również podobnie jak rodzice są bardzo szczęśliwi po usłyszeniu dobrej dla naszej rodziny wiadomość.

- Tak się cieszę. - babcia Angelica podchodzi do mojej mamy i przytula ją do siebie.

- Czuję się taka szczęśliwa. - oznajmia ze łzami w oczach mama.

- Kiedy zrobiliście ten test? - wtrącam się, będąc nadal lekko oszołomiony zaistniałą sytuacją.

- Dwa tygodnie temu zrobiliśmy. - odpowiada radosny tata.

- A kiedy zamierzaliście powiedzieć o tym swoim dzieciom? - dopytuję delikatnie oburzony.

- Mieliśmy wam to powiedzieć w momencie kiedy dostaniemy testy. - odpowiada niepewnie tata.

- Ale dlaczego tak się denerwujesz? - pyta mnie dziadek.

- Właśnie. - popiera babcia. - W tym momencie powinieneś wspierać rodziców. - dodaję.

- Skąd mieliście próbkę Jasmine? - zadaję następne pytanie, które najbardziej mnie ciekawi.

- Zachowaliśmy szklankę z której Jasmine piła na niedzielnym obiedzie. - wyznaję tata.

- Nie uznajecie to za trochę dziwne? - wzruszam ramionami.

- Co masz na myśli? - pyta dziadek Jonathan, siadając

- A nie ważne. - macham ręką z rezygnacją, bo i tak nie zrozumieją moich słów.

Wiem, że rodzice bardzo chcą wiedzieć, że Jasmine jest ich, ale to co zrobili wydaję się dla mnie dziwne i denerwuję mnie fakt, że rodzice do końca czekali z tą informacją. Powinni już na samym początku powiedzieć, że coś takiego planują. Minęło trochę czasu od pierwszej wizyty Jasmine w naszym domu, a oni nawet słowa nie powiedzieli i nie wspomnieli, że mają próbkę DNA.

Jestem ciekaw jak zareaguję moje rodzeństwo w momencie kiedy dowiedzą się tego co ja przed chwilą. Myślę, że będą podobnie jak ja zdenerwowali i zasmuceni, że mama oraz tata ukrywali taką ważną rzecz przed nami.

- Aż trudno uwierzyć, że Jasmine jest waszą córką. - odzywa się Catherine, poprawiając swoje długie, kręcone włosy.

- Dlaczego? - pyta mama niezrozumiejąc słowa cioci.

- Bo nie jest do was podobna ani z wyglądu ani z charakteru. - wzrusza ramionami Catherine.

- Nie cieszysz się, że jest naszą córką? - pyta ze zmartwieniem w głosie tata, spoglądając na ciocię, która przez dłuższą chwilę nie odzywała się.

Spoglądam na nią zaciekawiony jej dziwnym milczeniem. Wiem, że ciocia nie przepada za Jasmine, ale mam nadzieję, że jednak stanie się jakiś cud i moja starsza siostra oraz Catherine dogadają się ze sobą i uszczęśliwią tym moich rodziców, którzy na pewno ucieszyliby się z takiego obrotu sprawy.

- Kto pomyślałby, że z takiej głupiej szklanki można tyle zrobić. - oznajmia po chwili namysłu Catherine, wymijając się od odpowiedzi i nawiązując do przedmiotu, który był brany do zrobienia testu DNA.

- Medycyna jest już na wysokim poziomie. - mówi lekko zdezorientowana zmianą tematu moja mama.

Catherine kiwa głową na potwierdzenie, że jej przyjaciółka ma szczerą rację.

Tylko Ciebie Chcę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz