*Adrien*
Nastał wieczór,popatrzyłem szybko na zegarek na ścianie,była 21,27.Przemieniłem się w czarnego kota i otworzyłem moje okno.Wyciągnąłem zza pasa swoją laske i nakierowałem ją na pierwszy lepszy dach budynku.Stresowałem sie jak nigdy,nadal nie do końca obmyślałem jak powiem Mari o moich uczuciach.
*kilka minut później*
Byłem już bardzo blisko domu dziewczyny,przykucnąłem na jednym z dachów i starałem sie dostrzec czy Mari jest w domu.
Bardzo szybko ją zauważyłem,w jej pokoju paliło się światło a sama Mari chodziła po całym pokoju w kółko.Wyglądała jak zawsze pięknie.Czas na mnie,jak nie teraz to nigdy,musze jej w końcu powiedzieć o tym co czuje.
Zeskoczyłem na balkon Mari i lekko zapukałem w jej szybe.Dziewczyna zdziwiła sie ale podeszła i otworzyła mi szklane drzwi tarasowe.
-m-mogła byś wyjść tutaj bo chciałbym ci coś powiedzieć.-jąkałem sie.
Dziewczyna była zdziwiona ale wykonała moją prośbę i wyszła z swojego pokoju.
-ostatnio spędzamy ze sobą naprawde wiele czasu.
-owszem.-dziewczyna przyznała m szybko racje.
-ja wiem że to co teraz usłyszysz może popsuć naszą przyjaźń ale...marinette jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką...-popatrzyłem dziewczynie głęboko w oczy czekając na jej reakcje.
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy,była bardzo zdziwiona.Ale czego mogłem sie spodziewać mówiąc jej taką rzecz.
-ja też ostatnio dużo myślałam...i myśle że również nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem...-powiedziała dziewczyna spuszczając swoją głowe w dół.
Chwyciłem jej podbródek i podniosłem lekko do góry,złączyłem nasze usta w krótkim ale pełnym emocji pocałunku.Granatowłosa popatrzyła na mnie z otwartą buzią.Nie wiedziałem co mam zrobić więc powiedziałem ciche przepraszam.
-skoro czujesz do mnie coś więcej niż do przyjaciela to może s-spróbujemy być razem?...-zaproponowałem cicho.
-nie wiem czy to dobry pomysł,pod maską jesteś inną osobą...
Słysząc te słowa westchnąłem i powiedziałem ,,plack chowaj pazury..." moje kwami upadło na moje ręce a ja stałem teraz przed dziewczyną jako Adrien Agrest.Dziewczyna cofneła sie na krok prawie sie przy tym wywracając,w jednej chwili złapałem ją za reke i nie pozwoliłem jej upaść.Marinette przyglądała mi sie z niedowierzaniem aż w końcu powiedziała.
-B-biedronka zabierze ci chyba twoje miraculum,zdradziłeś swoją tożsamość,mówiłam ci tyle razy nie możemy znać swoich tożsamości...
Otworzyłem oczy szerzej niż mogłem,czy ja sie przesłyszałem?!Miejmy nadzieje że tak.Do dziewczyny dopiero po minucie dotarło to co powiedziała.
-jesteś biedronką?-zapytałem wprot
-mhm...-nie powinieneś o tym wiedzieć!Mistrz fu zabierze nam nasze miracula i wte...
Niebiesko oka nie zdążyła dokończyć bo ją ponownie pocałowałem,dziewczyna o dziwo oddała pocałunek.Kiedy sie od siebie odkleiliśmy popatrzyłem jej głęboko w oczy.Przez połowe swojego życia super bohatera byłem zakochany w mojej bliskiej osobie.Nie chciałem przejmować sie teraz tym wszystkim,żyłem chwilą,chwilą z osobą którą kocham nad życie.
-myślisz że mistrz fu pozwoli nam zatrzymać miracula...-zapytała dziewczyna cicho
-bądźmy myśli że tak...
Staliśmy przytuleni do siebie,mimo chłodnego wiatru nie odczuwaliśmy zimna,czuliśmy ciepła naszych ciał i to nam wystarczało...
~~~~~koniec~~~~
CZYTASZ
Ten jeden dzień...
Teen FictionZwykła dziewczyna Marinette prowadząca (chyba) normalne życie wpada w niezłe kłopoty,czy się z tego zręcznie wymiga czy może ktoś jej w tym pomoże?Sami sie przekonajcie...