Rozdział 4

495 27 12
                                    

*marinette*

Po ostatniej lekcji czyli po w-f poszłam z Alyą do szafek po nasze rzeczy.Wychodząc ze szkoły zaważyłyśmy Adriena i Nino , adrien pożegnał przyjaciela i wsiadł do swojej limuzyny.Nino podszedł do Alyi i ją mocno uściskał.Cieszyłam się szczęściem mojej przyjaciółki miała przyjaciół,chłopaka i dobrze jej szło z biedroblogiem.Czuję się zaszczycona mając taką fankę jak ona.

Po powrocie do domu wzięłam prysznic i ładnie się ubrałam.Nie wiem czemu ponieważ czekał mnie nudny dzień w domu.Usiadłam przy biurku i popatrzałam na maszynę do szycia.Chciałabym coś uczyć i chyba nawet wiem co.Wyciągnęłam z szafki zielony materia i zaczęłam szyć.

Skończyłam po 2 godzinach ale moim zdaniem było warto.Uszyłam zielony ciepły szalik oraz rękawiczki.Zrobiłam je z myślą że mogę wręczyć je czarnemu kotu,ten komplet pasowałby mu do koloru oczu.Nie żeby coś po prostu w aktualniej sytuacji jest mi go trochę szkoda i chce być dla niego miła.

*adrien*

Dzisiaj miałem szczęśnie bo nie miałem żadnych dodatkowych zajęć poza fortepianem,odrazu po skończeniu próby poszedłem do Nathalie aby ją ubłagać o wyjście na chwile.

-Nathalie mógł bym pójść do kwiaciarni?

-pod warunkiem że ochroniarz pójdzie z tobą-odpowiedziała kobieta

-jasne

Udałem się do samochodu a ochroniarz już tam czekał.Byłem zdziwiony tym że Nathalie tak łatwo się zgodziła bez żadnych pytań,to nie w jej stylu.Ale może po prostu była zajęta i miała dużo pracy.

Wchodząc do kwiaciarni poczułem masę zapachów,przeszedłem obok masy kwiatów lecz tylko jeden bukiet rzucił mi się w oczy i wiedziałem że będzie idealny dla Mari.
Pani z kwiaciarni była tak miła że opakowała kwiaty w ładny papier ozdobny,zapłaciłem i jej podziękowałem.

22.45

Chyba to dobry moment aby udać się do Marinette.Przemieniłem się w bohatera i wziąłem kwiaty z biurka.Kilka minut później byłem już na balkonie marinette.Zapłukałem lekko w szybę tak aby jej nie przestraszyć ale tak aby usłyszała.Dziewczyna popatrzyła w moją stronę i wyszła do mnie na zewnątrz.

-hej Mari,przeszkadzam?

-nie skąd i tak miałam nudny dzień dzisiaj-odpowiedziała niebiesko włosa.

Podeszłem wolnym krokiem do dziewczyny i wręczyłem jej kwiaty.Nie wiedziałem jak mam się zachować,czy miałbym coś powiedzieć czy nie ale na szczęście nie musiałem dłużej się o to martwić.Dziewczyna rzuciła mi się na szyje i przytuliła,jej uścisk był bardzo ciepły i przyjemny,oczywiście też ją przytuliłem.Dopiero po jakiejś minucie odeszła ode mnie na krok i powiedziała.

-dziękuje ci ale z jakiej to okazji?

-pomogłaś mi kiedy potrzebowałem kogoś do słuchania,i to prezent w ramach mojej wdzięczności.

-jeszcze raz dziękuję te kwiaty są piękne.-powiedziała dziewczyna

-dla pięknej dziewczyny piękne kwiaty.-na te słowa dziewczyna się zarumieniła a ja uśmiechnąłem,była naprawdę urocza jak się uśmiechała.

-może wejdźmy do środka na zewnątrz jest zimno i wieje wiatr.-powiedziała dziewczyna zapraszając mnie do środka.

Mimo iż byłem w tym pokoju wiele razy dopiero teraz dostrzegam jego piękno.Jest bardzo różowy oraz ma pełno ozdób.Jest w nim bardzo przytulnie oraz ciepło,to jest te miejsce w którym by się chciało zostać na zawsze.

-dzisiaj też zostajesz na noc?-zaśmiała się dziewczyna układając kwiaty w wazonie

-a mogę?-odpowiedziałem na pytanie pytaniem.

-pewnie-powiedziała dziewczyna bardzo prawdziwie.

-czekaj naprawdę?!-krzyknąłem

-no tak ale nie drzyj się tak bo obudzisz moich rodziców.

-okej a mogę spać z tobą?-zapytałem z uśmiechem na twarzy.

-masz kanapę od spania-odpowiedziała bez namiętnie dziewczyna.

-tak tak wiem,ale tak w tajemnicy koty wolą miękkie miejsca-zaśmiałem się

-na miękkie miejsce trzeba zasłużył-parsknęła dziewczyna.

Rozmawialiśmy jeszcze przez dłuższy czas na różne tematy i się śmialiśmy,marinette była naprawdę fajną dziewczyną z super charakterem.Nie wiedziałem o tym do tego czasu bo nie miałem okazji się o tym przekonać.

Kiedy przyszedł czas spania zwinąłem się w kulkę na kanapie a dziewczyna położyła się pod kołdrą na piętrowym łóżku.

********************

Hejka a więc napisałam rozdział i myśle że jest w miarę git ale jak są jakieś błędy typu ortograficzne to możecie mnie poprawić w komentarzu bo nadal jestem podziębiona i nie mam narazie do tego głowy a chce wstawiać rozdziały regularnie.Jak wam się podoba możecie zostawić gwiazdeczkę i komentarz ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszej pracy w wattpadem.I to tyle miłego dnia słoneczka :*

Ten jeden dzień...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz