Kontynuacja opowiadania LordNokia. Zapraszam zerknąć na jej profil!
___________________
– Klub Niezręcznych Towarzysko? – spytała go Gabrysia, rezydując w jego fotelu w gabinecie.
– Jakoś źle to brzmi – mruknął, nie odwracając wzroku od bawiącej się przy nim trzyletniej Emmy, jego pierwszej wnuczki. Była bardzo ciekawa świata i dlatego Gabryś nie mógł jej spuścić z oczu nawet na sekundę, bo mogłoby to się skończyć tragedią. Jak ostatnim razem – zbiła jego porcelanową figurkę Biedronki i Czarnego Kota.
Wziął Emmę na ręce, nim ściągnęła coś z jego biurka. Zapewne nóż do papieru albo zszywacz. Miała dziwne zapędy destrukcyjne.
– A co powiesz na Związek Niezręcznych Towarzysko?
– To też nie to. W ogóle po co ci to?
Gabrysia mruknęła pod nosem, obgryzając końcówkę ołówka. Wykreśliła z kartki kolejną propozycję.
– Szukam tytułu dla książki. No dobra. A... cholera, to już pytałam.
– Cholera – powtórzyła Emma.
Gabryś i Gabrysia wciągnęli głośno powietrze, przerażeni bardziej niż wtedy, kiedy wyprzedały się bluzy z Czarnym Kotem i Biedronką. Mała zdecydowanie za szybko podłapywała przekleństwa.
– Nie, nie, nie, słońce. – Gabryś pogroził wnuczce palcem. – To bardzo brzydko. Nie możesz tak mówić. Nie powtarzaj po cioci. Plecie głupstwa.
– Głupstwa – powtórzyła mała Emma. I znowu to samo.
Gabryś pomasował skronie, gotów opieprzyć Autorkę, że przez nią deprawują jego wnuczkę, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzał zdumiony w stronę wejścia do gabinetu. Marinette i Adrien mieli być dopiero pod wieczór. Może to Nathalie chciała do nich zajrzeć, skończywszy bawić się w domowe spa?
Gabrysia podniosła się z fotela, odkładając notatnik. Ku zdumieniu Gabrysia ruszyła w stronę umieszonych w ścianie czerwonych, polakierowanych drzwi do jej świata.
– Aha, lepiej oddaj Emmę do Nathalie. Jeszcze coś chlapnie i wyjdzie nasze zachowanie w jej obecności.
Gabryś popędził przekazać wnuczkę swojej ukochanej małżonce. Kiedy wrócił, Gabrysia uchyliła drzwi.
– Halo? – zapytała niepewnie.
– Hej, masz chwilę? – Dobiegł go nieznany mu głos. Nie widział rozmówczyni, Gabriela skutecznie mu ją zasłoniła.
– Jasne, wejdźcie... Choć może... Wyjdźmy do holu. – Gabriela właśnie miała przekroczyć próg, gdy stanęła. Zmarszczyła brwi. – Masz dziś interesującą towarzyszkę. Czerwone rurki i golf...
– To jest Michael. Porwałam ją ze sobą z mojego fanfika.
– Mhm... Jesteś córką Gabriela i Nathalie?
Gabriel zmarszczył brwi. Bez namysłu poszedł zobaczyć "swoją córkę". Gabrysia obejrzała się na niego niepewnie, ale szturchnął ją, by się przesunęła.
Dziewczyna była... jakby znajoma. Kiedy jej się przyjrzał, dostrzegł w niej swoje własne rysy! Ha, czyli jednak w jakimś świecie doczekał się córki! I do tego nosiła czerwone rurki! Choć o kilka rozmiarów za duże...
– Czyli w innym wymiarze... Ty jesteś moją córką?
– Tak...? – odparła Michael.
– I rozumiesz piękno czerwonych rurek?!
CZYTASZ
Genialne Plany Gabrysia
FanficRelacja z dnia premiery "Genialnych Planów Gabrysia". Opowiada Nadja Chamack: - Proszę państwa, przed widownią rozwija się czerwony dywan. Flesze aparatów co chwilę migają. Środkiem idzie jedyny, niezastąpiony Gabrie- - STOP! *okrzyki zdumienia* - J...