Allison
Ten tydzień był smutny i przygnębiający, i choć Lily wróciła już do domu, pogodzona ze stratą ciąży, to wspomnienia wciąż były żywe. Liliana była silna, odważna i nawet w szpitalu czuła podobno tylko złość wobec Juliana. Oboje z Vincentem nie mieli pojęcia o ciąży i może dlatego nieco łatwiej to przyjęli. Obecnym zmartwieniem był Julian i wszyscy przeżywaliśmy jego zdradę. Dla braci był to ogromny cios. Najmłodszy z nich leżał zmaltretowany w piwnicy. Nic więcej mi nie powiedziano, a ja nie czułam, że chcę wiedzieć.
Z dużym kubkiem kawy siedziałam nad nowym projektem i oglądałam poranne wiadomości. Praca pomagała mi oderwać się od rzeczywistości i tego, w jakiej rodzinie żyłam. Świadomość tego, co może stać się z Julianem, za bardzo mnie przejmowała. Dlatego od rana czytałam maile ze zgłoszeniami do mojego biura, aż w końcu postanowiłam odpisać na kilka. Już wcześniej udało mi się przyjąć nowe zlecenie. Uznałam, że to będzie świeży powiew dla mojej pracy. Potrzebowałam tego. Skupiając się, jednocześnie słuchałam ojca, który miał konferencję prasową i ogłaszał właśnie, że mimo wszystko nie podda się i będzie brał udział w wyborach.
– Przyjęłaś coś nowego? – zdziwił się Gabriel, który nagle pojawił się za mną.
Odwróciłam głowę, by na niego spojrzeć.
– Wiesz, że nie lubię się nudzić.
Posłałam mu słodki uśmiech.
– Powinnaś odpoczywać – odparł, marszcząc brwi i sięgnął do guzików koszuli, by ją zapiąć.
Zawiesiłam wzrok na jego torsie, a moje hormony już dały o sobie znać. Zwilżyłam językiem dolną wargę.
– Nie mam czasu, kochanie. – Gabriel ze śmiechem pocałował mnie w czoło. – I mówiłem poważnie. Odpoczynek, nie praca.
– Och, no tak, bo przecież mam zamiar brać udział w maratonach.
– Jak na to, że jestem szefem mafii, to moja kobieta w ogóle nie jest mi posłuszna.
Wyprostował się, poprawiając mankiety, a ja popatrzyłam na niego przez chwilę, zanim wybuchnęłam śmiechem.
– Żartowałem. – Mrugnął do mnie i jeszcze raz mnie pocałował, ale tym razem w usta.
– Też tak myślę. Jak musisz, to idź już, kochanie i wróć szybko.
– Postaram się. Pamiętaj, że wieczorem jedziemy do moich rodziców na kolację.
– Tak, tak. Wiem. Wtedy powiemy prawdę.
Wypowiedziałam te słowa i cała się zestresowałam. Bałam się reakcji każdego w obliczu tego, co stało się ostatnio. Prawda była trudna do wypowiedzenia.
Gabriel zabrał marynarkę i wyszedł z domu, ale minął się z kimś w drzwiach. Usłyszałam przywitania, więc wstałam i przeszłam do holu, rozpoznając głos siostry.
– Aly! – krzyknęła Valerie i wzięła mnie w ramiona. – Boże, on w ogóle nie pozwolił mi się do ciebie zbliżyć. Próbuję odkąd przyjechaliście.
Odsunęłam się od przyjaciółki i spojrzałam na nią rozczulona. Była zapłakana i przejęta, a mnie aż coś ścisnęło za serce.
– Hej, spokojnie – szepnęłam. – Nic mi nie jest. To było trudne, ale nikomu krzywda się nie stała. Gabriel teraz bardzo dba o moje bezpieczeństwo.
– Ale aż tyle ci grozi? – Popatrzyła na mnie zmieszana i zerknęła na Rosemary, która skinęła głową, a ja to potwierdziłam.
– Chodźcie. Zrobię wam kawę i pogadamy.
CZYTASZ
Mirror: odbicie prawdy. Tom 2|| Amerykańska mafia {Rodzina Cardin}✔
RomancePogubiłeś się, więc pozwól, że ci pomogę. Myślałeś, że nie dam rady, ale oto jestem: uzdrowiona. Gabriel zaczął układać sobie życie na nowo i teraz będzie musiał poprzestawiać swoje priorytety. Jak szaleniec, prosił o jedno: o miłość. Allison nigdy...