-mamo Eijiro znów całował się z laptopem! Zamiast zbierać się do szkoły!-krzyknęła z lekkim obrzydzeniem wbiegając do kuchni
-Eiji? Znów?-popatrzyła na mnie wzdychając
-to nie tak...chuchnąłem na ekran, bo na nim był...-zatrzymałem się po tym jak zbiegłem głośno ze schodów
-eiji...synku przestań-przerzuciła szmatę w kratkę przez ramię, a ręce położyła na swoich biodrach- znowu oglądałeś te bajeczki? Zabrałbyś się za coś pożytecznego - popatrzyła na mnie i odwróciła się nakładając na talerze śniadanie
-to wcale nie bajeczki -zmarszczyłem brwi więcej niż urażony-to poważne anime i teraz akcja się rozkręcała, ale..
-ale czas wracać do normalności-popatrzyła na mnie -przed szkołą wynieś śmieci-mruknęła, na co po prostu westchnąłem siadając przy stole
-a ona nie może tego zrobić? -palcem pokazałem na siostrę, która zadowolona z życia wbijała w kartonik słomkę
-jesteś starszy i silniejszy -zmarszczyła brwi znów mierząc mnie tym swoim nieprzyjemnym wzrokiem, który wręcz mówił "wynosisz albo ci to do pokoju wrzucę" westchnąłem i machnąłem ręką-synku ja się o ciebie martwię...
-ale nic się że mną nie dzieje -gdy czajnik zagwizdał ona odwróciła się i zdjęła go, by zalać sobie kawę
- powinieneś znaleźć dziewczynę-odetchnęła- pamiętasz Panią Misako? Jej córka jest bardzo ładna-uśmiechneła się pod nosem. Chyba dla ciebie. Prychnąłem w myślach przymykając oczy moja orientacja to czyste bycie Bakugoseksualnym! Przez moment jej nie słuchałem, a gdy wróciłem do świata usłyszałem coś, co zraniło moje uszy -a nie ciągle tylko gadasz o kaszuki czy co to tam było
-Katsuki... mamo nie zmieniaj jego imienia, bo strasznie to brzmi -westchnęła głośno i podeszła do mnie kładąc ręce na moich ramionach
-masz niedługo osiemnaście lat! ogarnij się! Nie możesz tak żyć!-potrząsnęła mną-gdyby ktoś wszedł do twojego pokoju załamałby się proszę...znajdź sobie normalnych znajomych! Czytaj i oglądaj normalne rzeczy! Weź ty żyj!
-..mamo.. -odetchnąłem cicho- pójdę po plecak -ruszyłem do pokoju na górę. Mój pokój to wyglądał...po prostu wszędzie było dużo bakugo! Bo w końcu jest najlepszy, ale były też inne moje ulubione postacie ale po nim. Było pełno Plakatów figurek maskotek, a nawet poduszka z pół nagim bakugo-nikt tego nie zrozumie jak ja...-zacisnąłem oczy siadając na krześle. Chwilę tam siedziałem zamyślony o tym-trzeba iść do szkoły-popatrzyłem na swój pokój i podszedłem do plakatu-nie potrzebuje żadnej dziewczyny-pocałowałem kartkę specjalnego papieru i sięgnąłem po czerwony plecak i mangę już wiadomo, z jakiego anime.-mamo! Idę do szkoły!
-eiji! śniadanie!-krzyknęła podnosząc pudełko-i..znajdź wreszcie normalnych przyjaciół proszę
-dziękuje mamo -uśmiechnąłem się do niej -paa idę szukać "normalnych" przyjaciół!-no i wyszedłem spokojnie z domu.
Szedłem szarym chodnikiem, obok którego był drugi tylko czerwony dla rowerów. Po jego prawej stronie był ulica. Wyciągnąłem z kieszeni poplątane słuchawki, po małej wojnie z nimi włączyłem swój ulubiony opening. Zamknąłem na chwilę oczy chowając ręce do kieszeni. Idąc dalej mijałem jakichś ludzi gadali i śmieli się witając się, a ja szedłem sam wsłuchany w szybką i radosną piosenkę. Uśmiech sam wchodził od razu na mi usta.
///
![](https://img.wattpad.com/cover/267192080-288-k183706.jpg)
CZYTASZ
miłość nie wybiera | Kiribaku
Hayran KurguNazywam się Kirishima Eijiro mam siedemnaście lat. Urodziłem się w Japonii i w niej mieszkam. Mam małą rodzinę. Tata zostawił nas gdy miałem siedem lat. Już prawie go już nie pamiętam, a mama nie chce mi nic o nim mówić. Mam też młodszą siostrę, uwa...