11

311 52 6
                                    

-czekaj czekaj! cooo?! to jest jakiś magiczny miecz?!-Kaminari podskoczył wyciągając błyszczący czarno złoty miecz

-to jeden z pięciu legendarnych mieczy-mruknąłem patrząc na niego-to jest bóg piorunów-odsunąłem się od niego trochę. No sama nazwa mówiła dużo już o tym mieczu. Jakoś bardzo blisko w BURZE nie chciałem iść przy nim, a bardziej przy jego mieczu.

-aaaaaa nie wiedziałem że to jakiś magiczny miecz! kozak!-potrząsnął nim podnosząc do góry 

-no podobno tylko wybrani mogą go używać -mruknąłem a nawet bakugo ciekawie na mnie zerknął a ja się w duchu po prostu cieszyłem-gdybyś go ukradł to gonił by cię taki strażnik chyba miał na imię Shinso? -pokiwał głową -nieprzyjemny gościu

-aaaaa......noooo to dobrze że gooo wcale nie ukradłem-zaśmiał się nerwowo przerzucając go sobie przez ramie 

-Kirishima a ty naprawdę dużo wiesz-zaśmiała się mina 

-a czytałem pewną książkę i dużo się dowiedziałem od niej -zaśmiałem się z uśmiechem -zazwyczaj siedziałem w domu i czytałem-podrapałem się po policzku

-a nadal nie powiedziałeś czemu opuściłeś dom! musiałeś mieć nieprzyjemne dzieciństwo skoro nie wychodziłeś z domu i czytałeś tylko stare książki

-nie, nie miałem...a z domu wyszedłem...-popatrzył na nich- bo mama kazała mi isć poszukać przyjaciół~-zaśmiałem się do nich głupio

-ruszajcie dupę -warknął cicho bakugo idąc na przodzie dalej

-aa! Bakugo! A wiesz że ty też masz legendarny miecz?-podbiegłem do przodu splatając ręce za plecami

-serio?-uniósł brew patrząc na mnie. Tak! Złapaliśmy blisko kontakt wzrokowy! To dobrze! Jakie on ma piękne oczy z bliska

-t-tak..-wyciągnąłem rękę -łowca głów-pokazałem na czarny miecz który miał na plecach a potem chciałem dotknąć innego ale on mnie złapał za nadgarstek-... królewskie ostrze...-szepnąłem ale nie wiem czy to przez to że tak mocno mnie złapał czy przez to że w ogóle mnie dotykał

-nie dotykać-warknął i mnie puścił znów poszedł przed siebie pierwszy. ach zapomniałem on bardzo nie lubił gdy dotykało się jego broni. odkrząknołem i popatrzyłem na jego plecy.  Potrząsnąłem głową ale wtedy Kaminari mnie objął. 

-słuchaj Kiri mam do ciebie jedno pytanie-popatrzył na mnie poważnie, a ja już miałem w głowie że zobaczył że jestem z nie tego świata albo że takiego coś jak wioska Japonia tu nie istnieje. albo albo że zobaczył jak się patrzę na dupę bakugo. Czułem się cholernie zestresowany w końcu nie wiedziałem o co może mu chodzić! aaaaa! no i mów szybciej!-razem z Sero zaczęliśmy się zastanawiać....jak no wiesz twoi rodzice -popatrzył na mnie pokazując mi znany ruch palcami. że co!? jak mógł mnie tak stresować!? myślałem, że uuuugh!

-w sensie Kirishima twoja matka to człowiek, a twój ojciec to ziejący ogniem wielki smok! jak wyszedłeś no ty z tego

-no wiecie normalnie...smoki mogą zmieniać się w ludzkie formy i moja mama zaszła w ciąże-podrapałem się po karku. Dziwnie mi się tłumaczyło jak moi rodzice mnie zrobili

-Kiri zrób takie kółko z palców-popatrzył na mnie przestając mnie na chwile obejmować.

-o takie?-popatrzyłem na niego pytająco robiąc kółko wtedy on złączył swoje ręce i przysunął do tego kółka, które ja zrobiłem. On się od razu skrzywił a ja na początku nie rozumiałem nadal go.

-...ziom współczuje twojej mamie...-skrzywił się 

-jak ona to w ogóle przeżyła?-kolejny się skrzywił ale po chwili oboje dostali pięściami po głowach. Oczywiście nie ja ich uderzyłem, a Katsu.

-słuchajcie co on mówił! powiedział przecież, że smoki mogą zmieniać się w ludzi! Jego matka nie ruchała się z prawdziwym smokiem! tylko nim w ludzkiej formie!

///

miłość nie wybiera | KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz