*po lekcjach*
Po lekcjach razem z Alyą postanowiłyśmy iść do parku aby porozmawiać o jej biedroblogu.Kiedy tam dotarliśmy było bardzo cicho,aż za cicho.Nikogo tam nie było co było bardzo dziwne i podejrzane.Normalnie chodzi tutaj po kilkanaście ludzi,a teraz jesteśmy tu tylko my.Od razu sięgnęłam do kieszeni po telefon.I miałam racje,nowy super-złoczyńca obok wieży Eiffla.
-Jezu Alya przepraszam cie bardzo ale zapomniałam że miałam dzisiaj pomóc rodzicą w piekarni...
-Jasne leć dziewczyno,wyjdziemy na spacer kiedy indziej-powiedziała mulatka z uśmiechem.
Zabrałam swoją torebkę w której było moje Kwami.Biegłam ile sił w nogach do jakiejkolwiek uliczki.Pewnie mój partner już tam jest.
Po przemienieniu się narzuciłam swoje jojo na słupek i leciałam nad domami aż do wieży.
Kiedy tam dotarłam zobaczyłam kota walczącego z osobą przemienioną przez akumę.Osoba ta była cała kolorowa,miała laskę którą po dotknięciu kogoś zamienia w tęczę.
Przykucnęłam na dachu jednego domu kiedy nagle obok mnie zjawił sie czarny kot.
-no witam kropeczko,jak ci dzień leci-powiedział kot
-było by lepiej jak byśmy szybko skończyli z tą dziewczyną-odpowiedziałam szorstko
-W takim razie zabierajmy się do pracy,wiesz może gdzie skrywa się jej akuma?-zapytał
-powinna być w jej lasce ale-
Nie dane było mi dokończyć.Czarny kot usłyszał gdzie jest akuma i pobiegł na atak.Co ja się mam z tym dachowcem-pomyślałam.Od razu dołączyłam do partnera.Użyłam szczęśliwego trafu,moim trafem okazał się garnek.
Kot spojrzał na mnie z uśmiechem.Rozejrzałam się dookoła i wpadłam na pomysł.Zabrałam partnerowi ogon i przywiązałam do rączki garnka.Zarzuciłam go pod stopy dziewczyny a ta w niego wpadła upuszczając przy tym swoją kolorową laske.Podbiegłam po nią i złamałam.
Złapałam akume i wypuściłam pięknego białego motylka.Dziewczyna siedziała na ziemi nie wiedząc co się właśnie stało.Opowiedziałam jej,a ona powiedziała mi co się stało przed tym wszystkim.Okazało się że jej mama nie zaakceptowała jej orientacji i ją upokorzyła przy gościach.Okazałam jej uścisk pełen współczucia i odeszłam na pewny dach. Kochałam ratować Paryż,to była cząstka mnie,jakby Władca ciem odebrał mi miraculum nie wiem co bym zrobiła.Ale nie mogę nawet o tym myśleć.Ja i czarny kot mu na to nie pozwolimy.Z zamyślenia wyrwał mnie partner.
-Może pozwolisz mi zabrać cię w pewnie miejsce?-zaproponował Chłopak z flirciarskim uśmiechem na twarzy.
-Kocie przecież wiesz że moje serce należy do kogoś innego,a poza tym czas ci się kończy.-powiedziałam szybko.
-Tak wiem...ale jak byś zmieniła zdanie bede zawsze czekać na ciebie z otwartymi rękami...-powiedział zawiedziony składając pełen czułości pocałunek na moim policzku.
Stałam jak specyfikowana.On musi być bardzo przeze mnie raniony.Odrzucam go od kilku miesięcy a on nadal coś do mnie czuje.Byłam bardzo zmieszana,odeszłam w ciemną uliczkę aby sie zmienić i nakarmić swoje kwami.
*adrien*
Wskoczyłem przez okno do domu i sięgnąłem do kieszeni po ser dla plagga.Kiedy nakarmiłem małego przyjaciela położyłem się na łóżko i powiedziałem.
-Ciekawe co teraz o mnie myśli.Może mnie wyśmiała w myślach a może teraz nie będzie chciała ze mną współpracować....Co ty o tym myślisz Plagg.-powiedziałem zrezygnowany.
-Czy ja wiem,daj mi lepiej więcej sera a nie gadasz tylko o biedronce.Powiedz jej co czujesz czy coś,może zrozumie lub no nie wiem.-odpowiedziało Kwami zajadające se starym serem.
-ta dzięki,zawsze można na ciebie polegać-powiedziałem ironicznie i zatopiłem twarz w poduszkach.
Kwami położyło się obok mnie i nagle zaczęło mówić.
-też sie kiedyś zakochałem...
-ty w kim?!w serze?-byłem zdziwiony tym co powiedziała istota.
-nie...w innym kwami,ma na imie Tikki.Jest to kwami biedronki,rzadko sie widzimy nawet bardzo i jeśli mógł byś mi pozwolić się z nią zobaczyć?prosze...-powiedział Plagg całkiem inaczej niż zwykle.
-Jasne,możesz lecieć ale uważaj dobra?-powiedziałem przytulając istote
-Dobrze,dziękuje adrien-powiedział jak nigdy zadowolony Plagg.
Ciesze się że przynajmniej on ma okazję spotkać się ze swoją miłością.Nie wiem czy w przypadku moim i biedronki to wyjdzie.Ale może...mam plan.
************************
Hejka kochani możecie dać znać w komentarzu jak wam się podoba dzisiejszy rozdział i czy jesteście ciekaw planu adriena,Postaram się aby był 1 rozdział w tygodniu.Możecie również zostawić gwiazdeczke dla motywacji dla mnie z góry dziękuje i miłego dnia życze🥺❤️
CZYTASZ
Ten jeden dzień...
Teen FictionZwykła dziewczyna Marinette prowadząca (chyba) normalne życie wpada w niezłe kłopoty,czy się z tego zręcznie wymiga czy może ktoś jej w tym pomoże?Sami sie przekonajcie...