Gabriel
Wszedłem do gabinetu, zapinając kołnierzyk koszuli. W głowie szumiało mi od wypitego wieczorem alkoholu, ale musiałem doprowadzić się do porządku. Wolałem znaleźć odpowiedzi szybciej niż później.
Bracia siedzieli na kanapach, a ojciec za biurkiem. Gabinet został uprzątnięty po moich wyczynach. Cóż, może było mi głupio, ale wtedy... Ledwo wiedziałem, jak się nazywam. Nie pamiętałem, co dokładnie robiłem.
– Co ustalono? – spytałem na powitanie i usiadłem w fotelu.
– Victor Moretti zaczął mówić. Błaga o wolność, nic nie wie – powiedział ojciec.
– Mam go jeszcze przesłuchać czy mu wierzymy?
– Wierzymy – odparł Vincent. – On nie ma z tym nic wspólnego. To ty miałeś zginąć, a raczej zostać porwany. Taki był plan od samego początku.
– No cóż, to wiemy. – Westchnąłem i spojrzałem na brata. – Przyjeżdżam na operację, moje auto wybucha, a mnie zgarniają na tortury. Wysyłają wam filmy, chcą okup, ale i tak mnie zabijają.
– Nie udało mi się, wzięli Amandę i ukartowali jej śmierć przez wybuch. Ty przez to nie przejąłeś wcześniej władzy. Chcieli, żeby ojciec z ciebie zrezygnował, ale to również im się nie udało – dodał Julian. – Ta wojna jeszcze się nie zakończyła.
– Czyli mamy sto procent pewności, że to Costa za tym stoi.
– To oczywiste. – Ojciec podniósł się.
Spojrzałem na niego, biorąc głęboki oddech. Nie nad tym mieliśmy się zastanowić i wszyscy to wiedzieliśmy. Od momentu zobaczenia filmu nie padło jedno pytanie. Podstawowe.
– Co, jeśli ona żyje? – zapytał ojciec, kładąc ręce na biodrach. – To była zapowiedź. Nie zrobimy nic bez ich kolejnego ruchu. Pojedziemy do Włoszech, rozpętamy wojnę i co? Niczego się nie dowiemy.
– Nie sądzę, że żyje.
Odwróciłem głową i zobaczyłem w drzwiach Douglasa. Posłał mi współczujące spojrzenie. Zacisnąłem szczękę, ale nic nie powiedziałem. Nie mogłem znieść tej całej litości, którą mieli w sobie od dnia ślubu. Nie musieli się nade mną litować. W końcu dostałem pieprzone nagranie żony, która miała wybuchnąć w samochodzie. A jak się okazało, była porwana i przetrzymywana.
– Kontynuuj – ponaglił go Vincent.
– Sądzę, że nagrali te nagrania przed jej śmiercią, aby mieć plan awaryjny. Po co mieliby ją trzymać prawie dwa lata? Żeby ci ją oddać? Owszem, miałoby to sens, gdyby zrobili jej pranie mózgu.
– Nie wiemy, czy nie zrobili. Przecież jej nie widzieliśmy. – Podniosłem się, przeczesując palcami włosy. – Ale twoja teoria jest prawdopodobna. Sądzę, że wcześniej zagraliby kartą, że mają w swoich rękach Amandę.
Wymieniłem spojrzenia z ojcem i wiedziałem, że myśli podobnie. Wiele rzeczy było do wyjaśnienia, ale ta historia miała sens. Pochowałem Amandę.
– Zróbmy tak – zacząłem. – Wyślemy ludzi do Palermo. Niech tam stacjonują. Śledzą, patrolują i raportują. Wzmacniamy ochronę i wypuszczamy Moriettiego. Dalej macie obserwować tę kanalię, bo może nas do kogoś doprowadzić. Nie wychylamy się, tylko czekamy na znak od Costy. Prędzej czy później znowu się odezwie.
Vincent skinął głową, a Julian od razu poszedł wykonać rozkazy i wydać polecenia. Zostaliśmy we czwórkę, w ciszy, która była niepokojąca. Ojciec podszedł do mnie i położył mi rękę na ramieniu, mocno je ściskając.
CZYTASZ
Mirror: odbicie prawdy. Tom 2|| Amerykańska mafia {Rodzina Cardin}✔
RomancePogubiłeś się, więc pozwól, że ci pomogę. Myślałeś, że nie dam rady, ale oto jestem: uzdrowiona. Gabriel zaczął układać sobie życie na nowo i teraz będzie musiał poprzestawiać swoje priorytety. Jak szaleniec, prosił o jedno: o miłość. Allison nigdy...