Rozdział 13

262 9 3
                                    

*Adrien*

Wróciłem do domu i sie nieźle zdziwiłem,ojca i Nathalie nie było.Ale może to w sumie lepiej,przyjemniej od razu nie dostane ochrzanu za noc poza domem.

Udałem sie do swoje pokoju i położyłem na łóżku.Próbowałem pozbierać swoje myśli,ostatnio w moim życiu naprawde dużo sie działo.Jako czarny kot bardzo dobrze poznałem Marinette,jest cudowną dziewczyną z wielkim sercem otwartym na pomoc innym.Ale nie wiem tylko dwóch rzeczy,kim ona dla mnie teraz jest i co do niej czuje.Kocham jej każdy uśmiech i nawet jej nie doskonałe jeżdżenie na łyżwach.

Przeraża mnie fakt że mogłem ale zakochać,przecież kochałem do tych czas biedronke i była ona dla mnie całym światem.Poza tym Marinette uważa mnie za przyjaciela,a nie kogoś więcej.

Mam dziwny i bardzo ryzykowny plan,eh ryzykował bym odebranie mojego miraculum ale to jest silniejsze ode mnie.Dzisiaj zjawie się u marinette z niezapowiedzianą wizytą.Ale to dopiero wieczorem musze to wszystko sobie przemyśleć,nie chce zrobić tego a potem żałować.

Przez to moge stacić plagga albo naprowadzić władce ciem na mnie i biedronkę.Mam jednak nadzieje że to wszystko skończy się dobrze...

*marinette*

Weszłam do swojego pokoju i usiadłam przy biurku,nakarmiłam swoje kwami i wyciągnęłam z szafki jakieś kawałki materiałów.
Wyciągnęłam również maszyne do szycia,nie wiem co chce zrobił ale pozwolę się ponieść emocją a co z tego wyjdzie zobaczy się potem.Zaczęłam coś szyć ponieważ wtedy układam sobie myśli i czuje sie dobrze.
Odkochałam sie w adrienie-powiedziałam sobie w myślach.
Te uczucia którymi darzyłam blondyna przeszły na kogoś innego z podwójną siłą.Nie wierze że tak myśle ale zakochałam sie w czarnym kocie,ale on poza maską jest kimś innym,nie wiem kim i nie wiem jak by zareagował na to że sie w nim zabujałam po uszy.W ostatnim czasie spędzam z nim dużo chwil,przywiązałam się do niego i poczułam coś więcej,kocham go.

Po chwili popatrzyłam na dzieło które wynikło z mojego szycia.Była to czarna czapka,jest ona bardzo zwykła ale w jednej chwili wszedł mi do głowy cudowny pomysł.Chwyciłam kawałek czarnego materiału i podbiegłam do komody obok łóżka po wate.Z materiału zrobiłam trójkąty które następnie wypchałam watą i zaszyłam,przyszyłam do czapki i było wszystko gotowe.Wyszła mi czapka z uszami kota,tak bardzo przypominała mi chłopaka zza maski...

Wstałam od biurka i ruszyłam w strone łóżka,za dużo myśli w krótkim czasie.Musze odpocząć i sie z tym zdrzemnąć,potem pomyśle co zrobie dalej...

****************
No no no witajcie moi mili a więc po 3 tygodniach przychodze w końcu z rozdziałem,jest krótki ale to dlatego że może to jest przed ostatni rozdział,niedługo koniec tej książki więc osobiście sie ciesze bo moja wena twórcza umarła a nie chce jej zawieszać,przy okzaji dziękuje za 3 k odsłon wow

Pamiętajcie aby zostawić gwiazdeczke i komentarz jak wam sie podoba ten rozdział papa kocham was postaram sie niedługo wstawić nowy XD

Ten jeden dzień...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz